Aktywne Wpisy

kamil-tumuletz +130
„Polish jokes” to gotowy tytuł na dokument o tym, jak w Polsce przez trzy dekady wbijano ludziom do głowy, że trzeba się „cieszyć z roboty za grosze, bo inaczej gospodarka padnie”.
To jest groteskowy paradoks:
– państwo dogania Zachód wskaźnikami PKB,
– młodzi masowo emigrują, bo tutaj nie da się żyć za pensję,
– a w dyskusjach o podwyżce minimalnej wciąż dominuje retoryka januszexu: „jak podniesiecie, to ja zamknę firmę, bo się nie opłaca”.
To jest groteskowy paradoks:
– państwo dogania Zachód wskaźnikami PKB,
– młodzi masowo emigrują, bo tutaj nie da się żyć za pensję,
– a w dyskusjach o podwyżce minimalnej wciąż dominuje retoryka januszexu: „jak podniesiecie, to ja zamknę firmę, bo się nie opłaca”.
źródło: Zdjęcie z biblioteki
Pobierz
Idę na grzibki, nie znam się na tym to nigdy nie chodziłem, no za dzieciaka z wujkiem takim co się znal.
Moja mama wpoiła mi jakąś panikę przed grzybami, ona ma mykofobie jakas.
No i nie chodziłem bo się nie znam, ale znajomy sprzedał mi protip, jak nie znam jakiegoś grziba to sobie go wrzuce w chat GPT i on mie tego grziba zidentyfikuje i powie czy to borowik czy szatan jakiś.
Moja mama wpoiła mi jakąś panikę przed grzybami, ona ma mykofobie jakas.
No i nie chodziłem bo się nie znam, ale znajomy sprzedał mi protip, jak nie znam jakiegoś grziba to sobie go wrzuce w chat GPT i on mie tego grziba zidentyfikuje i powie czy to borowik czy szatan jakiś.





Edit: myślałam, że tam jest napisane "chcą mieć dzieci", ale tak czy siak nawet w takim wypadku mam taką samą opinię.
ta, podpisem w urzędzie możesz tyłęk podetrzeć i w kolejce stać.
szybciej skona niż wykopią papiery i sprawdzą xD.
@Ulvarin: @Asterling: Mocne słowa, a ja nawet nie wspominałem o sobie, tylko o hipotetycznej sytuacji życiowej, w której znajduje się wiele znanych mi osób ( ͡º ͜ʖ͡º) Co do spraw formalnych - dowiadywanie się o stanie zdrowia, jak i dziedziczenie załatwisz sobie dokumentami poświadczonymi u notariusza (w drugim przypadku rodzina, jeśli jej się nie
@AdamZz: Nie wiem w sumie, co ma jedno do drugiego. Ja chce miec dzieci, ale na małżeństwie zupełnie mi nie zalezy.
Jesli trafi się 2 buntowników systemu to problem nie powinien wystąpić.
PS. POWODZENIA z kredytem na mieszkanie :P
Każdy patrzy na to jak chce.
Mi się morda cieszy niezmiernie jak choćby przez przypadek myśląc o czymś zupełnie innym/pracując na obrączkę spojrzę a Mojej obok nie ma.
ślub jest symbolem i prócz kosmetycznych zmian nie zmieniło się nic.
Jeśli Cię obchodzi małżeństwo jako małżeństwo a nie relacja, to rzeczywiście nie warto go brać.