Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Wiem że mirko to słabe miejsce na takie wyznania, ale muszę się komuś wygadać, bo już dłużej tego nie wytrzymam. Mam taki bajzel w głowie, że o ja #!$%@?ę.

Jestem z pewną kobietą sześć lat, przez ten czas byliśmy ze sobą raczej szczęśliwi, chociaż przez ostatnie dwa lata się coś psuło. Postanowiliśmy zamieszkać razem i tak sobie wegetujemy razem od roku wspólnie pod jednym dachem. Niedawno poznałem inną #rozowypasek, a pech chciał, że się ze sobą świetnie dogadujemy i możemy rozmawiać całymi dniami o wszystkim i o niczym. Tak sobie to trwało i trwało, a ja po czasie poczułem do niej coś, czego chyba nigdy nie czułem do mojej dziewczyny. Ona o tym wie, próbowała mi tłumaczyć, że to jedynie chwilowe zauroczenie i żebym spróbował naprawić relację z moją kobietą. W między czasie mój obecny pasek wyczuł, że jestem "nieobecny", zamyślony i ogólnie dziwny. Przeczytała moje wiadomości i uznała, że ją zdradzam. (do czego jeszcze nie doszło - chociaż całuje się świetnie). Była z tego afera jak #!$%@?, ale obiecałem jej, że zerwę kontakty z tą drugą - wytrzymałem jeden dzień. Wiem, że ją zraniłem i było mi z tego powodu przykro. Oboje z nowo poznanym różowym mamy się ku sobie i ona również wyznała mi, że nie potrafi mnie traktować jak zwykłego kumpla i że chciałaby ode mnie coś więcej, ale musimy się ogarnąć, bo "nie możemy". Stwierdziła, że póki co będziemy się "kumplować", a później zobaczymy co z tego wyjdzie, tyle że "kumplować", to my się akurat nie potrafimy. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Za każdym razem kiedy się widzimy, zachowujemy się jak namiętnie kochająca się para...
Minęło kilka dni, parę razy się widzieliśmy i tak dalej, a ja wciąż kiedy się rano budziłem, moją pierwszą myślą była moja "kumpela". #!$%@?.
Moja obecna różowa znów przeczytała kilka wiadomości i zapłakana, wyznaje mi, że jestem miłością jej życia, że chciała mieć ze mną rodzinę, że mnie kocha itd... (#logikarozowychpaskow - Ja będąc na jej miejscu #!$%@?łbym mnie z domu przez najbliższe okno) Powiedziała też, że zna mnie na tyle, że wie że moje uczucie do niej jest prawdziwe i że widzi, że się zakochałem w tej drugiej, ale nie chce bym odchodził. Ja zresztą tak nie potrafię z dnia na dzień odejść i zostawić ją z niczym, bo co z naszym wspólnym mieszkaniem i innymi zobowiązaniami, których się razem podjęliśmy, a sama sobie z nimi nie da rady? Tak, przytulając się do mojego różowego, mówiąc jej, że ją kocham i przepraszam, wciąż myślę #!$%@? tej drugiej, a najgorsze w tym wszystkim jest to, ze moim największym problemem nie jest ona, tylko nasze wspólne deklaracje, czy zobowiązania...

Finał tego jest taki, że drugi różowy niechętnie, ale próbuje się odsunąć, bo "i tak za bardzo już wlazłam z butami w wasze życie, przepraszam nie planowałam tego.", a ja czuje się jak totalna świnia i #!$%@?, bo cały czas okłamuję dziewczynę, która zmarnowała swoje najlepsze lata dla mnie. Nie wiem co mam robić ze swoim życiem, czuję że za chwilę stracę kogoś, kto jest mi bardzo bliski i z kim wydaje mi się, że mógłbym być szczęśliwy, a z drugiej strony szkoda mi tych wszystkich lat z obecnym różowym. Jestem w totalnej dupie. Od kilkunastu dni nie potrafię myśleć o niczym zupełnie innym. #pitrasia kłamała, że zakochanie to stan 10/10. Jak dla mnie to jest #!$%@? -234/10.

Pomóżcie, bo mózg to ja mam #!$%@?.

#zwiazki #feels #twfnogf #przegryw #milosc #trudnesprawy #dlaczegoja

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://p4nic.usermd.net ) Zaakceptował: Asterling
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
AnonimoweMirkoWyznania - #AnonimoweMirkoWyznania 
Wiem że mirko to słabe miejsce na t...

źródło: comment_uW8OmUGlIufNgftcHVH2gtmgpGW9wG7d.jpg

Pobierz
  • 61
  • Odpowiedz
Pracowanie nad związkiem ma sens gdy są dzieci.


@Mordeusz: serio? Wiec będziesz miał dziecko, a nie będziesz wiedział czy masz partnera, z którym da sie pracowac? Chyba ze mówisz o wpadce, wtedy w ogole szkoda ze cokolwiek napisałam.

BTW śmieszna zagrywka bulwo "nie chciałam tego ale wepchałam Ci język do gardła" - różowe lubią sobie odbić zajętego ;)


@Magnificency: laski potrafią byc okropne. Przypomniałaś mi jedne z najbardziej #!$%@? dni
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Zastanów się Mirku czy ta nowa na pewno taka fajna, bo to całe "nie możemy ale daj buzi" brzmi bardzo fałszywie i laska raczej wodzi Cię za nos. Jak dziewczyna chce być fair i nie rozbić związku to po prostu unika kontaktu i tyle. Zakochany jesteś w niej to ciężko spojrzeć trzeźwo.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie tylko seks jest zdradą. Całowaliście się, z tego co piszesz namiętnie, a to jest zdradą fizyczną. Zauroczyłeś/zakochałeś się w innej, co jest zdradą psychiczną, a ta dla wielu różowych jest trudniejsza do wybaczenia.
Nowa dziewczyna ma ciekawe zagrywki. Nie chciała rozbijać Waszego związku, bardzo jej przykro, teraz musisz ją przytulić i pocieszyć. Piękna manipulacja. Zostaw swoją różową dla niej, bo jesteście siebie warci.
  • Odpowiedz
@factoryoffaith_: Chodziło mi o to, że w sytuacji w jakiej znajduje się OP jeśli nie mają dzieci, nie ma sensu pracować nad związkiem, skoro np. on obiecał swojej partnerce, że z tamtą kobietą się już nie skontaktuje, a wytrzymał jeden dzień :) Przecież to jest po prostu kpina :) Zupełnie co innego, gdyby były dzieci, mając je na uwadze, należy powalczyć o związek z całych sił. Ale tutaj nie dosyć, że
  • Odpowiedz
@Mordeusz: źle zrozumiałam zatem :) Wg mnie powinien popracować nad sobą i dopiero wtedy wchodzić w jakikolwiek związek, żeby nie ranić innych. Jeśli nie potrafi podjąć jednoznacznej decyzji, rozważyć plusów i minusów, rozumieć siebie i być przekonanym do swojego wyboru, to zwyczajnie nie jest dojrzały. Jeśli wejdzie teraz w związek z tą drugą to albo będzie żałował, albo będzie szczęśliwy, a później postąpi z nią tak samo. Jeśli zostanie z obecną
  • Odpowiedz
Wg mnie powinien popracować nad sobą i dopiero wtedy wchodzić w jakikolwiek związek, żeby nie ranić innych.


@factoryoffaith_: Ale że niby co, powinien pomedytować, żeby więcej się już nie odkochać? Zwyczajnie się odkochał, trwał z powodu zobowiązań, a teraz zauroczył się od nowa. Takie rzeczy się po prostu zdarzają i nikt nigdy na to nic nie poradzi. To, że zdradził swoją partnerkę to osobna sprawa, powinien dawno z nią zerwać.
  • Odpowiedz
@Mordeusz: Trzeba też wziąć pod uwagę, że w tym momencie życia jest znudzony swoją partnerką i zauroczony nową. To tak jak ze szczeniaczkiem, masz już 6-letniego psa i jak widzisz szczeniaczki to masz ochotę się zamienić bo twój pies już nie taki fajny i nowy. Trzeba stanąć przed lustrem walnąć się w twarz i uświadomić sobie, że taka decyzja sprawi, że za miesiąc będziesz tęsknił za swoim psiakiem, a w domu
  • Odpowiedz
@Mordeusz: zakochiwać można się całe życie. Nawet jeśli dziewczyna jest najlepszą modelką, to po jakimś czasie bardziej ciekawa może się wydać zwykła, początkująca kwiaciarka, bo po prostu jest NOWA, tego jeszcze nie znasz. Plusy stałej partnerki mogą się zatrzeć/znudzić i powinno się być świadomym, że należy się cały czas starać, rozmawiać, rozwijać (mam na myśli obie strony), jeśli się chce utrzymać związek. Nie czując się przy tym jak 90% niebieskich na
  • Odpowiedz
Trzeba stanąć przed lustrem walnąć się w twarz i uświadomić sobie, że taka decyzja sprawi, że za miesiąc będziesz tęsknił za swoim psiakiem


@kaarp: Kiepska analogia, gdyby tak było, nikt nie nienawidziłby swoich eks, a większość ludzi wracałaby do swoich pierwszych poważnych związków.

że należy się cały czas starać, rozmawiać, rozwijać (mam na myśli obie strony), jeśli się chce utrzymać związek.

dokonać właściwego (stałego!) wyboru.


@factoryoffaith_: W świecie idealnym -
  • Odpowiedz
@Mordeusz: Nienawiść do eks to taki sposób na radzenie sobie z zerwaniem. Jeśli chodzi o związki to niezdrowo jest przechodzić między nimi płynnie. Trzeba zakończyć jeden, uporządkować sobie wszystko w głowie, a potem rozpocząć następny. Wszystkie 3 osoby opisane w sytuacji mają dużo za uszami i nie radzą sobie z życiem. Ktoś na pewno ucierpi.
  • Odpowiedz
@Siaa: @Pinezzzka: @pollyanna: Wszystkie 3 odpowiedzi kopiuj-wklej. Ale to zabawne.... Oczywiście że każda zapytana odpowie 'tak nie wolno, tak się nie robi', ale zmienia się to zależnie od okoliczności. Ile takich historii w codziennym, "realnym" życiu słyszałem. Albo jedna z drugą (nie piszę teraz tu stricte o was, nie odbierajcie tego jako atak) nagle poznają wartościowszego faceta i ich 'misio' jest już ten zły, ten który je "blokuje", "nie
  • Odpowiedz
@Pinezzzka: Eh, ile razy muszę napisać że to nie 'pretensje', żeby dotarło? Zresztą, sądząc po odpowiedzi - nie dotarło nic.
Chodzi mi o to, że w takiej sytuacji na zimno łatwo jest krytykować, ale jak jest to sytuacja w którą jesteśmy zaangażowani emocjonalnie - czy to bezpośrednio, bo tyczy się nas, czy pośrednio, bo tyczy się kogoś bliskiego - to punkt widzenia bardzo może się zmienić. Tyle. EoT, bo widzę że
  • Odpowiedz
@Dawidinho8: Ej, ale Ty nie dostrzegasz jednej rzeczy. Tu nie chodzi o to, że OP zakochał się w nowej. Niech się #!$%@? jak lubi. Ale niech ma odwagę zostawić obecną dziewczynę i zaryzykować z nową, a nie być ze starą z litości/bo z nową się nie uda/bo szkoda tych wszystkich lat. To najgorsze, co może jej zrobić, bo w końcu i tak ją zostawi, a dziewczyna tylko straci kolejne lata.
  • Odpowiedz
Anonimowy Mirek: Z doświadczenia powiem, że jak już przelecisz tę nową to Ci szybko przejdzie... dogonisz króliczka. Spojrzysz wtedy trzeźwo, zobaczysz wszystkie "wady" nowej i dobre strony obecnej. Tak to działa...

To jest anonimowy komentarz.
Zaakceptował: Asterling
Wołam obserwujących:

  • Odpowiedz
@pollyanna: Ok, masz rację, jak najbardziej, sam zresztą napisałem prędzej że to co OP robi nie jest w porządku, bardziej chodzi mi o fakt, że to nie chodzi o to CO robi i co się tam stało, ale o to JAK załatwia tą sprawę. I drugie dno jest takie, że kobiety często robią to samo. Nie mówię że Ty, nie mówię że Twoje znajome. Mówię ogółem, ale jednak odnośnie sporej części,
  • Odpowiedz
@Dawidinho8: ponownie piszę to co wcześniej, tak samo bym zaregowała jakby chodziło o obcą kobietę, kuzynkę, siostrę czy przyjaciółkę.. umiem oceniać sytuację na trzeźwo, bo wiem co jest dobre, a co złe.. jak moja przyjaciółka zdradziła chłopaka to też ją #!$%@?łam, a nie głaskałam po głowie..
  • Odpowiedz
@Dawidinho8: Nie wiem w tym momencie, o co Ci chodzi. Ty chyba myślisz, ze uważam, że OP jest #!$%@?, bo jest facetem xD Nie, otóż uważam, że kobieta może tak samo postąpić i będzie to tak samo #!$%@?. To, że kobiety robią to samo nie znaczy, że w takim razie wszystko jest ok. U facetów też często dochodzi ten, jak go nazywasz, chomiczek - bo się czepiała, bo przytyła, bo cycki
  • Odpowiedz