Wpis z mikrobloga

@programer: Moja zona (a owczesna dziewczyna) brala kiedys udzial w konkursie organizowanym przez firme mojego taty. Duzo nagrod - rower, zegarek, jakies gadzety. Zasady byly proste - rozwiazujesz pytania konkursowe i prawidlowo rozwiazane formularze sa nastepnie losowane.
Wyszlo tak, ze prawidlowych formularzy bylo prawie tyle co nagrod. Prawie to slowo kluczowe, ostatni wylosowany nalezal do niej i akurat zabraklo nagrod :D
Ale przynajmniej, nie moglo byc zadnych zarzutow o faworyzowanie znajomych/rodziny