Wpis z mikrobloga

@kozaqwawa: Kiedyś pewnej pięknej soboty byłem na ślubie u kumpla. Telefon wyciszony, ale czuję wibracje. Jeden raz, potem drugi, sprawdzam ukradkiem - kierowca. Za trzecim razem myślę "no bulwa coś się stało, wypadek czy inne 10 tysięcy mandatu za CMR'kę wypisaną różowym długopisem". Gdy młodzi mówią sobie sakramentalne "tak", ja wychodzę z kościoła z telefonem w ręku. Wszyscy oczywiście pełne zrozumienie bo przecież Puchaty wozi rzeczy za miliony monet no
  • Odpowiedz
  • 0
@Jakub_Puchatek: norma, na własnym ślubie telefon zostawiłem w domu wyłączony, ale piątkowe wyjścia do knajp że znajomymi zwykle zaczynały się dla mnie ok 22 bo do 22 cały czas ktoś dzwonił.... jak nie kierowca to klienty
  • Odpowiedz
@Jakub_Puchatek:
Sobota, godzina 7:40 rano. Dzwoni kierowca. Raz, drugi, trzeci. Odbieram:
- coś się stało? Mów szybko.
- Panie spedytor, tak tylko dzwonię, że na wtorkowym rozładunku jeden karton się uszkodził i to wpisali w CMRkę, więc wszystko ok. No i pamiętaj, żeby mnie do końca tygodnia ściągnąć do domu i w ogóle to pow....
- [bip bip bip bip]
  • Odpowiedz