Wpis z mikrobloga

Elo Mireczki, dziś będzie nieco o #tinder. Rok i trzy miesiące temu założyłem konto. Zacznę od tego, że obiektywnie ocenię siebie na 7/10, jak wyprasuję koszulę to może w porywach 8/10, brak nadwagi here, pryszczy na ryju też brak. Zainteresowania są - futsal motzno, kolarstwo i parę innych sportów od święta: trx, ścianka wspinaczkowa, bilard. Z tym, że 27 lat na karku to i jakiś #rozowypasek by się przydał. Nigdy nie miałem parcia do zagadywania obcych kobiet aczkolwiek się zdarzało i jakieś tam powodzenie u kobiet miałem. Pomyślałem czy by nie zainstalować tego tindera i zwiększyć szanse...bo czemu nie? Dość szybko miałem kilka par ale wiedziałem, że nie tędy droga chyba. Takie miałem przeczucie, że to raczej forma zabawy a nie miejsce na szukanie czegoś trwalszego. Wtedy pojawił się pewien #rozowy w sekcji "pary", pomyślałem, że to ostatni raz jak zagaduję na tinderze. Poszło dość sprawnie, rozmowa się rozkręciła, wspólne zainteresowania itd. Zaproponowałem wspólne narty bo zbliżał się weekend ale dziewczyna się chyba nieco wystraszyła i stanęło na spotkaniu w parku. Wziąłem wtedy mojego psa ze sobą, żeby zrobić lepsze wrażanie no i zaczęło się...od września jesteśmy zaręczeni a na chwilę obecną ogarniamy remont wspólnego mieszkania. Ogólnie jest bardzo dobrze, bo różowy nie strzela fochów, zna moje potrzeby, rozumie mnie, potrafi przymknąć oko na moje niedociągnięcia, nie szlaja się po klubach, nie warczy, jest ładna i inteligentna. Jak dla mnie ideał.

Wiecie co jest najlepsze? Chodziliśmy do tego samego liceum (różowy rok młodsza) i mijaliśmy się na korytarzach ale żadne z nas tego nie kojarzy. Takie są koleje losu a swoją drugą połówkę, można poznać wszędzie. Trzeba tylko zacząć szukać.

Pozdrawiam was wszystkich ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#tinder #zwiazki #rozowepaski #wygryw #rozowypasek
verzz - Elo Mireczki, dziś będzie nieco o #tinder. Rok i trzy miesiące temu założyłem...

źródło: comment_8Gy90Jeha58Gm7iMDnTgVS7X0hMmUN7s.jpg

Pobierz
  • 76
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Dziobaczka: nie rozumiem trochę fragmentu o tym ile jesteście ze sobą - wnioskuję, że już jesteś po ślubie. przykro mi, że piszesz takie rzeczy o tym jak jest ciężko i jaka to harda decyzja, będąc własnie po ślubie. czuć od Ciebie ten pesymizm, nieszczęście, marazm.
tak jest jak przed jest się nieszczerym, albo pomimo niedociągnięć decyduje się człowiek na ślub, czy tam inne związki partnerskie - potem wychodzą kwiatki.
ja od
  • Odpowiedz
@Dziobaczka @vego4321 do końca nie da się poznać nikogo, ale by poznać kogoś na tyle, aby móc stwierdzić czy patrzy się tak samo na świat i w tym samym kierunku wystarczy chwila. Większość szuka takiej osoby na prawdę długo, reszta niestety tkwi w związkach z przyzwyczajenia - czego bardzo współczuję. To nie prawda, że w związkach trwających kilka miesięcy czy rok ciągle leje się cukier. Zwłaszcza, gdy mieszka się razem,
  • Odpowiedz
@rafau1337: nie mirku, ślub w tym roku, jestem przed ślubem :) nie ma tu żadnego pesymizmu, ani marazmu, a jedynie realizm i jestem baardzo zakochana :) Po prostu życie uczy nas tego, że nawet siebie nie można być w 100% pewnym, a co dopiero drugiej osoby i to po roku czasu :)
I ja również jestem osobą racjonalna i szczerą, nawet do bólu, niczego nie buduję na kłamstwie.
Nie chodzi
  • Odpowiedz
@Krs90: i tu jest blad, jesli ludzie sa razem dluzej już 3 lata i narzeczensrwa nie ma to już nie bedzie, jezeli sa zdecydowani czego chca to widac po roku/dwoch, a nie takie "chodzenie", sranie w banie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@skaczacy_zajac: uff, no wiesz co, prawie byśmy się nie załapali xD zaręczyny po ponad 2,5 roku :P Myślę, że to zależy od ludzi, no i zaręczyny dla mnie prowadzą do ślubu więc zaręczyliśmy się i parę miesięcy po zaczęliśmy to planować. Jednakowo dla mnie wygląda zaręczenie się i takie łażenie potem 2, 3 i więcej lat, bo znam 5 takich narzeczeństw co się rozpadły, więc widocznie coś zrobili za wcześnie.
  • Odpowiedz
@Dziobaczka: Jak wy to robicie ze poznajecie i umawiacie sie bez problemow na kolejne spotkania ? U mnie zawsze równy miesiąc i uciekały. :D Miałem tak dwa razy w zyciu tylko, raz w wieku 19 lat i 25. A tak to uciekały po max dwóch spotkaniach :(
  • Odpowiedz
@b4rnab4: nie wiem mirku :P dużo rzeczy się na to składa. Nie ma żadnej magicznej recepty, chyba trzeba po prostu trafić ;) ja w sumie zawsze poznawałam kogoś "przy okazji", nie żeby intencjonalnie szukać. Powodzenia, znajdziesz i ty!
  • Odpowiedz
@b4rnab4: no wiesz, można poznać w necie, ale w którymś momencie trzeba się skonfrontować na żywo. Wiesz, ja swojego narzeczonego też w necie poznałam :P Ale nie z intencją, żeby w ogóle być razem. To nie były żadne portale randkowe :)
  • Odpowiedz
@Dziobaczka: Zgadzam sie w 100%.Rowniez widzialem wiele przykladow przed i po. Przez to moze bardziej zwracam na to uwage.Uwazam ze sa tez wyjatki bardzo zadko ale sa,wiec moze akurat. Trzeba byc optymista xd
  • Odpowiedz