Wpis z mikrobloga

#python to jest jakaś masakra, wtf?

root@ubuntu:~/dnspython-master# python setup.py install
Traceback (most recent call last):
File "setup.py", line 19, in
from setuptools import setup
ImportError: No module named setuptools
root@ubuntu:~/dnspython-master# pip install setuptools
Requirement already satisfied: setuptools in /usr/local/lib/python2.7/dist-packages
root@ubuntu:~/dnspython-master# pip install --upgrade setuptools
Requirement already up-to-date: setuptools in /usr/local/lib/python2.7/dist-packages
  • 15
  • Odpowiedz
@Kotel_: inna sprawa, że Twój problem jest jakiś dziwny i przeczący wszystkiemu… nie miewam tak głupich problemów… no ale każdy ma swoją piaskownicę. Ja analogiczne problemy mam z npm, więc… :P
  • Odpowiedz
@morsik: mam kilkadziesiąt envów u siebie, staram się je nazywać identycznie jak repozytoria z gita ale czasem nazwa jest hehe za długa i wpadam na genialny pomysł skrócenia jej

  • Odpowiedz
@GlenPL: ja zawsze w katalogu z projektem robię katalog o nazwie venv. I w każdym projekcie . venv/bin/activate. Katalog oczywiście dodany do .gitignore i nigdy nie widziałem potrzeby używania virtualenvwrappera ;) Problem z długimi nazwami też się sam rozwiązuje (głównie dlatego, że go nigdy nie miałem).
  • Odpowiedz
@morsik: myślę że nie ma co dywagować nad tą kwestią, ja używam wrappera, Ty zwykłego venva - i ten i ten robi robotę, reszta to osobiste preferencje :)
  • Odpowiedz