Wpis z mikrobloga

5 lat związku. 5 udanych, przyjemnych lat, które spędziliśmy w większości razem, zaliczając swoje wzloty i upadki, kłócąc się (choć rzadko) i godząc, rozmawiając i milcząc, wspierając drugą osobę i oczekując jej wsparcia.
Dzisiaj rocznica, był więc mały prezent, przyjemny obiad w restauracji, wizyta w kinie (Zwierzogród 20/10, mocno polecam, zwłaszcza w zestawieniu z różowym ogarniającym klasyki kinematografii i mającym dobre poczucie humoru), a na koniec drinki w dobrym lokalu w przyjemnej atmosferze.
Różowy bierze teraz prysznic, a ja mirkuję, bo pierwszy raz od prawie pół roku mogę z pełną premedytacją użyć tagu #czujedobrzeczlowiek. Dla takich dni warto żyć.
Życzę wszystkim, by kiedyś doświadczyli czegoś takiego.


#rozowepaski #niebieskiepaski #zwiazki #rocznica
  • 41
@iLovePierogi: mógłbym tak codziennie. I nawet pomimo zawirowań w pracy i życiu rodzinnym dzisiaj wszystko wylądowało na swoim miejscu, dzień w pełni się udał, a ja po raz pierwszy od długiego czasu jestem spokojny i szczęśliwy. Cholera, fajnie jest :)
@goblin21: w sumie racja, bo oświadczyłem się na placu zabaw w czasie spaceru, więc niekonwencjonalne sposoby też działają ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@d1ck: bardzo dziękuję, fajnie, że ktoś tak uważa :)
@Blaskun: Chomik, Ty zawsze potrafisz podnieść na duchu :D
@feelbeats: ja staram się przynajmniej raz w tygodniu zorganizować coś takiego z różowym paskiem, jakieś kino, teatr, nowa wystawa w galerii, potem kolacja w knajpce albo wspólne gotowanie. Czasem ciężko pogodzić z pracą i innymi obowiązkami, ale i tak warto bo to cholernie wzmacnia związek
@iLovePierogi: po dzisiejszym dniu postanowiłem, że takie typowo randkowe wieczory zagoszczą też w naszym rozkładzie. Niby oboje jesteśmy straszliwymi domatorami, ale zjedzenie czegoś nowego, drinki i śmieszkowanie z pijanymi Angolami potrafią maksymalnie zrobić dzień, dawno się tak dobrze nie bawiłem.
@feelbeats: my przez pewien okres (jakoś po półtora, czy dwóch latach związku) przestaliśmy wychodzić razem i źle to wpłynęło na nasz związek, teraz pilnuję, żeby raz na jakiś czas wyskoczyć na randkę, zwłaszcza że można zobaczyć dobry film, poznać ciekawych ludzi.
@iLovePierogi: w naszym przypadku początkowo bywało krucho z kasą (świeżo zaczęte studia, niskie stypendium, zajęcia 5 dni w tygodniu, które uniemożliwiały pracę), więc głównie filmy z neta, tani popcorn i takie spędzanie czasu. Niedawno nastąpiła znaczna poprawa, więc na więcej rzeczy można sobie pozwolić i średnio raz na dwa tygodnie jakieś kino lub coś podobnego wpada, więc jest lepiej. Ale jednak dzisiaj było wyjątkowo, w Jej oczach widziałem błyski szczęścia, uśmiech
@AgaTakMowi: nie wpadłem na to dopiero teraz, bo szczęśliwy jestem od samego początku (w sumie 5 lat i dwa tygodnie, bo tyle minęło od naszego poznania się), ale dzisiejszy dzień był takim wyzwalaczem do podzielenia się i zachęcenia innych do starania się o drugą osobę. Tak bym to ujął.
@AgaTakMowi: nie ma się co denerwować, a lepiej poznać kogoś fajnego i samemu się postarać. W dzisiejszych czasach można skorzystać z neta, szybkich randek, najebki w klubie, spotkania na koncercie... Możliwości jest multum. Ja moją narzeczoną poznałem na koncercie w Spodku, spędziliśmy cały wieczór razem, a dwa tygodnie później byliśmy parą, którą dzieliło 120 kilometrów ;)