@EtaCarinae: Naklejki z led świecącym gdy dzwonił telefon. Wymienne kiczowate obudowy, naklejki pochłaniające promieniowanie. Kabury przypinane do paska spodni i przede wszystkim bardzo oryginalne kontrukcje telefonów. Dzisiaj dotykowy, duży ekran nie pozwala na wielkie designerskie szaleństwa.
Mało kto wie, ale na stronie honda.pl (tak, ta Honda od samochodów) można było za darmo pobrać logo i tapety na telefon, nawet był prosty edytor do tworzenia własnych grafik i wysyłania na swój numer za free. Obecnie oczywiście już nie działa, ale na Web Archive wciąż można to zobaczyć.
Najgorsze były SMS-y MT. To były SMS-y premium PRZYCHODZĄCE.
Legitne zastosowanie czegoś takiego to np. prenumerata wyników totolotka. Coś, co jest cykliczne powiedzmy 2x w tygodniu. Można sobie zamówić takie coś za np. 20 gr / SMS i dostawać.
W praktyce były to prawie wyłącznie scamy i naciąganie. I SMSy nie kosztowały kilku groszy tylko kilka złotych za sztukę. Najpopularniejsze były po 6,15 (5 zł netto) 3x w tygodniu. Policz sobie ile to miesięcznie.
Najgorsze były SMS-y MT. To były SMS-y premium PRZYCHODZĄCE.
@Antorus: A najgorsze że można je było włączyć z menu SIM / USŁUGI SIM (różnie to się nazywało w telefonach) często zupełnie przypadkiem. Co ciekawe to menu do dziś istnieje.
@Antorus: nie było smsów premium za 20 gr. Najtańsze były za 50 gr.
I nie wydaje mi się, żeby to było domyślnie blokowane. SMSy premium nadal funkcjonują, i kto chce może je sobie wysyłać i płacić. Może jest mnie serwisów i naciągaczy, ale to nadal funkcjonuje.
Pracowałem kiedyś w tej branży. Była to prawdziwa wylęgarnia oszustów. Wał na cenie smsa był najbardziej popularny. Pisali dostęp za 1 zł a pod spodem w kolorze tła małym druczkiem było dopisane, że cena za 1 dzień a w rzeczywistości to było 25 PLN + VAT za miesiąc.
@TV_personelu_niemedycznego_WUM ;) Firma w której pracowałem dostarczała rozwiązań informatycznych do obsługi SMS i rozliczała te SMSy z operatorem a później wypłacała należną prowizje właścicielowi danej uslugi. W sumie to musieliśmy z tym walczyć bo takie wały były traktowane jak tzw. "fraud" czyli kasa pochodziła z oszustwa jakiegoś i operatorzy czasami nie wypłacali pieniędzy z te SMSy.
Pamiętam jak początkowo nie było to zbyt zabezpieczone i dostawało się linka do pobrania z tym samym kodem, który się wysyłało przez SMS. Wystarczyło wtedy zmienić tekst w linku na inny kod i można było w cenie jednej tapety lub dzwonka pobrać wszystkie z gazety. Później tworzyli linki indywidualne.
Komentarze (129)
najlepsze
@Bardak: co za bzdury. Mam androida, wyciszony dzwonek i opaskę, która wibruje. Na co mi dzwonek?
źródło: temp_file5209860001709914097
PobierzLegitne zastosowanie czegoś takiego to np. prenumerata wyników totolotka. Coś, co jest cykliczne powiedzmy 2x w tygodniu. Można sobie zamówić takie coś za np. 20 gr / SMS i dostawać.
W praktyce były to prawie wyłącznie scamy i naciąganie. I SMSy nie kosztowały kilku groszy tylko kilka złotych za sztukę. Najpopularniejsze były po 6,15 (5 zł netto) 3x w tygodniu. Policz sobie ile to miesięcznie.
To
@Antorus: A najgorsze że można je było włączyć z menu SIM / USŁUGI SIM (różnie to się nazywało w telefonach) często zupełnie przypadkiem. Co ciekawe to menu do dziś istnieje.
@Antorus: nie było smsów premium za 20 gr. Najtańsze były za 50 gr.
I nie wydaje mi się, żeby to było domyślnie blokowane.
SMSy premium nadal funkcjonują, i kto chce może je sobie wysyłać i płacić.
Może jest mnie serwisów i naciągaczy, ale to nadal funkcjonuje.
Szanuje za samokrytykę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Morał z tej bajki wynika taki
zastrzegaj numer, a zwłaszcza w pracy.