Wpis z mikrobloga

@demoos: Bo jeźdzą po chodnikach i mają w dupie przepisy. "Do większości wypadków, w których poszkodowani zostali rowerzyści przyczynili się inni użytkownicy dróg, szczególnie kierujący samochodami osobowymi" - bo tam, gdzie rowerzyści byliby winni - kierowcy samochodów myślą za nich i odpowiednio reagują na ich błędy.

@demoos: Chlopie, ja to rozumiem, sam mam rower i z niego kozystam, ale rowniez robie crica 80 km dziennie samochodem i to co niektorzy pseudo "rowerzysci" wyprawiaja to glowa mala, wbrew pozorom to tacy typowi "janusze" rowerow potrafia zachowac sie o wiele lepiej na drogach niz rowerzysci z pasja (czy jak sie oni tam teraz nazywaja).
@demoos: ciekawi są też rowerzyści, którzy mając utwardzone pobocze o dobrej jakości nawierzchni nadal popylają pasem ruchu, bo przecież "linia ciągła" i im nie wolno ( ͡° ͜ʖ ͡°). Kierowca pojazdu wolnobieżnego jest zobowiązany, by w miarę możliwości, nie tamować ruchu..
Druga irytująca sprawa - kierowca samochodu powinien zachować metrowy odstęp przy wyprzedzaniu, co jest kłopotem, natomiast rowerzyści przejeżdżają sobie wokół samochodów "na styk" przez co przy
@demoos: dziś mnie jakiś #!$%@? obtrąbił, bo jechałem po jezdni, a PRZECIEŻ PO LEWEJ TAKA ŁADNA ŚCIEŻKA.
Po tym jak w jednym miejscu na trasie chciałem być miły i wjechałem na ładną ścieżkę po lewej... a okazało się, że kończy się ona po 100m, stwierdziłem, że #!$%@?ę inne ścieżki rowerowe niż te po mojej stronie jezdni.
mając utwardzone pobocze o dobrej jakości nawierzchni nadal popylają pasem ruchu


@KokiX: a wiesz, że w teorii to tylko tak pięknie brzmi, bo w praktyce takie utwardzone pobocze może się skończyć szybciej niż się zaczęło. Spróbuj wtedy wrócić na pas ruchu - nikt Cię nie wpuści, a wjechanie "pod auto" skończy się obtrąbieniem.
@kris007: rozumiem, choć miałem akurat na myśli drogę, która jest częścią obwodnicy, 100 km/h prędkość dopuszczalna, dwa pasy w jednym kierunku no i metrowe pobocze z tego samego asfaltu, a gostek na pasie zamiast delektować się poboczem, gdzie mu nikt nie wjedzie.