Wpis z mikrobloga

@kopek: łatwo powiedzieć, najczęściej trzeba jednak zaczynać od przysłowiowego makdonalda i się ustatkować/usamodzielnić, aby móc myśleć o samorealizacji. A czasem i sytuacja życiowa wymaga stabilnego dochodu - nawet małego, ale pewnego, bez #!$%@?ń w Bieszczady (kredyty, rodzina, etc.). Piszę oczywistości, ale dosyć prosto podszedłeś do sprawy, to wolę dorzucić te trzy grosze.