Wpis z mikrobloga

Jak czytam wpisy o związkach, to wiecie co mirki? Myślę sobie, że to niesamowity wygryw poznać kogoś na stałe w wieku licealnym. Nie ma wtedy całego tego wyrachowania, kalkulowania, podchodów, strategii (co tu niektóre niebieskie wypisujo to głowa mała). Po prostu poznajesz ludzi na luzie, nawet nie myślisz o nikim w kategorii związku a co dopiero stałego uczucia, jak przychodzi to jest naturalne, a nie wywołane strachem przed byciem tfwnogf/bf. Bez przechwalania się pieniędzmi, wysportowanym ciałem, itp. takie tematy w ogóle nie istniały jak byłam w liceum. Też macie wrażenie, że takie związki są najtrwalsze?

#niebieskiepaski #rozowepaski #zwiazki #tfwnogf #wygryw #przegryw
  • 78
@kicioch: no wlasnie dojrzalosci. Licealisci dojrzali, naprawdę rozumiejacy czego chcą to niezwykla rzadkość. To jak pytac dziesieciolatka jaki samochod chce, powie ferrari albo koparka
@Naxster: Dobrze, niech się rozpadają najczęściej, ale kolega wyżej określił je jako szczeniackie, nieprzemyślane, a osoby będące w takich związkach określił jako nieliczące się z uczuciami innych i niedoceniające tego co mają. Trochę słabo z jego strony, bo ja z racji tego że od 8 lat jestem w takim związku, osobiście odbieram to jako obrazę. Nie uważam swojego związku jako szczeniackiego, ani nic z powyższych i wątpię by to moment powstania
@kicioch: Z tego co się domyślam, to jesteś człowiekiem. Ja opisywałem związki, nie ludzi. A związki jak rzeki płyną i sie zmieniają i dwa razy do tego samego nie wejdziesz. Związki licealne są szczeniackie i głupie i najczęściej o złych podstawach. Jeżeli przetrwają 8 lat TO NIE SĄ JUŻ LICEALNE. Były.
A nie moment powstania związku decyduje czy ludzie doceniają ale ich wiek. Jak ten moment przypada na liceum to wiek
@sheenpu: też uważam, że zaczynanie związków w liceum/gimbazie jest dużo korzystniejsze. Już nawet nie chodzi o to, czy prawdopodobieństwo przetrwania jest duże, a bardziej o samo doświadczenie. Człowiek może już wyciągnąć pierwsze wnioski ze swoich błędów, wiedzieć "z czym to się je" (i nie mam na myśli seksu zboczuchy :p) wiedzieć jak się zachowywać w określonych sytuacjach itp. itd. nie ma nic gorszego niż ukończenie 25+ lat ze świadomością bycia związkowym
@Naxster: Nie bardzo rozumiem sens tego co piszesz. Ja odpowiedziałam na komentarz dotyczący długoletnich związków, które rozpoczęły się w liceum, i o tym też ta cała dyskusja z mojej strony jest, nie interesujà mnie inne związki i nikt tu o typowo licealnych związkach nie pisze.
@kicioch: Właśnie widzę, że kompletnie nie rozumiesz o czym piszę.
Więc rozpiszę to: związki, które tworzą licealiści, w ogólności bo są różni ludzie, ale w większości, nie są poparte niczym solidnym. Są głupie i nieprzemyślane. To właśnie napisałem. Jak to się ma do długoletnich? No więc związki ewoluują i jeżeli przetrwają naprawdę wiele lat to cóż... są jak każdy związek, który przetrwał wiele lat - solidne. Ale one nie mogą zmienić
Ja #!$%@? ile tutaj ludzi #!$%@? statystykę jak jakąś dziwkę xD
BO JA UWAŻAM ŻE TAKIE ZWIONZKI SĄ NAJGORSZE BO ZNAM TAKOM JEDNĄ PARĘ CO SIĘ ROZPADŁA

JA UWAŻAM ŻE JEST W TAKICH ZWIĄZKACH ZUPEŁNIE NA ODWRÓT BO JA W TAKIM BYŁEM I BYŁO 2/10

nie uważacie przypadkiem że to jednak związek tworzą ludzie a nie czasy licealne i trwałość tego związku jest zależny od tego jak macie poukładane w głowie a
@sheenpu: @kicioch:

Takie związki które trwają już 8 lat i dalej nie ma z tego związku małżęńskiego (albo dzieci) to są zmarnowane tylko lata
których się już nie dostanie bo i tak do niczego więcej nie dojdzie bo się żyje już z przyzwyczajenia a postęp znikomy.
Moim zdaniem 2 lata jeśli nic nie zaskrzypi aby brać ślub/dzieci to ja po tym czasie bym się rozstał.
@ThatFeel: Nie uważam, żeby ślub/dzieci były wyznacznikiem postępu związku. Poza tym jeżeli ludzie są razem np. od 16 roku życia, to po 8 latach mają 24 lata. Jeżeli byli na studiach to w tym wieku ledwo je kończą i powoli wkraczają na rynek pracy, spora część ludzi, którzy byli na studiach, mając 24 lata jeszcze w ogóle nie myślą o zakładaniu rodziny.
@ThatFeel: Dlaczego według Ciebie odłożoną kase powinnam wydać na ślub, a nie na nowe wspólne mieszkanie? Czemu nie chcesz bym otrzymała zieloną kartę w Usa po mamie? Ślub uniemożliwia takie rzeczy, ale rozumiem że o tym wiesz, skoro znasz bardzo dobrze mój związek i uznajesz go za zmarnowany.
Dlaczego uważasz że powinnam urodzić teraz dzieci, mimo że ich ich póki co nie chcę?

Nie, nie musisz odpowiadać, witaj na #czarnolisto za
@ThatFeel: Ja się nie obrażam - inaczej bym Ci nie odpisała. Po prostu przeraża mnie ile wydaje Ci się że o mnie wiesz :) Nie chce znów czytać Twoich postów na swój temat zawierających nieprawdziwe informacje. Strasznie mnie irytuje jak ktoś kogoś obraża (tak, napisanie że zmarnowałam lata życia tylko dlatego że nie mam dzieci i nie jestem żoną mnie po prostu mocno uraziło). Po co mam więc umożliwiać Ci wypowiadanie
@ThatFeel: Skoro napisałam że mój związek ma 8 lat, po czym ty kierujesz wypowiedź do mnie pisząc że skoro po 8 latach nie ma dzieci i ślubu to zmarnowane lata to mam delikatne, bardzo delikatne :] przypuszczenia, że jednak masz na myśli moje życie. Nie widzę nic dziwnego w tym, że poczułam się urażona "twoim zdaniem".