Wpis z mikrobloga

@NMetyloAmfetamina: Ja byłem wychowywany "bezstresowo" i jakoś sobie świetnie radzę. Szanuję swoich rodziców i zawsze słuchałem tego co mi chcą powiedzieć - nawet do dzisiaj. Tak samo zresztą szanuję zdanie innych. Nie powiem że nie mieli ze mną problemów za gówniaka, ale nie więcej niż reszta - a pewnie nawet mniej. Spośród znajomych jestem w tej grupie która ma bardzo dobre relacje ze swoimi rodzicami. Zawodowo radzę sobie o wiele lepiej
@Mirkosoft:
Ja myślę, że to, że czasem ojciec mi dał po dupie nauczyło mnie, że pewnych rzeczy się nie robi, skoro mi czegoś zabroniono, oraz, że za głupotę się płaci wysoką cenę (strzeliłem raz sąsiada z pistoletu na kulki - dostałem po dupie i słusznie, było oczywiście kazanie że mógł stracić oko czy coś). Inna sprawa to wymierzenie kary w postaci dostania po dupie pasem, a inna, kiedy ktoś #!$%@? dziecko
@NMetyloAmfetamina: sorry, modus vivendi to łacińska fraza określająca (niedosłownie) porozumienie w sytuacji kiedy się nie zgadzamy. Czyli ty masz swoje zdanie, ja mam swoje, niech tak zostanie. W angielskim jest ładny odpowiednik "agree to disagree".
@Mirkosoft:
Dzięki :)
Ja uważam że trzeba i wynagradzać i karać. W jaki sposób to niech każdy sam uzna stosowny. Szanuję, nie neguję, że bezstresowe wychowanie działa. Jednak znam przypadki, kiedy takie wychowanie nic nie wniosło do wychowania.
@NMetyloAmfetamina: Ale to ty postawiłeś znak równości między bezstresowym wychowaniem, a NIESKUTECZNYM o które tak naprawdę ci chodziło.

Jeżeli ponadto podajesz przykład, gdzie dziecko ma na rodziców #!$%@?, to jest już niemal pewne, że mamy tam do czynienia z brakiem wychowania.
Rodzic dysponuje wszelkimi instrumentami pozwalającymi na skuteczne dyscyplinowanie wychowanka, brak dyscypliny jest efektem braku ich stosowania. Warunkowanie jest faktem, trzeba tylko z niego umiejętnie korzystać.
Dodam jeszcze, że sam brak
@Jewpacabraa: któryś z psychologów na studiach nam kiedyś powiedział, że "rodzice, którzy biją swoje dziecko jednocześnie mając do dyspozycji cały swój autorytet, umiejętność analitycznego myślenia i wyjaśnienia prostych faktów dziecku, nie powinni być rodzicami" No ale takie wychowanie wymaga czasu i trochę zastanowienia się, bo rodzic bijąc dzieciaka najczęściej nawet nie próbuje wyjaśnić, co mały zrobił nie tak. A potem dziwić się, że młodzież przyjmuje wzorzec siły jako jedyny sposób rozwiązywania
@Slonx:
Nie postawiłem nigdzie znaku równości. Mówię tylko, że nie ma takiego wychowania, które w każdym przypadku jest w 100% skuteczne. Wychowywanie w sposób bezstresowy MOŻE poskutkować brakiem wychowania. Tak samo jak lanie pasem, system kary i nagrody i inne. Jedno, nie przeczy drugiemu.