Wpis z mikrobloga

Wierzę że istnieje miłość.

Miłość to coś, co uderza Cię nagle, uderzenie młota w serce, niewytłumaczalna sympatia do kogoś i pragnienie spędzania czasu z tym kimś.

Gdy szukamy miłości na siłę, wtedy ludzie randkują np. ściągając tinder.

W pewnym momencie wydaje im się że znaleźli "tego kogoś".

Ale to tak nie działa.

Bo gdyby randkować w nieskończoność, to będziemy poznawali coraz ciekawsze osoby, najpierw z innych miast, potem państw, potem kontynentów.
W ten sposób widać że to nie prawdziwa miłość, a tymczasowy wybór najlepszej opcji.

Miłość to coś więcej niż znalezienie kogoś na poziomie, kogoś w tym momencie najlepszego - zawsze będą istniały lepsze osoby.

Miłość to sztorm w sercu i huragan w głowie. To lekki zawał serca, ale ten zawał jest dla nas zdrowy. Taka miłość daje człowiekowi skrzydła, na których zaczyna wzlatywać nad sens życia. Zaczyna rozumieć po co żyje.

Żyjemy po to aby kochać.

#przemyslenia #milosc #zwiazki #tfwnogf #tfwnobf #podrywajzwykopem #oswiadczenie #filozofia #poezja
  • 21
@blahkcat: źle.
Miłość to nie piorun i grom z jasnego nieba.
Miłość to uczucie piękne,dające taką uczuciową "kołderkę" pewności tej drugiej osoby, tak rozgrzewające od środka - ale świadome wad partnera/partnerki.
Zakochanie jest tym "#!$%@?ęciem" i huraganem, o którym piszesz. Milosc to cos wiecej, to zakochanie odarte ze złudzeń, ale wsparte przywiązaniem i zaufaniem.
Oczywiście nie wyklucza to namiętności i pasji, które charakteryzować mogą zakochanie i zauroczenie, ale kochać - to
@agaja: lepiej bym tego nie ujął... dodam od siebie tylko moją definicję: kiedy mija szalone zakochanie, dostrzegasz wady partnera(-ki), a mimo to chcesz z nim dalej być i nie jest to podyktowane czysto materialnymi względami - to to już jest miłość.
@blahkcat: piekna, slodka do porzygu, lukrowana otoczka zwiazku chemicznego pt."milosc". Otoz, to nie romanse, a czysta chec zaspokojenie swoich najbardziej egoistycznych potrzeb. Bo dlaczego nie kocha sie "tych innych"? Chorych/brzydkich/biednych/glupich/niezaradnych/ grubych?
Czy miłość sie "wypala"? Czy to jest miłość wtedy? To skąd tyle rozwodów/oszustw/zła/cierpienia a nawet smierci? Czy identyfikujesz tylko milosc jako zwiazek partnerski? A milosc rodzicielska?
A czy kochanie da sie zastapic zwykłą akceptacją i potrzebą zrozumienia? A co z
J.....a - @blahkcat: piekna, slodka do porzygu, lukrowana otoczka zwiazku chemicznego...

źródło: comment_NvieQg5ReGDo6opdriLPfW537CPKPdQo.jpg

Pobierz
Bo dlaczego nie kocha sie "tych innych"? Chorych/brzydkich/biednych/glupich/niezaradnych/ grubych?


@JamJurcia: jak nie, jak tak?
wiele jest zwiazków takich ludzi.
Niedawno ogladałam program o jakims mocno niepelnosprawnym programiscie, ktory jest w zwiazku z normalną dziewczyną - poznali się przez internet i potem zamieszkali, mieli brać slub. Niestety nie pamiętam jego nazwiska, ale tu juz jest jeden przykład.
Grubi ludzie tez znajdują ukochanych - nieraz widziałam bardzo dużych, idących z kimś za rękę.
@JamJurcia wspolczuje Ci. Twoje życie musi być bardzo szare.

Autor postu troche zbyt to uliteralnił ale...
Miłość to nie tylko popęd. Jeżeli tak na patrzysz to będziesz cholernie samotny i smutny w życiu. Nawet jeśli znajdziesz partnerkę seksualną. Miłość to to wszystko o czym mówi @agaja nie jest pusta i nie wygasa po roku kiedy zaruchasz na wszelkie możliwe sposoby. Pytasz czemu tyle rozwodów? Bo ludzie myślą jak Ty, ze milosc to
@Heibonna: skąd mozesz wiedziec jakie jest moje życie? Po skrytykowaniu gimbo tekstu o milosci? Skad wiesz jak ja myślę? Skad wiesz kim jestem? ;)
Skad wiesz co myślę?
Czy Ty teraz widzisz co zrobiłeś?
Dopóki nie przestaniecie czerpać swojej wiedzy nt milosci z harlekinow, tym mniej bedzie skali szarosci i glupot. Dobry wieczor. Tutaj podejscie racjonalne. Nie motyla noga w motylim brzuszku. Tecza i biegnijmy w jej strone.
Racjonalnosc. Nie masz
@agaja: podalas jeden/dwa przyklady. Obracasz sie wsrod ludzi, moze innego pokroju. Nie. Teraz nie ma czegos takiego w postaci "pracy nad zwiazkiem". Ludzie sa konformistami. Nie pasuje cos? Zmien to!
Brak danych. A statystyki pokazuja o wiele wiecej rozbitych rodzin niz myslisz. To gdzie ta milosc? No ta tutaj opisywana? Gdzie jest?
Nie brylujcie w chmurach za wysoko. To zbyt romantyczne. Trzeba byc realista.
O jakim malzenstwie wspominasz? A musi byc
@JamJurcia:
A mam Ci podać nazwiska ludzi, ktorzy nie wyglądają jak z okładki, a jednak są w związkach, czy co? :)

O jakim malzenstwie wspominasz? A musi byc małżeństwo?

jesli mowimy o rozwodzie, to trudno w oderwaniu od malzenstwa przeciez, prawda?
Odpowiadałam na konkretne pytanie.

eraz nie ma czegos takiego w postaci "pracy nad zwiazkiem". Ludzie sa konformistami. Nie pasuje cos? Zmien to!

zależy gdzie patrzysz i w jakiej grupie społecznej.
@agaja: nie potrzebuje nazwisko, dlaczego? Potrzebuje cyferek. Procentów!;)
Jestem kobietą i takie koloryzowanie na różowo milosci mnie, starej kobyly, drazni i...meczy. bo to takie filmowe. Romantyczne. Ciagle nie rozumiesz mojej postawy. Mezczyzn tez to drazni, bo skad powiedzenie "ze zachowuje sie jak ksiezniczka". Bajkowe/takie infantylne. Oczywiscie skrajnosc jest zła, ale czy jest reguła, kiedy i gdzie znajde/znajdzie mnie milosc? Szukaj/nie szukaj! Malzenstwo/bez malzenstwa. Sex/sex po slubie. Jaką masz pewnosc, ze jutro
J.....a - @agaja: nie potrzebuje nazwisko, dlaczego? Potrzebuje cyferek. Procentów!;)...

źródło: comment_EqNpjsTHBSrkhRAFGLCZCZ3hzkNjmNce.jpg

Pobierz
@JamJurcia: przyznam, ze teraz ja Cie troche nie rozumiem. Gdzie ja koloryzowalam milosc?
Przeciez wrzucilas obrazek, ktory podsumowuje mniej wiecej to, co ja pisałam...

Ja wole widzieć świat z lepszej strony. Każdy wybiera samodzielnie.
@agaja: Nie jesteś sama, także go nie rozumiem w wielu momentach. Jego słowa przeczą same sobie. Z tego powodu kończę tą dyskusję odpowiadając po raz ostatni.

@JamJurcia

Skad wiesz co myślę?

Z twoich słów. Jeżeli słowo nie jest poparte myślą to po co je wypowiadać?

Dopóki nie przestaniecie czerpać swojej wiedzy nt milosci z harlekinow, tym mniej bedzie skali szarosci i glupot.

Odpowiem Ci na to Twoimi własnymi słowami:

Skad wiesz