Wpis z mikrobloga

@Cojestpiec: na szybko przejrzałem, co mi się rzuciło w oczy - w tłuszczach, koło oleju rzepakowego dodałbym adnotacje, że tylko ten sprzedawany w ciemnych butelkach i przetrzymywany w warunkach chłodniczych, i smalczyk oraz lniany (z adnotacją jak do rzepakowego) bym dodał do tej listy :)
  • Odpowiedz
@Cojestpiec: mam pytanie odnośnie orzechów, jak to z nimi jest - bezpieczne podbijanie kcal jeśli się masuje czy mało dają? Podobnie z pestkami np. słonecznika.

No i legendarne szoty z oliwy - czy po każdym posiłku to zdrowo?
  • Odpowiedz
@Cojestpiec:

Ogólnie moim zdaniem wystarczający opis dla kogoś, kto nigdy nie miał styczności z siłownią i dietą.

Co do diety, to nie zgadzam się z dwoma rzeczami:

Liczenie kalorii jest konieczne, ale ewentualnie na początku. Gdy już znasz orientacyjne wartości poszczególnych posiłków, to jesteś w stanie z wystarczającym przybliżeniem policzyć w głowie ile kalorii wchłonąłeś. Dokładne liczenie kalorii, to po pierwsze bardzo łatwa droga do zniechęcenia się do trzymania diety (tak
  • Odpowiedz
@Bambro: Orzechy są kozackie do podbicia kalorii, podobnie jak np. suszone owoce. Mała objętość i duża kaloryczność.
Oliwa? Jak Cie to nie obrzydza śmiało. Tłuszczem generalnie będzie łatwiej niż węglami podbić kalorie, ale drożej.

@DobryProgramista: P90X może starej dobrej sztandze buty czyścić. Podobnie z ćwiczeniem w domu, street workoutem i innymi.

@mireg: Znam znam.
  • Odpowiedz
@Wega_: Masz dużo racji i mądrze prawisz, ale według mnie liczenie kalorii jest konieczne jeżeli zaczynasz ćwiczyć. Początkującym musi wejść w nawyk liczenie kalorii, ważenie wszystkiego i dopiero później z czasem wszystko liczy się na oko, obserwuje się w lustrze. Nawet teraz mimo robienia tego ładnych kilka lat liczę co jakiś czas coś na kalkulatorze, bo wydaje mi się, że już dużo jem, a dalej redukuję.

Co do IF. Po części
  • Odpowiedz