Bez wątpienia najbardziej wymagające fizycznie (gdy patrzymy na obciążenie mięśnie & stawy) wyzwanie w moim życiu, trudniejsze od 1000km bez snu, ale to pewnie dlatego że żaden ze mnie "góral". Parę rzeczy teraz trochę boli... Ale... Ku chwale #drozdzowkarze!
Strava i Endomondo. W skrócie (wg licznika) 333km i 10 258m w górę. Ile to jest > 10 000m w górę? Dużo. Cholernie.
Wielkie dzięki wszystkim (ponad 20 osób), którzy przyjechali, kibicowali, przywozili żarcie etc. i jeździli ze mną od rana do nocy. Było dzięki temu bez porównania łatwiej, bo mogłem się skupić tylko na podjeżdżaniu Kopca Kościuszki (117 razy) i nie umarłem z nudów... Wołał będę w podsumowaniu na równiku, jak mi się ujawnicie kto był, bo nowych osób nie spamiętałem. Ale to za parę dni, bo fotki, bo czasu brak.
Teraz pojawia się pytanie? Co głupiego odstawić w przyszłym roku?! Jakieś pomysły?
Ku chwale #drozdzowkarze! Everesting zdobyty jako 11. osoba w Polsce.
@vicher62: Bliskością domu, oświetleniem podjazdu w nocy, bliskością do znajomych i innych ludzi, którzy mogli wpaść, żeby chwilę ze mną pojeździć.
Nie myślałeś o większej górce
@vicher62: Myślałem i pewnie nie dałbym rady. Bez znajomych to by nie wyszło. Przywieźli mi żarcie, wodę, ciepłe wrapy z McD w nocy, jeździli ze mną przez co nie obciąłem sobie z nudów ucha, itd.
@metaxy: Dzięki za odpowiedź, jednak znajomi robią swoje, to całkiem zmienia atmosferę i dodaje sił. Ale myślę, ze jakbyś wybrał inny podjazd pojechali by za Tobą nawet z latarkami ;) Mogłeś poczekać 1 dzień, prawie zaliczyłbyś juz pierwszego September Climbing Challenge.
Mogłeś poczekać 1 dzień, prawie zaliczyłbyś juz pierwszego September Climbing Challenge.
@vicher62: Nawet zaliczyłbym jedną jazdą, bo jest 9000m. Nie ma sprawy i tak zaliczę. A "fejm i followersi" z obcych krajów mi latają koło pióra. Was Wykopków czy ogólnie Polaków mam szansę spotykać na żywo. Reszta mi wisi.
@metaxy: ja nie rozumiem, czyli w tym everstingu chodziło o to, że za jednym razem tyle razy podjeżdżałeś pod ten kopiec, żeby w sumie wyszła wysokość everestu?
czyli w tym everstingu chodziło o to, że za jednym razem tyle razy podjeżdżałeś pod ten kopiec, żeby w sumie wyszła wysokość everestu
@alejandra15: Dokładnie tak. Dzięki temu nie korzystasz z rozpędu jaki masz zjeżdżając z górki, aby wjechać na kolejną/fragment kolejnej. Czyli "prawie" jak na normalny Everest, gdzie masz ciągle pod górę.
Fajnie w końcu posłuchać posła przy władzy który nie jest pisowskim npc i nie serwuje nijakich pierdów byle nie wyjść poza oficjalny komunikatt partii. Cieszy równie ledwo skrywany ból dupy Mazurka ( ͡º͜ʖ͡º)
#wybory #zakaz handlu naprawde ludzie mieszkający w wielkich osrodkach miejskich spędzają czas w niedzielę w markecie? Serio, tak juz wszystko poszlo do przodu. Ja zawsze cenie sobie spacer, wypoczynek, spotkanie z kims. Widac mam wiejskue korzenie.
Bez wątpienia najbardziej wymagające fizycznie (gdy patrzymy na obciążenie mięśnie & stawy) wyzwanie w moim życiu, trudniejsze od 1000km bez snu, ale to pewnie dlatego że żaden ze mnie "góral". Parę rzeczy teraz trochę boli... Ale... Ku chwale #drozdzowkarze!
Strava i Endomondo. W skrócie (wg licznika) 333km i 10 258m w górę. Ile to jest > 10 000m w górę? Dużo. Cholernie.
Wielkie dzięki wszystkim (ponad 20 osób), którzy przyjechali, kibicowali, przywozili żarcie etc. i jeździli ze mną od rana do nocy. Było dzięki temu bez porównania łatwiej, bo mogłem się skupić tylko na podjeżdżaniu Kopca Kościuszki (117 razy) i nie umarłem z nudów... Wołał będę w podsumowaniu na równiku, jak mi się ujawnicie kto był, bo nowych osób nie spamiętałem. Ale to za parę dni, bo fotki, bo czasu brak.
Teraz pojawia się pytanie? Co głupiego odstawić w przyszłym roku?! Jakieś pomysły?
Ku chwale #drozdzowkarze! Everesting zdobyty jako 11. osoba w Polsce.
#metaxynarowerze #rower #szosa #everesting
@tony_rogalik:
@vicher62: Bliskością domu, oświetleniem podjazdu w nocy, bliskością do znajomych i innych ludzi, którzy mogli wpaść, żeby chwilę ze mną pojeździć.
@vicher62: Myślałem i pewnie nie dałbym rady. Bez znajomych to by nie wyszło. Przywieźli mi żarcie, wodę, ciepłe wrapy z McD w nocy, jeździli ze mną przez co nie obciąłem sobie z nudów ucha, itd.
Komentarz usunięty przez moderatora
@NiEoTakiePolskieNicNieRobilem: Ach, tylko kto mi to zasponsoruje?
Komentarz usunięty przez moderatora
@NiEoTakiePolskieNicNieRobilem: Chyba mała nie wystarczy.
Komentarz usunięty przez moderatora
Mogłeś poczekać 1 dzień, prawie zaliczyłbyś juz pierwszego September Climbing Challenge.
@vicher62: Nawet zaliczyłbym jedną jazdą, bo jest 9000m. Nie ma sprawy i tak zaliczę. A "fejm i followersi" z obcych krajów mi latają koło pióra. Was Wykopków czy ogólnie Polaków mam szansę spotykać na żywo. Reszta mi wisi.
Tydzień bez roweru.
@paszczur:
@alejandra15: Dokładnie tak. Dzięki temu nie korzystasz z rozpędu jaki masz zjeżdżając z górki, aby wjechać na kolejną/fragment kolejnej. Czyli "prawie" jak na normalny Everest, gdzie masz ciągle pod górę.
po którym rundce było już ciężej niż w Alpach czy gdzie tam byleś jak wjeżdżałeś na Stelvio itp itd? :)