Jest taka opinia o amerykanskich samochodach ze nie potrafia skrecac... I ja sie z nia zgodze (przynajmniej jezeli chodzi o starsze modele, bo ostatnio sie poprawilo i kilka wspolczenych amerykanskich fur spokojnie skopalo by dupy swoim europejskim odpowiednikom). W dzisiejszym wpisie #podrugiejstroniebajora nie bede mowil o konkretnych samochodach, ale chcialem sie podzielic (subiiektywnymi) przemysleniami dlaczego amerykanska motoryzacja wyglada tak a nie inaczej i czemu rozni sie od europejskiej.
Z gory przepraszam za chaos ale jestem po ktoryms z koleii drinku (dostalem dzisiaj awans, 25% podwyzki i bede robil duzo ciekawsze rzeczy wiec czuje sie usprawiedliwoony :P... Mirko pij ze mna kompot)
Amerykanska motoryzacja rozni sie od europejskiej z jednej prostej przyczyny... powstala w zupelnie innych warunkach.
Popatrzmy na Europe. Jak ktos ogladal ostatnie docinki "architecture is a good idea" o "niewidzalnych zabytkach" czyli o planowaniu przestrzennym, to wie ze w Europie uklad ulic / drog siega czesto glebokiego sredniowiecza. Krete, waskie drogi ktore wymagaja malych zwinnych samochodow. Dodatkowo duza gestosc zaludnienia, zanlezc w Europie obszar gdzie po przejechaniu 5km nie spotkasz drugiej osoby to cud, w zwiazku z tym jak masz warsztat samochodowy to sila rzeczy ma w w promieniu kilkunastu minut jazdy kilkuset potencjalnych klientow. Do tego masz Niemieckie autostradki gdzie mozesz sobie smigac bez ograniczen, wiec jest gdzie pocisnac.
W #usa sytuacja przedstawia sie zgola inaczej. Poza paroma miastami na wschodnim wybrzezu gdzie kolonizacja nastapila dosc wczesnie, reszta kraju byla "cywilizowana" raczej pozno. Wolna przestrzen nie stanowila zadnego problemu a wiekszosc drog byla wyznaczana niemal od linijki i miala (jak na europejskie standardy) bardzo szerokie pasy. Poza paroma aglomeracjami (glownie na wybrzezach) gestosc zaludnienia w USA jest raczej niska.
Sam Texas gdzie zyje jakies 26 milionow ludzi jest wiekszy od dowolnego panstwa Unii. Przejazd z jednego jego konca na drugi to mniej wiecje taka odleglosc ja z Wencji do Amsteramu (po drodze mieszka kilka razy wiecej ludnosci).
W telegraficznym skrocie. Drogi sa proste i dosc szerokie. Typowa amerykanska trasa ma 6 zakretow z czego 4 maja 90 stopni i znak STOP. Z domu na osiedlowke, z osiedlowki na glowna, z glownej na autostrade i potem znowu z autostrady na glowna z glownej na lokalna. Samochod ktory ma skomplikowane zaiwieszenie dajace rade pokonywac ostre zakrety z duza szybkoscia okazuje sie dosc bezuzyteczne a sporo kosztuje i jak sie zepsuje to wymaga specjalisty (do tego jeszcze wrocimy)
Jak jestesmy przy szybkosci. Ograniczenia szybkosci w USA sa duzo nizsze niz w Europie. Najwyzsze z jakim sie spotkalem to 75mph czyli jakies 120km/h... ale w wiekszosci stanow blizej im do 100-110km/h. Wbrew temu co pisza na wypoku, policja czajaca sie w krzakach to nie jest tylko domena Polski ;) W stanach policja lubi sie czaic na poboczach autostrad a w mniej zaludnionych terenach patroluja drogi z powietrza.
Niska gestosc zaludnienia powoduje ze czesto nie oplaca sie stawiac normalnego zakladu mechanicznego bo nie ma wystarczajacej ilosci klientow, wiec zyskuja tutaj samochody ktore sa proste i potrafi je naprawic byle redneck.. a najlepiej jak by sie wogole nie psul. Jak zrobic samochod ktory sie nie psuje? Jest jedna prosta metoda... Wrzucic silnik ktory ma 5.5 litra i 250 koni (ale zbiera sie jak malo ktory europejski) i obicac elektronike ;)
Turbo to tylko dodatkow komplikacja i problemy, lepiej dorzucic dodatkowy litr czy dwa wolnossacej pojemnosci ale miec konstrukcje prosta i bez "turbo dziury". Ze wiecej pali.... "Bitch please"... Bedac przedstawicielem klasy sreniej za godzine pracy ma 80 litrow paliwa.... Wole miec wolnossace 5.5 litra 250 koni niz 1.1 bi turbo ecoboost z ta sama moca ;). Swoja droga... samochody w USA przewaznie wystepuja w 1-2 wersjach silnikowych. 3 to juz rzadkosc. ROznia sie przedewszystkim wyposazeniem (do tego znowu wrocimy)
Roznice ladnie widac w samochodach kotre dostepne sa na obu rynkach (jak Civic czy Focus). Przykladowo Ford Focus MkI w Europie zaczynal sie na 1.4 i konczyl na 2.0 w USA zaczynal sie na 2.0 a druga wersja bylo 2.3. . Generalnie amerykanski samochod nie musi skrecac bo zakretow nie ma. Nie musi byc szybki bo policja zaraz cie zlapie, jedyne co ci pozostaje jako rozrywka to zbieranie sie z pod swiatel na prostej i tutaj amerykanskie samochody sprawdzaja sie wysmienice ;)
Kolejna roznica to "maunal" vs "automat"... Jak ktos nie jezdzil w USA to nie wie co to sa korki. Ja dzisiaj jadac do pracy i z powrotem + zakupy przestalem w korkach 4,5 godziny (mimo 5 pasow autostrady). Musial bym byc ciezko uposledzony umyslowo zeby przez 4,5 godziny wahlowac luz - 1 - 2 - 1 - luz. Manuale owszem wystepuja ale glownie w pickupach i w zabawkach (ale to przeaznie jest przynajmniej 2 samochod w rodzinie).
Jeszcze jedna rzecz... Kilometry, kilometry, kilometry. Dlugie trasy w USA to nic nadzwyczajnego. Sam jezdzilem np. 150 kilometrow w jedna strone do IKEA... Jak robisz 300 kilometrow po biurko, po prostej drodze to masz w dupie jak samochod trzyma sie na zakretach, bardziej obchodzi cie jak wybiera dziury (I tutaj sprawdzaja sie miekkie zawieszenia).
Podsumowujac. Kupowanie (starego) amerykanskiego muscle car w Europie to jakies nieporozumienie. Dostaniesz cos co duzo pali, jest ciezkie do zatankowani i nie skreca. Taka sama pomylka jest kupowanie M3 w stanach... placisz 2 razy wiecej niz za wypasionego Mustanga czy Camaro a na prostej i tak dostaniesz w dupe. Na zakret na ktorym wygrasz mozesz czekac kolejne 200 kilometorw ;)
@Asmo_Deus: W sumie powinienem zaczekac i piac na trzezwo ale tak mnie jakos wena naszla ( ͡º͜ʖ͡º) Mam nadzieje ze mirko mi wybaczy milion liteorwek i gonitwe mysli.
Jeszcze jedna rzecz ktora mi umknela. Wyposazenie amerykanskich samochodow zaczyna sie tam gdzie konczy sie sredni wariant w Europie ;)
Tak, zgodze sie ze dostajesz slabo spasowane trzeszczace plastiki i morze kiczu, ale na oslode masz mnostwo elektryki (i to takiej ktora sie raczej nie psuje). Weterany z lat 50 potrafia miec klime, elektryczne szyby i siedzenia, automatyczne przyciemnianie lusterek i kierowanie ich na krawezniek przy cofaniu i mnostwo innych bajerow ktore
Aha... jeszcze jedno... W USA praktycznie nie wystepuja diesle (poza pickupami). Na wielu stacjach nawet nie zatankujesz ON. Jak kupowalem samochod i sila rozpedu zapytalem pana w komisie o paska 1.9 TDI to powiedzial mi ze onie sa porzadnym komisem i nie sprzedaja samochodow z polowa silnika ;)
Wbrew temu co pisza na wypoku, policja czajaca sie w krzakach to nie jest tylko domena Polski ;)
@Taco_Polaco: IMHO drogówka powinna działać prewencyjnie żeby na drogach było bezpieczniej. Co będzie skuteczniejsze w ograniczaniu prędkości: widok patrolu z daleka czy wolna droga, krzaki na poboczu i ryzyko, że może w tych krzakach jest fotoradar? To pierwsze jest praktycznie 100% skuteczne, to drugie tak średnio, a tylko wkurza ludzi. Szkoda, że w
@Taco_Polaco: pozdrowienia z Florydy, świetny tekst, 100 procent racji, sam mam pickupa manual no i czasami w korkach tak sie namacham... paliwi teraz tańsze od napojòw....
@Taco_Polaco: osobowe sa i diesle, np. Jeep Liberty co prawda produkowali go tylko przez dwa lata 2005-2006, Jetty, Audi ma rowniez w ofercie diesle. Tak jak piszesz wiekszosc diesla jest w pickupach, diesle cummins sa praktycznie nie do zajechania, szczegolnie te starsze.
@medevacs: W stanach masz i to i to. Masz sporo patroli jezdzacych normalnie po autostradzie, ale masz tez troche czajacych sie na poboczu miedzy drzewami. Trzeba im przyznac jedno, nikt cie nie bedzie ganial dopoki nie przegniesz palki. 20-30 km/h ponad limit ujdzie. Dopoki nie skaczesz miedzy pasami jak debil i nie wyprzedzasz kazdego to nie powinienes miec problemow.
@lajsta77: 80 litrow to jakies 22 galony. nie wiem po ile macie paliwo na Florydzie ale w Taxachussets tankowalem wczoraj po 2.10$ za galon (W TX jest pewnie po 1.60$ ;) ). 45$/h to przyzwoita klasa srednia, bez szalu ale i bez biedy. Normalna pensja wykwalifikowanego umyslowego.
@medevacs: ja dodam jeszcze ze mi osobiscie podoba sie ludzkie podejscie do niektorych spraw. Np. w czasie kiedy jest godzina odbioru dzieci ze szkoly ludzie parkuja na zakazach (blisko zakretu, zaslaniajac hydrant etc) i policja na to nie reaguje bo wiedza ze za 15-20 minut tych aut nie bedzie
Taka sama pomylka jest kupowanie M3 w stanach... placisz 2 razy wiecej niz za wypasionego Mustanga czy Camaro a na prostej i tak dostaniesz w dupe. Na zakret na ktorym wygrasz mozesz czekac kolejne 200 kilometorw ;)
@Taco_Polaco: To akurat nie jest prawda. Amerykańskie samochody zazwyczaj dostaną w mazak na torze, ale bardzo często dostaną też na prostej. M3 robi Mustanga GT na prostej bez problemu - ma lepszą skrzynię i
@Taco_Polaco: nie wiem jak w Texasie, ale na Florydzie nie ma przeglądòw ani żadnych kontroli technicznych cz spalin. Kupujesz złoma płacisz ubezpieczenie i heździsz, najważniehsze by światła działały i nic pozatym, czasami strach jak się widzi ooklejone taśmą wehikuły....
@Taco_Polaco: Wiadomo, różnica w cenie jest gigantyczna. W Polsce GT 200k, a M3 400k. Ale odnoszę się tylko do tego co napisałeś o ściganiu się na prostej.
Sam mam GT, sporo jeździłem M3 - mając bezpośrednie porównanie raczej bym się na M3 nie porywał. Jeszcze kwestia nawierzchni, opon i kierowcy... ale na fabrycznym komplecie, normalnym asfalcie i z porównywalnym kierowcą GT dostanie lanie.
@Taco_Polaco: bo sa dobre, ostatnio ogladalem pickupa. Tato chce sobie kupic, Dodge-a 1996 rok, 96 tys mil, stan igla, bardzo ladnie utrzymany ale cena 13 000$ (ʘ‿ʘ)
@Jason_L_McCabe: Za wolne 30k$ bedziesz w stanie tak stuningowac tego mustanga ze stockowe M3 raczej nie da rady ;)
Absolutnie nie wychwalam tutaj mustanga i nie obrazam BMW, bo to sa dwie rozne szkoly projektowania samochodow. Poprostu Amerykanie maja podejscie ze za niewielkie (stosunkowo) pieniadze maja ci dac fajna zabawke ktora zapierdziela na prostej (a nowe mustangi to i nawet troche w zakretach).
@Taco_Polaco: Zachwalasz amerykańskie stare samochody ale pominąłeś jedno ważne zagadnienie. Amerykańska motoryzacja była i jest mocno zacofana w stosunku do europy. Gdy u nas na rynek wchodziły Astra czy Golf amerykanie nadal tłukli 10 metrowe Cadillaki z tymi skrzydłami z tyłu, resorami piórowymi i napędem pamiętającym czasy II wś. Już nawet pierwszy Polonez był cudem inżynierii w porównaniu z pomnikami motoryzacji produkowanymi w tym samym okresie za oceanem. Dlaczego w top
Aha... jeszcze jedno... W USA praktycznie nie wystepuja diesle (poza pickupami). Na wielu stacjach nawet nie zatankujesz ON. Jak kupowalem samochod i sila rozpedu zapytalem pana w komisie o paska 1.9 TDI to powiedzial mi ze onie sa porzadnym komisem i nie sprzedaja samochodow z polowa silnika ;)
@Taco_Polaco: a jak z różnymi busami? Nie są tak popularne, żeby na każdej stacji było ON?
@Taco_Polaco: a nie jest też trochę tak, że europejskie fury, te z wyższej półki robią za podobne podkreślenie statusu jak w Japonii kiedyś(nie wiem czy teraz też). No i oczywiście dla freaków, wystarczy spojrzeć na Petrolicious czy Stance Works, że mają tam trochę bzika na tym punkcie :)
@wyindywidualizowanyentuzjasta: Porównujesz kompakty do full-size sedan albo coupe w rozmiarach, których odpowiedników nigdy nie produkowała europa. Astrę F zaczęto produkować w 1991 roku, a wtedy amerykanie wyluzowali z przerośniętymi samochodami. Mieli bardzo dużo kompaktów klasy Astry, właściwie każdy producent oprócz Cadillaca. Od Mercury przez Chevrolera po Saturna. I to w latach 80-90.
a jak z różnymi busami? Nie są tak popularne, żeby na każdej stacji było ON?
@onomatobeka: Busy czesto jezdza na benzynie. Autobusy na gazie. Zebysmy sie zrozumieli, to nie jest tak ze ON nie zatankujesz wogole, ale zdecydowanie nie na kazdej stacji. Statystyki nie prowadzilem, ale tak na oko ON ma moze 20-25% stacji. Przy autostradach troche lepiej (ze wzgledu na ciezarowki) a w miastach duzo gorzej.
To ze samochody maja na obu rynkach taka sama plakietke to jeszcze nie oznacza ze sa tym samym ;)
@Taco_Polaco: O to własnie dokładnie, ludzie nie zdają sobie sprawy, ze "Mondeo" w USA to inne "Mondeo" Jak w PL czy "toyota camry" USA to inna niż europejska. Ba! Tam większość części może być kompletnie niezamienna...
@Taco_Polaco: Warto jeszcze wspomnieć, że o ile w Europie posiadanie samochodu to prawie całkowicie zbędny (i kosztowny) luksus, o tyle w USA to absolutnie niezbędne narzędzie do przeżycia i głównie jako narzędzie się je traktuje. Bez prawa jazdy i samochodu w USA to jak bez nóg w Europie - podobny poziom upośledzenia.
Samochody w USA przejeżdżają więcej mil i używa się ich częściej i również często się je wymienia bo się
Warto jeszcze wspomnieć, że o ile w Europie posiadanie samochodu to prawie całkowicie zbędny (i kosztowny) luksus, o tyle w USA to absolutnie niezbędne narzędzie do przeżycia i głównie jako narzędzie się je traktuje. Bez prawa jazdy i samochodu w USA to jak bez nóg w Europie - podobny poziom upośledzenia.
@niepokonany: To fakt. Bez samochodu wlasciwie nie istniejesz (za wyjatkiem paru duzych miast). Samochod to jedna z pierwszych rzeczy jakie
w Europie posiadanie samochodu to prawie całkowicie zbędny (i kosztowny) luksus
@niepokonany: Ale weź może wyjedź parę kilometrów poza duże miasto, gdzie komunikacja publiczna nie istnieje, lub jeździ jeden autobus dwa razy dziennie i pogadaj na temat tego zbędnego luksusu. Tylko tamtejsi mieszkańcy mogliby Ci nie uwierzyć.
Żeby była jasność, oczywiście w Stanach to wygląda mimo wszystko zupełnie inaczej, bo są zupełnie inne odległości i inna gęstość zaludnienia, ale w Polsce
Z gory przepraszam za chaos ale jestem po ktoryms z koleii drinku (dostalem dzisiaj awans, 25% podwyzki i bede robil duzo ciekawsze rzeczy wiec czuje sie usprawiedliwoony :P... Mirko pij ze mna kompot)
Amerykanska motoryzacja rozni sie od europejskiej z jednej prostej przyczyny... powstala w zupelnie innych warunkach.
Popatrzmy na Europe. Jak ktos ogladal ostatnie docinki "architecture is a good idea" o "niewidzalnych zabytkach" czyli o planowaniu przestrzennym, to wie ze w Europie uklad ulic / drog siega czesto glebokiego sredniowiecza. Krete, waskie drogi ktore wymagaja malych zwinnych samochodow. Dodatkowo duza gestosc zaludnienia, zanlezc w Europie obszar gdzie po przejechaniu 5km nie spotkasz drugiej osoby to cud, w zwiazku z tym jak masz warsztat samochodowy to sila rzeczy ma w w promieniu kilkunastu minut jazdy kilkuset potencjalnych klientow. Do tego masz Niemieckie autostradki gdzie mozesz sobie smigac bez ograniczen, wiec jest gdzie pocisnac.
W #usa sytuacja przedstawia sie zgola inaczej. Poza paroma miastami na wschodnim wybrzezu gdzie kolonizacja nastapila dosc wczesnie, reszta kraju byla "cywilizowana" raczej pozno. Wolna przestrzen nie stanowila zadnego problemu a wiekszosc drog byla wyznaczana niemal od linijki i miala (jak na europejskie standardy) bardzo szerokie pasy. Poza paroma aglomeracjami (glownie na wybrzezach) gestosc zaludnienia w USA jest raczej niska.
Sam Texas gdzie zyje jakies 26 milionow ludzi jest wiekszy od dowolnego panstwa Unii. Przejazd z jednego jego konca na drugi to mniej wiecje taka odleglosc ja z Wencji do Amsteramu (po drodze mieszka kilka razy wiecej ludnosci).
W telegraficznym skrocie. Drogi sa proste i dosc szerokie. Typowa amerykanska trasa ma 6 zakretow z czego 4 maja 90 stopni i znak STOP. Z domu na osiedlowke, z osiedlowki na glowna, z glownej na autostrade i potem znowu z autostrady na glowna z glownej na lokalna. Samochod ktory ma skomplikowane zaiwieszenie dajace rade pokonywac ostre zakrety z duza szybkoscia okazuje sie dosc bezuzyteczne a sporo kosztuje i jak sie zepsuje to wymaga specjalisty (do tego jeszcze wrocimy)
Jak jestesmy przy szybkosci. Ograniczenia szybkosci w USA sa duzo nizsze niz w Europie. Najwyzsze z jakim sie spotkalem to 75mph czyli jakies 120km/h... ale w wiekszosci stanow blizej im do 100-110km/h. Wbrew temu co pisza na wypoku, policja czajaca sie w krzakach to nie jest tylko domena Polski ;) W stanach policja lubi sie czaic na poboczach autostrad a w mniej zaludnionych terenach patroluja drogi z powietrza.
Niska gestosc zaludnienia powoduje ze czesto nie oplaca sie stawiac normalnego zakladu mechanicznego bo nie ma wystarczajacej ilosci klientow, wiec zyskuja tutaj samochody ktore sa proste i potrafi je naprawic byle redneck.. a najlepiej jak by sie wogole nie psul. Jak zrobic samochod ktory sie nie psuje? Jest jedna prosta metoda... Wrzucic silnik ktory ma 5.5 litra i 250 koni (ale zbiera sie jak malo ktory europejski) i obicac elektronike ;)
Turbo to tylko dodatkow komplikacja i problemy, lepiej dorzucic dodatkowy litr czy dwa wolnossacej pojemnosci ale miec konstrukcje prosta i bez "turbo dziury". Ze wiecej pali.... "Bitch please"... Bedac przedstawicielem klasy sreniej za godzine pracy ma 80 litrow paliwa.... Wole miec wolnossace 5.5 litra 250 koni niz 1.1 bi turbo ecoboost z ta sama moca ;). Swoja droga... samochody w USA przewaznie wystepuja w 1-2 wersjach silnikowych. 3 to juz rzadkosc. ROznia sie przedewszystkim wyposazeniem (do tego znowu wrocimy)
Roznice ladnie widac w samochodach kotre dostepne sa na obu rynkach (jak Civic czy Focus). Przykladowo Ford Focus MkI w Europie zaczynal sie na 1.4 i konczyl na 2.0 w USA zaczynal sie na 2.0 a druga wersja bylo 2.3.
.
Generalnie amerykanski samochod nie musi skrecac bo zakretow nie ma. Nie musi byc szybki bo policja zaraz cie zlapie, jedyne co ci pozostaje jako rozrywka to zbieranie sie z pod swiatel na prostej i tutaj amerykanskie samochody sprawdzaja sie wysmienice ;)
Kolejna roznica to "maunal" vs "automat"... Jak ktos nie jezdzil w USA to nie wie co to sa korki. Ja dzisiaj jadac do pracy i z powrotem + zakupy przestalem w korkach 4,5 godziny (mimo 5 pasow autostrady). Musial bym byc ciezko uposledzony umyslowo zeby przez 4,5 godziny wahlowac luz - 1 - 2 - 1 - luz. Manuale owszem wystepuja ale glownie w pickupach i w zabawkach (ale to przeaznie jest przynajmniej 2 samochod w rodzinie).
Jeszcze jedna rzecz... Kilometry, kilometry, kilometry. Dlugie trasy w USA to nic nadzwyczajnego. Sam jezdzilem np. 150 kilometrow w jedna strone do IKEA... Jak robisz 300 kilometrow po biurko, po prostej drodze to masz w dupie jak samochod trzyma sie na zakretach, bardziej obchodzi cie jak wybiera dziury (I tutaj sprawdzaja sie miekkie zawieszenia).
Podsumowujac. Kupowanie (starego) amerykanskiego muscle car w Europie to jakies nieporozumienie. Dostaniesz cos co duzo pali, jest ciezkie do zatankowani i nie skreca. Taka sama pomylka jest kupowanie M3 w stanach... placisz 2 razy wiecej niz za wypasionego Mustanga czy Camaro a na prostej i tak dostaniesz w dupe. Na zakret na ktorym wygrasz mozesz czekac kolejne 200 kilometorw ;)
#motoryzacja #samochody #musclecars
Mam nadzieje ze mirko mi wybaczy milion liteorwek i gonitwe mysli.
Tak, zgodze sie ze dostajesz slabo spasowane trzeszczace plastiki i morze kiczu, ale na oslode masz mnostwo elektryki (i to takiej ktora sie raczej nie psuje). Weterany z lat 50 potrafia miec klime, elektryczne szyby i siedzenia, automatyczne przyciemnianie lusterek i kierowanie ich na krawezniek przy cofaniu i mnostwo innych bajerow ktore
@Smerda_Jajeczny: Zamiana wolnego czasu ktorym dysponuje na pieniadze ktorych potrzebuje ( ͡º ͜ʖ͡º)
@Zarys: To jest jego 3 czy 4 samochod... z tego co kojarze na zkupy i tak jezdzi kobiakiem corki ;)
@Taco_Polaco: IMHO drogówka powinna działać prewencyjnie żeby na drogach było bezpieczniej. Co będzie skuteczniejsze w ograniczaniu prędkości: widok patrolu z daleka czy wolna droga, krzaki na poboczu i ryzyko, że może w tych krzakach jest fotoradar? To pierwsze jest praktycznie 100% skuteczne, to drugie tak średnio, a tylko wkurza ludzi. Szkoda, że w
@lajsta77: 80 litrow to jakies 22 galony. nie wiem po ile macie paliwo na Florydzie ale w Taxachussets tankowalem wczoraj po 2.10$ za galon (W TX jest pewnie po 1.60$ ;) ). 45$/h to przyzwoita klasa srednia, bez szalu ale i bez biedy. Normalna pensja wykwalifikowanego umyslowego.
@Taco_Polaco: To akurat nie jest prawda. Amerykańskie samochody zazwyczaj dostaną w mazak na torze, ale bardzo często dostaną też na prostej. M3 robi Mustanga GT na prostej bez problemu - ma lepszą skrzynię i
@Smerda_Jajeczny: Cummins to w stanach chyba wieksza legenda niz 1.9 TDI w Polsce (o ile to mozliwe ;) )
@Jason_L_McCabe: Tyle ze Mustang (35k$) to cenowo bardziej odpowiednik Golfa GTI (25k$) niz M3 ktore zaczyna sie od 60k$ ;)
Sam mam GT, sporo jeździłem M3 - mając bezpośrednie porównanie raczej bym się na M3 nie porywał. Jeszcze kwestia nawierzchni, opon i kierowcy... ale na fabrycznym komplecie, normalnym asfalcie i z porównywalnym kierowcą GT dostanie lanie.
Tato chce sobie kupic, Dodge-a 1996 rok, 96 tys mil, stan igla, bardzo ladnie utrzymany ale cena 13 000$ (ʘ‿ʘ)
Absolutnie nie wychwalam tutaj mustanga i nie obrazam BMW, bo to sa dwie rozne szkoly projektowania samochodow. Poprostu Amerykanie maja podejscie ze za niewielkie (stosunkowo) pieniadze maja ci dac fajna zabawke ktora zapierdziela na prostej (a nowe mustangi to i nawet troche w zakretach).
Dlaczego w top
@Taco_Polaco: a jak z różnymi busami? Nie są tak popularne, żeby na każdej stacji było ON?
No i oczywiście dla freaków, wystarczy spojrzeć na Petrolicious czy Stance Works, że mają tam trochę bzika na tym punkcie :)
Nie zachwalam amerykanskiej motoryzacji. Mowie skad sie biora roznice.
Ze byla to sie zgodze... ale ze jest to juz mit. Jest naprade sporo amerykanskich samochodow ktore nie ustepuja europejskim.
Zycze powodzenia w naprawianiu golfa w latach 70 na pustymi w Arizonie ;).
@onomatobeka: Busy czesto jezdza na benzynie. Autobusy na gazie.
Zebysmy sie zrozumieli, to nie jest tak ze ON nie zatankujesz wogole, ale zdecydowanie nie na kazdej stacji. Statystyki nie prowadzilem, ale tak na oko ON ma moze 20-25% stacji. Przy autostradach troche lepiej (ze wzgledu na ciezarowki) a w miastach duzo gorzej.
@kuraku: Troche tak. ZAwsze sie chce tego czegos egzotycznego ;) W europie lansem jest Muscle Car a w USA BMW ;)
@balb: Liczba oktanow, tyle ze jest ona inaczejliczona niz w Europie. Amrykanskie 89 to bodajze odpowiednik polskiego 95.
@Taco_Polaco: O to własnie dokładnie, ludzie nie zdają sobie sprawy, ze "Mondeo" w USA to inne "Mondeo" Jak w PL czy "toyota camry" USA to inna niż europejska. Ba! Tam większość części może być kompletnie niezamienna...
@chud: Marketing
Bo jak placisz gotowka to stacja nie musi placic bankowi oplaty za wykorzystanie karty i dzieli sie z toba prowizja ( ͡º ͜ʖ͡º)
@Vein: Jeszcze lepiej. Mondeo w USA to Ford Fusion, ktory ma 2.5 175 koni i wyglada tak
dzięki za fajny wpis, idealny na przeczytanie w drodze do pracy. :)
Samochody w USA przejeżdżają więcej mil i używa się ich częściej i również często się je wymienia bo się
Komentarz usunięty przez autora
@niepokonany: To fakt. Bez samochodu wlasciwie nie istniejesz (za wyjatkiem paru duzych miast). Samochod to jedna z pierwszych rzeczy jakie
@niepokonany: Ale weź może wyjedź parę kilometrów poza duże miasto, gdzie komunikacja publiczna nie istnieje, lub jeździ jeden autobus dwa razy dziennie i pogadaj na temat tego zbędnego luksusu. Tylko tamtejsi mieszkańcy mogliby Ci nie uwierzyć.
Żeby była jasność, oczywiście w Stanach to wygląda mimo wszystko zupełnie inaczej, bo są zupełnie inne odległości i inna gęstość zaludnienia, ale w Polsce