Studia w Niemczech na Informatyce, jak to wygląda, co trzeba zrobić, co umieć itd.
Jako, że dzisiaj był mój ostatni egzamin sesyjny, to mam trochę więcej wolnego czasu i trochę wam poopowiadam :) Uprzedzając pytania. Nie wiem jak to wygląda w Polsce. Zaraz po maturze wyjechałem na zachód.
Studiuję na Fachhochschule. Trochę ten typ studiów różni się od Uniwersyteckiego trybu nauczania. Czym? A tym, że mamy więcej przedmiotów teoretycznych.
Aby w pełni zdać sesję trzeba zaliczyć w pierwszym semestrze 5 egzaminów teoretycznych i 2 praktyczne. Egzaminy teoretyczne miały miejsce w okresie między 26 stycznia, a 4 lutego. Na nie trzeba się zapisać w listopadzie, a jak już się raz na nie zapiszecie, to możecie się z nich odpisać (8 dni przed egzaminem). Czemu ktoś miałby odpisywać się z egzaminu? A to jest właśnie taki system, że jak student nie czuje się na siłach to może egzamin napisać w drugim terminie (zapis na egzamin między 7, a 16 marca, egzaminy jakoś na początku kwietnia). Albo nawet przełożyć sobie go na następny rok. Kolejność zdawania egzaminów jest dowolna. Jednak trzeba pamiętać, że macie tylko 3 szansy. Jak ich nie wykorzystacie, to musicie zmienić kierunek studiów na taki, w którym nie występuje przedmiot, który uwaliliście.
Więc jeżeli uwalicie matematykę, to prawdopodobnie nie będziecie mogli studiować żadnego kierunku technicznego.
Egzaminy praktyczne są z programowania, trzeba je zdać podczas studiów (co tydzień nowy projekt, zadanie programistyczne).
Jakie przedmioty są w pierwszym semestrze?
1. Matematyka. 2. Einführung ins berufsfeld (Wprowadzenie do pracy zawodowej). - Na tym przedmiocie jest po kolei z każdego przedmiotu. Trochę taki wypełniacz. 3. Technische Informatik (Informatyka Techniczna) - Techniki Cyfrowe, dużo elektroniki, Assemblera, sygnały, napięcia, mikroprocesory, 4. Programowanie Skryptowe - Python. Algorytmy, Pseudokod. XML 5. Programowanie Obiektowe - Java, Polimorfia, Dziedziczenie, Swing, dużo teorii i podstaw programowania obiektowego.
Na moim kierunku zaczynało 70 osób, zostało jakieś 40. Studia są dosyć trudne, ale wydaje mi się, że do zdania. Dla osoby znającej język... Jeżeli nie umiecie języka. Albo nawet umiecie go dobrze... to wciąż proponuję zostać w Polsce i iść na studia w Polsce. Studia w obcym języku są naprawdę kłopotliwe. Czy warte swojej ceny? Okaże się później :)
Na pewno jest to pewnego rodzaju wyzwanie. Ja zostałem po części zmuszony, aby rozpocząć studia w Niemczech (sytuacja rodzinna). Jakbym mógł to pewnie bym studiował w Polsce. Lecz musicie wiedzieć, że mówię to z mojej perspektywy. Osoby, co miała problemy z matematyką w szkole (matura podstawowa z matmy 57 %), (rozszerzony niemiecki 69%). Wybrałem Informatykę, bo byłem po technikum informatycznym (dosyć słaby zresztą w małym mieście), a nie miałem innego kierunku studiów do wyboru. Przed rozpoczęciem studiów nawet programować nie umiałem.
Czy da się to wszystko nadrobić? Pewnie! Po prostu trzeba trochę pracy w to włożyć :D
Na pewno z przedmiotami teoretycznymi mam większy problem, niż z obliczeniowymi i programistycznymi. Matematyka, programowanie, formułki. To wszystko jest do zdania. Trudno wchodzi za to nauka teoretycznych rzeczy po niemiecku.
Więc jeżeli, ktoś zastanawia się nad rozpoczęciem studiów za granicą, niech to dobrze sobie przemyśli.
Gdybym miał zaczynać studia, to prawdopodobnie wybrałbym projektowanie graficzne, albo grafika w reklamie. Głównie są to przedmioty praktyczne, więc egzaminy odpadają i mniej rzeczy do nauki. Jeżeli mi nie pójdzie, to pewnie zmienię kierunek, albo pójdę na Ausbildung jako programista.
To jest właśnie ten plus życia w Niemczech, że nie ma konieczności kończenia studiów. Można iść od razu na Ausbildung. Jest to taka praca + nauka w jednym. Nie wiem jak to wygląda od środka. Ale znajomi sobie chwalą (mechanika i budowa maszyn).
Albo iść na praktyki w firmie, a po okresie stażu/praktyk ew. się w niej zatrudnić.
Ceny mieszkań są różne. W małym mieście od 150-250 euro coś można znaleźć (kalt, bez dodatkowych kosztów). W większym mieście są to już ceny 350-450 euro. Dużo zależy od lokalizacji, szczęścia, okresu (najgorszy okres to początek semestru, powodzenia ze znalezieniem mieszkania w dużym mieście w październiku).
Ale generalnie za 400-600 euro człowiek przeżyje.
Do tego dochodzą takie rzeczy jak Bafog (dofinansowanie, które trzeba potem zwrócić w formie 50 %). Czyli studiujecie 4 lata. Na studia wydaliście 24.000 euro. To potem musicie oddać 12.000 euro. Ale to nie dostaje każdy. Trzeba mieć zaliczone wszystkie przedmiot w pierwszym terminie i być przynajmniej 3 lata zameldowanym w Niemczech (mi się nie należy).
Do tego można się zatrudnić na mini-job. Praca jako kelner w restauracji, dostarczyciel pizzy, kucharz. Zasada jest taka, że nie możecie przekroczyć 450 euro. Wtedy pracodawca ma jakiegoś rodzaju ulgi z tego tytułu. Fajna sprawa, jeżeli ktoś chce sobie dorobić.
A jak macie dobre oceny to przysługuje wam stypendium (200-400 euro).
Aby rozpocząć studia w Niemczech, trzeba mieć zdany certyfikat z języka Niemieckiego (TestDaF, albo DSH). Są to egzaminy płatne, możliwość podejścia do egzaminu, albo na miejscu, albo w Polsce za pośrednictwem szkoły językowej.
A jeszcze odnośnie egzaminów. W Niemczech nikt nie ściąga. Nikt nawet nie oszukuje. Albo po prostu trafiłem na taką grupę. Generalnie każdy robi tak, aby zdać. Jeżeli mu się nie uda, trudno. Zawsze można zająć się czymś innym.
Choć dodatkowy powód może być taki, że można robić ściągi na niektórych przedmiotach.
1. Matematyka. - 1 strona A4 2. Einführung ins berufsfeld (Brak) 3. Technische Informatik (Informatyka Techniczna) - 4 strony A4 4. Programowanie Skryptowe - 2 strony A4 5. Programowanie Obiektowe - 2 strony A4
Możecie sobie na tych stronach napisać cokolwiek chcecie. Wzory, równania, teoria. Zasada taka, że musi być to odręcznie zapisane. Fakt, faktem, że teorii jest tyle... że ciężko by było bez tych dodatków :)
Profesorowie generalnie są mili, organizują dodatkowe koła naukowe (od 2 semestru w górę). Jak ktoś ma pytanie, można wysłać do nich maila. Całkiem sprawnie na nie odpowiadają. Wszystko odbywa się w miłej atmosferze. Nie mogę im zupełnie niczego zarzucić. Studia w Niemczech to naprawdę przyjemność (poza dużą ilością nauki). I tego, że język może być dosyć kłopotliwy dla obcokrajowca.
Się rozpisałem... a miałem tylko napisać o tym jak mi egzaminy poszły. Kto ciekawy, niech przeczyta. Jak ktoś chce wiedzieć coś więcej, niech pyta w komentarzach. Z miłą chęcią odpowiem na wszelkie pytania :)
@Rezix: trochę marudzisz. Nie każdy ma możliwość wyjechać na studia na zachód, a ty narzekasz że ciężko (w innych wpisach też). A jak ma być? Łatwo? No to może rzeczywiście lepiej iść na jakieś WSRH.
A jeszcze odnośnie egzaminów. W Niemczech nikt nie ściąga. Nikt nawet nie oszukuje. Albo po prostu trafiłem na taką grupę. Generalnie każdy robi tak, aby zdać. Jeżeli mu się nie uda, trudno. Zawsze można zająć się czymś innym.
Choć dodatkowy powód może być taki, że można robić ściągi na niektórych przedmiotach.
1. Matematyka. - 1 strona A4
2. Einführung ins berufsfeld (Brak)
3. Technische Informatik (Informatyka Techniczna) - 4 strony A4
@ediz4: trzeba pamietac, ze matma na maturze rozni sie od tej na studiach. Moim zdaniem i z wlasnego doswiadczenia jedno z drugim niewiele ma wspolnego, i nic nie stoi na przeszkodzie zeby ta na studiach zaliczyc majac slaby wynik z tej na maturze. Potwierdzam, ze kilka razy musialem uzyc wzoru skroconego mnozenia i rozwiazac uklad rownan, i to w sumie tyle z matematyki w liceum ( ͡°͜ʖ
Jako, że dzisiaj był mój ostatni egzamin sesyjny, to mam trochę więcej wolnego czasu i trochę wam poopowiadam :)
Uprzedzając pytania. Nie wiem jak to wygląda w Polsce. Zaraz po maturze wyjechałem na zachód.
Studiuję na Fachhochschule. Trochę ten typ studiów różni się od Uniwersyteckiego trybu nauczania. Czym? A tym, że mamy więcej przedmiotów teoretycznych.
Aby w pełni zdać sesję trzeba zaliczyć w pierwszym semestrze 5 egzaminów teoretycznych i 2 praktyczne. Egzaminy teoretyczne miały miejsce w okresie między 26 stycznia, a 4 lutego. Na nie trzeba się zapisać w listopadzie, a jak już się raz na nie zapiszecie, to możecie się z nich odpisać (8 dni przed egzaminem). Czemu ktoś miałby odpisywać się z egzaminu? A to jest właśnie taki system, że jak student nie czuje się na siłach to może egzamin napisać w drugim terminie (zapis na egzamin między 7, a 16 marca, egzaminy jakoś na początku kwietnia). Albo nawet przełożyć sobie go na następny rok. Kolejność zdawania egzaminów jest dowolna. Jednak trzeba pamiętać, że macie tylko 3 szansy. Jak ich nie wykorzystacie, to musicie zmienić kierunek studiów na taki, w którym nie występuje przedmiot, który uwaliliście.
Więc jeżeli uwalicie matematykę, to prawdopodobnie nie będziecie mogli studiować żadnego kierunku technicznego.
Egzaminy praktyczne są z programowania, trzeba je zdać podczas studiów (co tydzień nowy projekt, zadanie programistyczne).
Jakie przedmioty są w pierwszym semestrze?
1. Matematyka.
2. Einführung ins berufsfeld (Wprowadzenie do pracy zawodowej). - Na tym przedmiocie jest po kolei z każdego przedmiotu. Trochę taki wypełniacz.
3. Technische Informatik (Informatyka Techniczna) - Techniki Cyfrowe, dużo elektroniki, Assemblera, sygnały, napięcia, mikroprocesory,
4. Programowanie Skryptowe - Python. Algorytmy, Pseudokod. XML
5. Programowanie Obiektowe - Java, Polimorfia, Dziedziczenie, Swing, dużo teorii i podstaw programowania obiektowego.
Na moim kierunku zaczynało 70 osób, zostało jakieś 40. Studia są dosyć trudne, ale wydaje mi się, że do zdania. Dla osoby znającej język... Jeżeli nie umiecie języka. Albo nawet umiecie go dobrze... to wciąż proponuję zostać w Polsce i iść na studia w Polsce. Studia w obcym języku są naprawdę kłopotliwe. Czy warte swojej ceny? Okaże się później :)
Na pewno jest to pewnego rodzaju wyzwanie. Ja zostałem po części zmuszony, aby rozpocząć studia w Niemczech (sytuacja rodzinna). Jakbym mógł to pewnie bym studiował w Polsce. Lecz musicie wiedzieć, że mówię to z mojej perspektywy. Osoby, co miała problemy z matematyką w szkole (matura podstawowa z matmy 57 %), (rozszerzony niemiecki 69%). Wybrałem Informatykę, bo byłem po technikum informatycznym (dosyć słaby zresztą w małym mieście), a nie miałem innego kierunku studiów do wyboru. Przed rozpoczęciem studiów nawet programować nie umiałem.
Czy da się to wszystko nadrobić? Pewnie! Po prostu trzeba trochę pracy w to włożyć :D
Na pewno z przedmiotami teoretycznymi mam większy problem, niż z obliczeniowymi i programistycznymi. Matematyka, programowanie, formułki. To wszystko jest do zdania. Trudno wchodzi za to nauka teoretycznych rzeczy po niemiecku.
Więc jeżeli, ktoś zastanawia się nad rozpoczęciem studiów za granicą, niech to dobrze sobie przemyśli.
Gdybym miał zaczynać studia, to prawdopodobnie wybrałbym projektowanie graficzne, albo grafika w reklamie. Głównie są to przedmioty praktyczne, więc egzaminy odpadają i mniej rzeczy do nauki. Jeżeli mi nie pójdzie, to pewnie zmienię kierunek, albo pójdę na Ausbildung jako programista.
To jest właśnie ten plus życia w Niemczech, że nie ma konieczności kończenia studiów. Można iść od razu na Ausbildung. Jest to taka praca + nauka w jednym. Nie wiem jak to wygląda od środka. Ale znajomi sobie chwalą (mechanika i budowa maszyn).
Albo iść na praktyki w firmie, a po okresie stażu/praktyk ew. się w niej zatrudnić.
Ceny mieszkań są różne. W małym mieście od 150-250 euro coś można znaleźć (kalt, bez dodatkowych kosztów). W większym mieście są to już ceny 350-450 euro. Dużo zależy od lokalizacji, szczęścia, okresu (najgorszy okres to początek semestru, powodzenia ze znalezieniem mieszkania w dużym mieście w październiku).
Ale generalnie za 400-600 euro człowiek przeżyje.
Do tego dochodzą takie rzeczy jak Bafog (dofinansowanie, które trzeba potem zwrócić w formie 50 %). Czyli studiujecie 4 lata. Na studia wydaliście 24.000 euro. To potem musicie oddać 12.000 euro. Ale to nie dostaje każdy. Trzeba mieć zaliczone wszystkie przedmiot w pierwszym terminie i być przynajmniej 3 lata zameldowanym w Niemczech (mi się nie należy).
Do tego można się zatrudnić na mini-job. Praca jako kelner w restauracji, dostarczyciel pizzy, kucharz. Zasada jest taka, że nie możecie przekroczyć 450 euro. Wtedy pracodawca ma jakiegoś rodzaju ulgi z tego tytułu. Fajna sprawa, jeżeli ktoś chce sobie dorobić.
A jak macie dobre oceny to przysługuje wam stypendium (200-400 euro).
Aby rozpocząć studia w Niemczech, trzeba mieć zdany certyfikat z języka Niemieckiego (TestDaF, albo DSH). Są to egzaminy płatne, możliwość podejścia do egzaminu, albo na miejscu, albo w Polsce za pośrednictwem szkoły językowej.
A jeszcze odnośnie egzaminów. W Niemczech nikt nie ściąga. Nikt nawet nie oszukuje. Albo po prostu trafiłem na taką grupę. Generalnie każdy robi tak, aby zdać. Jeżeli mu się nie uda, trudno. Zawsze można zająć się czymś innym.
Choć dodatkowy powód może być taki, że można robić ściągi na niektórych przedmiotach.
1. Matematyka. - 1 strona A4
2. Einführung ins berufsfeld (Brak)
3. Technische Informatik (Informatyka Techniczna) - 4 strony A4
4. Programowanie Skryptowe - 2 strony A4
5. Programowanie Obiektowe - 2 strony A4
Możecie sobie na tych stronach napisać cokolwiek chcecie. Wzory, równania, teoria. Zasada taka, że musi być to odręcznie zapisane. Fakt, faktem, że teorii jest tyle... że ciężko by było bez tych dodatków :)
Profesorowie generalnie są mili, organizują dodatkowe koła naukowe (od 2 semestru w górę). Jak ktoś ma pytanie, można wysłać do nich maila. Całkiem sprawnie na nie odpowiadają. Wszystko odbywa się w miłej atmosferze. Nie mogę im zupełnie niczego zarzucić. Studia w Niemczech to naprawdę przyjemność (poza dużą ilością nauki). I tego, że język może być dosyć kłopotliwy dla obcokrajowca.
Się rozpisałem... a miałem tylko napisać o tym jak mi egzaminy poszły. Kto ciekawy, niech przeczyta.
Jak ktoś chce wiedzieć coś więcej, niech pyta w komentarzach. Z miłą chęcią odpowiem na wszelkie pytania :)
#studbaza #niemcy #zagranico #licbaza #studia #informatyka
@0verpress3d: a czemu ma nie narzekać. Przecież studia w Niemczech nie są wartością samą w sobie.
@Rezix: XXXXXXXXXXXXXDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
progi na polskie uczelnie to po 80 z obu.
pozdrawiam