Wpis z mikrobloga

Z cyklu #bareizmy w #warszawa

Na jednym z Żoliborskich osiedli jest sobie sklepik. Delikatesy Centrum. Fajny, bo tani i można ciastka kupić (dobra karpatka ( ͡° ͜ʖ ͡°)). Ostatni miesiąc był zamknięty i ludzie po osiedlu bóldupili i pytali, czemu taki fajny sklep zamknięty.
Kilka dni temu został na nowo otwarty. Ale bez alkoholu. Podobno nie dostali koncesji. No #!$%@?, zdarza się. Wciąż mają najtańszą Pepsi (4zł za 2,5 litra), więc chodzę tam.

2-3 dni temu zamontowano barierkę obok sklepu. Na dołączonym zdjęciu ją widać.

Wczoraj usłyszałem dialog starszego Pana z Właścicielką sklepu.

Starszy Pan: A po cholere ta barierka tutaj, wincyj trza chodzić
Właścicielka: No właśnie po to, żeby więcej chodzić.
Starszy Pan: Ja ni rozumi.
Właścicielka: Teraz jesteśmy dalej od szkoły i dostaniemy koncesję.

Ja patrzę na Panią Właścicielkę, oczy rozdziawione, jakbym zobaczył Yeti, a ona tylko kiwa głową i mówi:
"No tak, poważnie. W takim kraju żyjemy".

Czaicie absurd sytuacji?! Barierka na 3-5 metrów, dzięki czemu wejście do sklepu jest 3-5 metrów dalej od szkoły, dzięki czemu sklep dostanie koncesje i będzie mógł sprzedawać alkohol.

Ja #!$%@?ę. xD

#polska #coolstory #truestory #absurd #patologiazmiasta
Pobierz
źródło: comment_odz4eAgmiC6nOfr7AqmnPIi8DCxH5KwA.jpg
  • 78