Wpis z mikrobloga

@pixtri: powiem tak: jak się przeprowadziłem do Wrocławia parę lat temu, to przez pierwsze 2-3 miesiące nawet do mycia zębów musiałem używać wody z butelki, bo miałem odruch wymiotny gdy tylko czułem zapach wrocławskiej kranówki, a co dopiero gdy wziąłem ją do ust. Byłem przyzwyczajony do dobrej, zdrowej wody z ujęć oligoceńskich, a nie do uzdatnionego mułu z Oławki, czy tam Oławy, czy skąd Wrocław bierze ten szajs. Po paru
  • Odpowiedz