Wpis z mikrobloga

W liceum mój przyjaciel umówił mnie na randkę ze swoim kolegą.
Marka widziałam kilka razy przelotem na mieście a kumpel stwierdził, że idealnie do siebie pasujemy i że od jakiegoś czasu znajomy wierci mu dziurę w brzuchu o spotkanie ze mną. Trochę imponowało mi, że dwudziestolatek się mną interesuje.
Na randce okazało się, że świetnie nam się rozmawia i wygląda jeszcze lepiej z bliska niż z daleka i potrafi mnie rozbawić.
I wszystko dobrze żarło do momentu kiedy okazało się, że


Nie wiem, ale ten obraz przysłonił mi całą resztę.( ͡° ʖ̯ ͡°)
Na niczym innym nie mogłam się skupić i na jednym spotkaniu się skończyło.

Miałam wtedy z 16 lat i niezłe siano w głowie, ale w sumie na dobre mi to wyszło, bo już rok później został tatą a zaraz potem wyemigrował zostawiając dziewczynę z dzieckiem.
Trochę mi wstyd jeśli pomyślę o tym, że skreśliłam go tylko przez ten defekt :<

Odrzucilibyście kogoś w podobnej sytuacji po pierwszym spotkaniu czy dalibyście szansę?
#logikarozowychpaskow #zwiazki #truestory

Czy delikatne deformacje ciała odniesione w wyniku wypadku są w stanie zaważyć na tym czy kontynuujecie znajomość?

  • TAK 18.5% (274)
  • NIE 63.5% (943)
  • SPRAWDZAM 18.0% (268)

Oddanych głosów: 1485

  • 24
@IspitOnYourGrave: Znam ziomka, który rzucił swoją dziewczynę zaraz po tym, jak miała bardzo ciężki wypadek i wymagała rehabilitacji. Niby świnia, zachował się wstrętnie wobec tej dziewczyny. Ale z drugiej strony, skąd możemy wiedzieć, jakbyśmy się zachowali w tak trudnej i szokującej sytuacji? Gdy stres nie pozwala sensownie myśleć. Wcale mu nie zazdroszczę, również czuję do niego jakąś awersję, ale czy słusznie? Nigdy nie przeżyłam tego co on i nie wiem, co
@IspitOnYourGrave: Nie patrz na te palce. Naprawdę. Mojej byłej (związek akurat spaprał się z innych powodów) nie przeszkadzały moje skazy fizyczne. Jestem pocięty jak szynka, cały tors, pół życia po szpitalach. Mam regularne napady bólów, które będą mi towarzyszyły do końca życia. Napierdzielam często krwią z pyska i z nosa, mam pełno skaz genetycznych, które często rzutują na moje zachowanie i wygląd. Nie przeszkadzało nam to w niczym, byliśmy szczęśliwi. Te