Wpis z mikrobloga

Nie rozumiem za bardzo ludzi, którzy opowiadają, że wódkę należy pić tylko zimną. Każdy w miarę kumaty wie, że praktycznie wszystkie produkty spożywcze, gdy są lekko ogrzane smakują lepiej, bo pod wpływem ciepła lepiej uwalniają się aromaty. Chłodzenie natomiast powoduje, że te aromaty i smaki nie są tak dobrze wyczuwalne.

Po co pić coś, co nam nie smakuje? Oczywiście jednym z powodów jest fakt, że wódka jest najtańszym trunkiem do #!$%@? się. Ok, mi też się czasami zdarza pochlać na pałę, więc nie będę wymyślał na takich ludzi, no ale...

Skoro #!$%@? nie lubicie smaku wódki do takiego stopnia, że musicie pić schłodzoną, albo nawet zmrożoną to czemu nie wybierzecie sobie jakiegoś drineczka? Rozumiem, że ktoś ma ochotę się #!$%@?ć jak szmata, ale wódka z sokiem zrobi to podobnie skutecznie, a zapłacisz 10 zł więcej, bo zwykle tyle kosztuje litrowy sok w knajpie. Albo zamiast czystej wódki zamówić jakąś niby-nalewkę z Soplicy, czy czegoś podobnego.

Nie smakuje? Nie pij, wybierz coś innego, coś co przynajmniej Cię nie odrzuci. Po co robić sobie na złość, żeby zaimponować kolegom?

Nie ma chyba bardziej żałosnego widoku niż, pryszczata morda przy barze, która zmusza się do picia wódki, zmrożonej, a potem krzywi się jakby połknęła spust Rocco Siffrediego po przymusowej miesięcznej wstrzemięźliwości.

Tak samo popijanie wódki zanim się ją przełknie. Nie lepiej po prostu dolać sobie do niej soku? I tak robisz sobie drinka tylko, że nie w szkle jak cywilizowany człowiek, a jak #!$%@? jakiś neardentalczyk w pysku. Żeby nie było, zagryzanie to zupełnie co innego. Zagryzanie szanuję, bo ma to logiczną podstawę.

Inną kwestią dlaczego chłodzi się wódkę jest fakt, że wiele wódek, i to nie tylko z tej dolnej półki, jest skrajnie niepijalnych w temperaturze pokojowej. Jest całkiem sporo marek premium, których picie na ciepło to masochizm, pozdrawiam markę Bols. Wynika to po prostu z #!$%@? destylacji, albo z #!$%@? jakości zacieru. Nie jestem specjalistą od destylacji, a raczej rektyfikacji, ale pewnie podobnie jak w przypadku warzenia piwa, podczas rektyfikacji mogą wydzielać się albo przechodzić z zacieru różne #!$%@? związki, które psują rektyfikat i w efekcie końcowy produkt. No, ale takich wódek należy unikać. Ja osobiście nie wypiję wódki nawet na zimno, jeżeli nie smakuje, albo odrzuca mnie na ciepło. Unikajcie takich, bo kac po nich jest zdecydowanie większy.

Dlaczego w knajpach podaje się zimną wódkę? To nie jest kwestia tego, że tam się serwuje podłej jakości wódkę, albo zlewki z tego, co zbierze się z sali. Tego niestety oczekuje ludożerka, ale zawsze jak prosiłem o ciepłą to nie miałem problemu z jej dostaniem. Druga sprawa jest taka, że w bardzo dobrych restauracjach wódkę zawsze dostaniecie bardzo lekko schłodzoną do mniej więcej 16-18 stopni. Chyba, że poprosicie o zimniejszą, ale będą się krzywo patrzeć.

Ergo, zimną czystą wódkę piją biedaki i pozerzy.

Pozdrawiam, Tomasz Kopyra przemysłu spirytusowego.


#wodka #alkohol #alkoholizm #gastronomia
Pobierz towszystkonie_tak - Nie rozumiem za bardzo ludzi, którzy opowiadają, że wódkę należy ...
źródło: comment_tVQsje3J1poO78Og8ikTUxCoflorrOtd.jpg
  • 23
@jem_pierogi: zimna wódka nie smakuje najlepiej, bo zimna wódka jest bezsmakowa. Chciałeś powiedzieć, że zimna wódka lepiej wchodzi. No, ale to już kwestia priorytetów. Zimne piwo to ten sam casus. Dobre piwo smakuje dobrze nawet jak jest ciepłe, #!$%@? trzeba schłodzić.

A wiesz czemu chipsy są tak niezdrowe? Bo muszą na nie #!$%@?ć tyle soli, żeby smakowały nawet na zimno. W snikersie ta sama bajka, tylko że z cukrem.

@jokefake:
@to_wszystko_nie_tak: mi się zdarzało pić ciepłą wódkę ale jako wspomagacz trawienia po obiedzie (jeden kieliszek) i oczywiście wszystko zależy od wódki ale mało która mi smakuje jeśli nie przepuszczę jej kilkakrotnie przez filtr węglowy, anyżówka póki co jest na pierwszym miejscu do picia prosto z butelki na ciepło. Może to wina producentów, którzy wypuszczają takie tanie #!$%@? w łep.
@to_wszystko_nie_tak: Właśnie cały sęk jest nie w smaku wódki jako takiej, ale w jakości wódek w sklepach.
Wódki sprzedawane w sklepach po ~30zł za 0.5l w smaku przywodzą na myśl rozpuszczalniki techniczne, a od najniższej półki różnią się jedynie ładniejszą oprawą i rozwiniętym marketingiem.
Nie ma się co dziwić. Raczej mało kogo z rzeszy ludzi o trybie życia "reset co piątek" (a tacy najczęściej są zdania że wódka musi mieć temperaturę
@czternastaczydziesci: ja też raczej fanem wódki jako takiej nie jestem, z destylatów to chyba grappe mógłbym pić na butelki, ale też trafiłem na #!$%@? grappy. Wódka ma ten problem, że jest raczej mało wyrazista sama w sobie. No i przyjęło się, że raczej rzadko ktoś ja obrabia po wytworzeniu tak jak to się dzieje w przypadku whisky, czy rumu, które dojrzewają w drewnianych beczkach, albo mają w sobie jakieś dodatki. A
@panrurek: no to się sprowadza do tej mitycznej kultury picia, która u nas wciąż leży i wciąż alkohol to tylko środek do #!$%@? się, a nie do smakowania, degustowania i czerpania jakiejś przyjemności z samego faktu picia, a nie bycia #!$%@?.

No takie dobre wódki zaczynają się od 50 zł. Ale też bez przesadyzmu, dobrą wódkę można trafić i za 20 zł i można trafić #!$%@?ą za 90 zł.
@jokefake: no to fakt, że taka gęsta wódka bardzo dobrze się prezentuje, jeszcze nalana z meniskiem. Ale absolutnie nie zgodzę się, że zimna smakuje tak samo jak ciepła. Zimno maskuje bardzo dużo smaku wódki to raz, a dwa ze lekko znieczula jamę ustną i przełyk przez co nie odczuwają, aż tak bardzo wszystkich aromatów.
@dianabol: nawet tańszą Ci sprzedam, Smirnoff Black chyba najtańsza wódka gatunkowa i całkiem niezła.
Z takich super tanich wódek to zdecydowanie Żubrówka Biała.
Z wyższej półki Dębowa jest super wódką, chociaż ma specyficzny smak, który z doświadczenia wiem, niektórych odrzuca.

Ostoya to całkiem niezła wódka za okolo 60-70 złotych.

A wódka na poziomie master to zdecydowanie Grey Goose. Co prawda cena zaczyna się od 150 za 0,7, ale raz w życiu
@to_wszystko_nie_tak: JA #!$%@? JAK MNIE #!$%@?Ą TAKIE CIOTY, NO #!$%@?. O JAKI JA JESTEM WIELCE HARDKOROWY SMAKOSZ WÓDKI
"OO NAPIŁBYM SIĘ WÓDKI", ALE NIE JAKIEJŚ SCHŁODZONEJ, TYLKO PODGRZANEJ #!$%@? W MIKROFALÓWCE
JESTEM LEPSZY BO PIJĘ ŻEBY SIĘ DEGUSTOWAĆ, A WY CO DALEJ WÓDKA DO #!$%@?? JA PIJĘ DĘBOWĄ, SMAKUJE JAK SOLONE SKARPETY ALE PIJĘ, NIEBO W GĘBIE, GDYBY BYŁA CIUT BARDZIEJ SŁONA...
ROZUMIEM #!$%@?Ć SIĘ, ALE DEGUSTOWAĆ SIĘ DLA WĄTPLIWEJ PRZYJEMNOŚCI
@to_wszystko_nie_tak: coś w tym jest... Czystej wódki nienawidzę, ale z ciekawości kiedyś zakupiłem Ciroc (ten czysty) i da się to pić, nawet na ciepło bez przepoi. Skoro polecasz Grey Goose to może też obczaję, bo już kiedyś butelka wpadła mi w oko ;)
@airufo: Ciroc jest fajny, ale bliżej mu do grappy, niż do wódki moim zdaniem. Jak Ci smakował to polecam poprosić kogoś kto się wybiera do Włoch o butelkę jakiejś randomowej grappy, bo te dostępne w Polsce to lipa.

Grey Goose to wódka pszeniczna, więc bliższa typowym polskim wódkom żytnim, jęczmiennym, czy ziemniaczanym. Teraz w Polsce dosyć mocno próbują lansować Żubrówkę Czarną jako markę premium, która również jest wódką na bazie rektyfikatu