Wpis z mikrobloga

@airdong: Podsumowujac. Amerykanska edukacja nie stawia na wiedze ksiazkowa z kazdej dziedziny (typu gdzie lezy jakis kraj na mapie albo jak zbudowany jest pantofelek) tylko bardziej na rozwijanie mocnych stron danego ucznia, zdobywanie informacji, przetwarzanie jej i rozwiazywanie problemow (najlepiej pracujac w zespole).

Efekt jest taki ze uchodza za idiotow... ale jakos sobie radza ;)
  • Odpowiedz
@Gacrux: Bo w Polsce wykujesz na pamiec (a przewaznie poprostu sciagniesz) rzeczy ktore bez problemu mozna znalezc w 5 minut w necie a nie naucza cie co zrobic z informacja, jak dzialac w grupie i jak sprzedac innym swoj pomysl.

A zamiast skupic sie np. na matmie ktora cie interesuje bedziesz wkuwal uklad rozrodczy tasiemca.
  • Odpowiedz
@Ragnarokk: Oczywiscie ze drenuja mozgi z calegoswiata na potege... ale daja im warunki rozwoju. Najzdolniejszy czlowiek niewiele zrobi jak bedzie siedzial w skostnialym / feudalnym systemie i czekal na "awansowanie przez wymieranie" a do tego nie bedzie mial kasy na badania. Lepiej (dla ogolu ludzkosci) zeby ich sciagali do siebie i wykorzystali niz mieli by sie gdzies marnowac.

Poza tym masz to o czym pisalem z porazka. W Polsce malo
  • Odpowiedz