Wpis z mikrobloga

@R039:

Jeśli stresuje Cię egzamin, to lepiej będzie jak sobie na razie dasz spokój. Przemyśl sprawę, ochłoń, spróbuj zmienić nastawienie i zdaj jak będziesz spokojna. Znajomy zdał za 6 razem i jeździ dobrze, egzamin nie zawsze odzwierciedla późniejszych umiejętności jazdy.
@Sea-Wolf: i tak jest takie ciśnienie na egzaminy, że na każdy z trzech musiałam czekać miesiąc na kolejny. więc tutaj ochłonięcie nie ma znaczenia...
@czekoladowy_kundel: jestem z gór, a pani ze zdjęcia to córka dżonego depa
że ludzie którzy nie potrafią zdać prawka za pierwszym razem, powinni mieć zakaz dalszego zdawania.


@R039: przecież to jakiś bait albo ameba umysłowa. Nie słuchaj tych śmiesznych kuców, oni by palili niepełnosprawnych w imię korwina XD

trzeci i ostatni.


Zdawaj ile wlezie, to nie jest zaden wyznacznik. Są ludzie, ktorzy zdaja za pierwszym razem, a pozniej w pare miesiecy trzy razy rozbijaja auto XD #truestory

A znam takiego co i 20
@R039:
Ciężko. No ale nie poddałem się. Za każdym razem wyjeżdżałem z placyku i zawsze na mieście oblewałem. Głównie przez stres. No i egzamin oraz nauka nie ma nic wspólnego z prawdziwym poruszaniem się po ulicach. Dopiero zaczniesz się uczyć jeździć jak już odbierzesz prawko i będziesz się poruszała po drogach swoim samochodem. W Lkach uczysz się tylko zdać.
@R039:
To teraz czytaj dlaczego pierwszy raz nie zdałem. Przypomnij sobie tą historie za każdym razem jak oblejesz :P

Zatrzymałem się na... zielonym świetle xD Dojeżdżałem do sygnalizacji i mówił żebym patrzył w lusterka. Jak dojeżdżałem było czerwone i po komunikacie od niego zaczalem zerkac w lusterka. Zatrzymałem się i zaciągnąłem ręczny. On do mnie: Co pan robi? Ja patrze, zielone światło. W głowie tylko jeden wielki mindfuck. I to wszystko
@R039: cheer up! nie rezygnuj bo wszystko się wali, #!$%@? to, weź się z problemem za bary i nie poddawaj się. Ja wiem, że łatwo się mówi, wiem że gorzej to wprowadzić w czyn, ale bądź #upierdliwyrozowypasek i dawaj do skutku. Stres jest, zawsze będzie, ale może to zabrzmi jak #rakcontent, ale życiowych zakrętach dużo bardziej żałuje się tego czego się nie zrobiło, niż to co się zrobiło nawet z
@R039: jak pod prąd?! Nie rozumiem ale pamiętam jak zdawałem, za 3 razem poszło. Za pierwszym nie zdałem bo zapomniałem świateł włączyć na samym początku, to tylko zacząłem się śmiać do siebie, pozwolił mi zrobić plac i miast z negatywnym dla treningu, to miła atmosfera, pośmieszkowaliśmy z panem egzaminatorem, ogólnie spoko, tak się wszyscy stresują a nie ma kompletnie czym. Na początku stres był jak siedziałem w poczekalni i po 40
@Palcem: no ja próbowałam z tym dzisiejszym coś pogadać, żeby rozluźnić atmosferę i nie być taką spiętą. To mi na nic nie odpowiadał, i od wyjechania w miasto dostałam "zaliczam Pani błąd za nieredukowanie biegów" ( ͡° ͜ʖ ͡°) "dzięki bulwo..."
A pod prąd bo... wyjeżdżałam z parkingu i za późno zaczelam kręcić kierwinica i mnie wywaliło na lewy pas ( ͡° ʖ̯ ͡°
@Howkin: Ja tez zdałem za 6 i nawet na ostatnim egzaminie noga mi latała jakbym tańczył jakiś dziwny taniec. A gdy egzaminator napisał "pozytywny" to czułem się jak król życia i chociażby dla tego uczucia warto było zdawać 6 razy. : )
@R039: Niby wszyscy mówią, że do 3 razy sztuka, ale to chyba nie dotyczy prawa jazdy : P Kup sobie jazdy doszkalające (przy cenie egzaminu to nie jest