Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Zostałem zaproszony na spotkanie klasowe po x latach. Nie byłoby nic w tym dziwnego gdyby nie to, że jest to klasa w której byłem prześladowany przez kilka osób. Było kilka osób które się w to nie włączały ale nie było prawie nikogo kto stanął by po mojej stronie. Prześladujący to byli w większości osoby takie gwiazdy szkolne. Wszyscy ich znali. Wierzcie mi lub nie ale dość mocno wpłynęło to na moje późniejsze decyzje i tym samym życie. I teraz zastanawiam się czy iść na to spotkanie czy nie. Jeśli nie pójdę to tak jakby dalej przed nimi uciekam a jeśli pójdę to kto wie, może będą "wspominać stare czasy". Nie ma tam właściwie nikogo z kim chciałbym rozmawiać a nie chcę też wyjść na tchórza. Co byście zrobili? #szkola #gimbaza

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 108
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania:
Byłem w gimbazie w podobnej sytuacji (na szczęście natężenie nie było zbyt duże więc do żadnej patologii nie doszło) i miałem zaproszenie na zjazd jakieś 2 lata temu - olałem to. Takie zjazdy klasowe mają sens tylko wtedy, gdy chcesz się spotkać z dawnymi dobrymi kolegami/koleżankami i przyjaciółmi. Można wtedy odnowić kontakty, powspominać różne śmieszne rzeczy. Jeśli nie ma się dobrych wspomnień z tamtego okresu to zjawianie się tam
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja bym poszedl w Twojej sytuacji gdybym mial co pokazac. Tak zeby im pekla dupa albo przynajmniej zawyli wieczorem, ze ten gosc co go meczyli sie wybil. Jak nie masz ochoty to nie idz. Jak masz to kto wie, moze dostaniesz przeprosiny, moze dorosli. A jak nie... to nie. Niech sie #!$%@? :)
  • Odpowiedz