Wpis z mikrobloga

Spędziłem miesiąc na portalach randkowych i straciłem wiarę w żeński gatunek. Rak to najlżejsza przypadłość jakiej można się tam nabawić. Mizoginem zostaje się już po paru chwilach. Na tych wszystkich portalach typu #tinder , #badoo i #sympatia jest 12 typów dziewczyn. Pierwszy typ - księżniczka. Zwykle księżniczka jest bardzo ładna, więc dostaje dziennie ok. 200 wiadomości i po prostu ma cię w dupie - tylko przeczyta, nie odpisze, bo może przebierać w mężczyznach niczym ogrodnik w ulęgałkach. Także jak widzę piękną dziewczynę to już wiem że to będzie księżniczka i ją pomijam, chyba że... będzie to drugi typ - zbyt miła ślicznotka. Takie nie są wcale lepsze. Ok, odpisze ci, nawet popiszecie ze sobą kilkadziesiąt minut, ale ona sama nie wykona żadnego kroku i będzie tylko i wyłącznie odpisywać na twoje wiadomości z uśmiechniętą emotką, czekając aż ją zabawisz. I już wiesz że to jest taka co to jest milutka, sympatyczna, ale też taka ułożona, spokojna, taka która pokornie zrobi ci ciasto i wychowa potomstwo, ale jednocześnie harda konserwa która nigdy nie połknie spermy i nie poskacze po tobie przy zapalonym świetle. Nie zaśmieje się z twoich żartów o fekaliach ani gdy wrzaśniesz papaj pedofil. Z takimi też trzeba dać sobie spokój, bo element poczucia humoru i spontaniczności jest niezbędny.

Trzeci typ - ninja. Wygląda naprawdę spoko, taka dziewczyna z sąsiedztwa. Znajdujecie wspólne tematy, pisze ci się z nią miło, jest nawet inteligentna. Cały wieczór mija wam na miłej rozmowie, naprawdę zapowiada się na fajną relację. Podniecony nie możesz zasnąć planując razem całe życie, po czym wstajesz, odpalasz portal chcąc zaprosić ją na randkę, patrzysz a ona usunęła konto bez słowa. Przechodziłem przez to setki razy. Nie wiadomo dlaczego po prostu znikają jak kamfora, być może ubiegł cię przystojny Albert lub po prostu zmarła na suchoty. Czwarty typ - psychopatka. Wygląd i opis na profilu nie budzi zastrzeżeń więc piszesz do niej uradowany. Nagle okazuje że to jakaś oszołomka, która wierzy w astrologię, wróżby, socjalizm, duchy, opowiada jakieś swoje projekcje a ty to cierpliwie znosisz bo przecież celem jest jej cipka. Gorliwie przytakujesz jej opowieści o tym jak częstowała szarlotką ducha ze strychu, jednak gdy proponuje aby na randce wspólnie pomedytować lub wyłowywać duchy to po prostu prewencyjnie ją blokujesz.

Piąty typ - brzydka pipa która ma wymagania jakby była 11/10. Jest tego cała masa, a rozmnażają się niczym dżuma w XIV wieku. Co najlepsze, 2 lata temu, miałem konta na takich portalach i teraz widzę te same twarze co wtedy. Tępe cipy dalej czekają na księcia z bajki. Japa tak brzydka że w życiu by ci nie stanął, do tego punktowy opis co powinien mieć wymarzony facet a sama nic od siebie nie da. Nawet pisałem parę razy z takimi bo desperat here ale urywały szybko kontakt gdy okazywało się że nie mam pracy ani prawa jazdy. Pewnie będą tam siedzieć aż do 40-tki, zdziwione że nie mogą znaleźć wybranka. Szósty typ - romantyczna marzycielka. Buzia zwykle poprawna, takie 5-6/10, ale cały profil #!$%@? złotymi myślami, cytatami, obowiązkowe zdjęcie w plenerze z rozmarzonym wzrokiem. Popiszesz z taką to będzie cię trzymała na dystans bo ma złamane serce i w sumie sama nie wie czego chce i czego tutaj szuka, ale czegoś by chciała, jakiejś przygody, romantycznego chłopaka który zrozumiałby to że ona nie rozumie i dał jej to coś czego sama nie wie czy chce. Omijać szerokim łukiem.

Siódmy typ - tępa #!$%@?. Najgorsza zaraza. Dotyczy większości. Nie da się z taką o niczym porozmawiać, bo niczym się nie interesuje. W głowie tylko moda i hehe imprezki. Częściej zagląda do torebki niż do słownika ortograficznego. Odechciewa się wszystkiego po 3 minutach i nawet jeśli jest ładna to zlewasz taką bo wolałbyś dmuchać szympansa po politologii niż ślicznotkę z sianem w mózgu. Ósmy typ - zoofilka. Na zdjęciu profilowym jest jej twarz oraz oblicze kota/psa. W opisie dobitnie podkreśla, że masz szansę tylko na bycie numerem dwa, bo jej serce zajmuje kot/pies. Patrzysz dalej - kilka innych zdjęć z kotem/psem, polubione jakieś bzdury o dietetycznej karmie i 'mój futrzak to mój mężczyzna'. Już raz w życiu spotykałem się z taką, dla której pies zawsze był najważniejszy. Czworonóg lizał się po dupie, po czym ona dawała mu buzi. Musiałem wychodzić z nim na dwór rano i wieczorem przy -15 stopniach w skali Celsjusza i nawet wyborny seks nie rekompensował odmrożonych jąder i kynofobii. Nie warto nawet jeśli jest piękna bo nim się obejrzysz to na obiad będziesz jadł Pedigree.

Dziewiąty typ - nimfomanka. Wszystkie zdjęcia prowokacyjne, palec w buzi, kuszący wzrok, ostatkiem sił powstrzymujesz się przed masturbacją. Pragnie seksu, pożądania, prawdziwego mężczyzny, kosmicznego orgazmu przy muzyce Garou... Wznosisz się na wyżyny dowcipu, podrywasz ją, ale podobnie jak z księżniczką nie odpisze ci bo właśnie dostała 39 propozycji sponsoringu. Pozostaje masturbacja pod jej zdjęcia. Dziesiąty typ - imprezowiczka. Wszystkie zdjęcia z klubów i pubów, z piwem w dłoni, papierosem, w opisie podkreśla, że życie to wieczna zabawa, a wolny czas spędza tylko i wyłącznie na imprezach. Sebixy prężą przed takimi muskuły, więc twoja wiadomość przepadnie w szczelinie pomiędzy wiadomością ze zdjęciem kaloryfera Seby a złotego uśmiechu erazmusa. Jedenasty typ - feministka. Jak tylko do niej napiszesz to wyskoczy z mordą, że po co to zrobiłeś i zacznie ci głosić emancypacyjne pieśni. Tak, ma tutaj konto, ale ona szuka takiego mężczyzny który będzie zaprzeczeniem typowego opresora kobiet. W ogóle to nienawidzi mężczyzn bo kiedyś jeden ją skrzywdził i świetnie żyje jej się samej. Po chwili rozmowy sama cię zablokuje bo jesteś mężczyzną.

I oto jest, dwunasty typ - normalna dziewczyna. Ładna, zgrabna, miła, ale też inteligentna, dowcipna, ciekawa i nie leci na łatwy podryw. Odpisuje. Interesuje się literaturą, nauką, pisze ładnie i składnie, ogarnia te wszystkie motywy, motywiki. Godzina rozmowy mija jak z bicza strzelił i zapraszasz ją na randkę. Tam również jest bardzo fajnie, znajdujecie wspólny język, a potem zależnie od oczekiwań robicie co chcecie. Tylko wiecie co? Dwunasty typ występuje tak rzadko, że po prostu nie warto siedzieć na tych portalach. To trochę tak jakbyś trzymał w rękach sito w którym byłoby 99 kawałków gówna i 1 eklerek. Owszem, możesz się męczyć i próbować strząsnąć eklerka na talerz, ale szkoda na to czasu, koszty alternatywne są zbyt duże. Założyłem te konta bo w internecie jest znacznie większy wybór niż w rzeczywistości gdzie ogranicza cię czas i przestrzeń, ale teraz usunąłem i nie będę tam więcej szukał. Od razu dodaję, że pysk mam normalny, zawsze piszę ciekawą, fajną wiadomość powitalną, więc jestem niewinny, bo wina leży w dziewczynach, do których przez te portale zacząłem czuć pogardę. Poza tym denerwuje mnie to, że tam jest 10 razy więcej samców, przez co dziewczyny są oblegane, zadzierają nosa i musisz się prosić o ich uwagę jak świnia o jadło. Szkoda nerwów na takie rzeczy. Od teraz wracam do starej, sprawdzonej metody podrywania na domówkach, studiach czy ulicy, po prostu w rzeczywistości gdzie zgrywając chłodnego twardziela informuję wybrane dziewczyny, że idą ze mną na randkę. Zwykle nie wychodzi, ale to i tak skuteczniejsze niż absurdalna gonitwa za wirtualnymi cipkami.

#gorzkiezale #boldupy #oswiadczenie #logikarozowychpaskow #tfwnogf #przegryw #rozowepaski
  • 85
@LudzkieScierwo: tl ale przeczytalam. Nie chce mi sie pisac Na temat facetow spotkanych w takim miejscu. Zawsze bylam sceptycznie nastawiona do takich appek i portali i wiem , ze sie do nich nie nadaje. Jakis czas temu sprobowalam #tinder i choc sebkow czy innych alvaro omijam szerokim lukiem, z wzajemnoscia zapewne, to powszechna opinia i podejscie do tego jako do appki do zaruchania zniechecily mnie dodatkowo. Tak jak opisujesz, ze normalna