Wpis z mikrobloga

#adweb #bartekhostingu #januszebiznesu

Tak sobie przeglądam różne strony odnośnie całej zabawy z "Grupą Adweb" i jej ceło, admina itd. I natknąłem się na pejsbuku "poszkodowani przez adweb" na taki wpis:

O dziwo strona działała (odpytywała bazę gdzieś do 2 marca, potem wróciła w piątek 4 marca) - jak w piątek okazało się, że baza wróciła zrobiłem szybki backup strony (strona na Joomli, backup Akeeba) i odtworzyłem w 100% na innym środowisku.


Ktoś uzyskał dostęp do bazy danych stojącej na adwebie po tygodniu od awarii. Zakładając oficjalną wersję, złą wolę i wykasowanie wszystkiego, to baza nie powinna działać, bo jakby zrobił to ktoś kto miał dostęp to 'zadbałby' i o to. Więc być może to usunięcie danych nie było włamaniem/atakiem a nastąpiło przez czyjąś niekompetencję? Tu większe prawdopodobieństwo wywalenia pewnej części danych zamiast wszystkich, c'nie? A historyjka z włamaniem miała być zwaleniem winy na kogoś innego. To oczywiście czysta hipoteza i teoretyzowanie, ale czytając te wszystkie wypowiedzi nie trzyma mi się wiele rzeczy kupy. Druga opcja jest taka (bliższa oficjalnym oświadczeniom właściciela), że faktyczne 'wyczyszczenie' danych nastąpiło później, a to co się działo przed to była "tylko" awaria. Co myślicie?
  • Odpowiedz