Wpis z mikrobloga

Zostałem wywołany do tablicy i czuję obowiązek podzielenia się z Wami aktualną sytuacją.
Dostałem list z sądu z odpowiedzią na pozew ze strony urzędu gminy oraz od również pozwanego sąsiada, który ma pole obok mojego.
Urząd gminy zapowiada sprzeciw w całości pozwu. Sąsiad natomiast poczuł, że może dobrze wyjść na mojej przegranej. Gdyby sąd nakazał mi oddać ziemię pod drogę przez całe moje pole, to otrzymałby prezent. Mógłby podzielić swoje pole na ładne działki i wszystkie miałyby dojazd.
Nie sądziłem, że tak się zachowa. Wcześniej proponowałem wystąpienie do sądu o wspólnotę na tych polach, co uniemożliwiłoby wytyczenie jakichkolwiek dróg po moim jak i po jego polu.
Sąsiad okazał się być #januszbiznesu ale nie wiem czy mu się cała akcja uda.
Okazuje się, że Urząd gminy ma nowe plany zagospodarowania terenu na spornym obszarze. Po przejrzeniu planów okazało się, że przez moje pole drogi są wytyczone w poprzek, dzieląc całość na 4 działki a droga wzdłuż pola zaplanowana jest właśnie na polu sąsiada. Jego pole ma szerokość ponad 20m, więc można wytyczyć drogę o szerokości 8m. Zostanie mu z tego troszkę ponad 12m, czyli tyle ile ja mam teraz.
W związku z jego zachowaniem mam zamiar zgodzić się na wyznaczenie drogi zgodnie z planami zagospodarowania przestrzennego.

1. Sąsiad pozwany będzie miał oczy jak 5 złotych jak zobaczy, że to po jego polu a nie moim ma iść droga i nie będzie takich ładnych działeczek z dojazdem.
2. Powód będzie musiał poczekać, aż nowo powstałą drogą ktoś zdecyduje się poprowadzić media (woda, prąd, gaz).
Wątpię, że to się szybko stanie, bo to będzie jakieś 400-500m do pociągnięcia.

Okazało się również, że niektóre instytucje, takie jak PGE w swoich planach na moim polu mają napisaną nazwę ulicy. Kiedy poszedłem zapytać o plan przyłączy to okazało się, że rura w ziemi jest przygotowana do pociągnięcia po moim polu jakby tam miała być kiedyś droga.
W Elektrowni też kojarzyli tą niby ulicę, co pozwala mi podejrzewać, że gagatek dobrze tam kombinował w tych instytucjach aby pozałatwiać sobie dostęp do przyłączy przez moje pole.
Oczywiście w Starostwie Powiatowym zdementowano jakąkolwiek nazwę i plan utworzenia drogi w tym miejscu.
Aktualnie czekam na pierwszą rozprawę, której termin sąd wyznaczył na pierwszy tydzień po Wielkanocy.
#sluzebnoscwolfika
  • 25
  • Odpowiedz
@whitewolfik: nie wciągam się zbytnio w historię, ale jeśli coś pójdzie nie po twojej myśli i gmina znajdzie sposób by ci zabrać ziemię pod drogę, możesz zażądać by zabrali też resztę działki (za hajsy) i się wynieść po prostu kawałek dalej. Albo dużo dalej.
  • Odpowiedz
Nie sądziłem, że tak się zachowa. Wcześniej proponowałem wystąpienie do sądu o wspólnotę na tych polach, co uniemożliwiłoby wytyczenie jakichkolwiek dróg po moim jak i po jego polu.


@whitewolfik: #!$%@?ństwo straszne twój sąsiad odstawia
  • Odpowiedz
@plumkajacy_kalafior: Byłem u niego osobiście i kilka razy dzwoniłem, jednak za każdym razem odpowiadał mi wymijająco. Po tym jak otrzymałem kopię jego pisma, wszystko stało się jasne ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Tak, btw. wiem, że to nie musi o niczym świadczyć, ale sąsiad nie skorzystał z porady żadnego prawnika i swoją odpowiedź napisał własnymi słowami, ręcznie, na kartce w kratkę.
  • Odpowiedz
  • 1
@whitewolfik: Trzymaj reke na pulsie z tym planem i pilnuj kiedy bedzie jego wylożenie. Wtedy wnosisz ewentualne uwagi i rada gminy na sesji glosuje nad ich przyjeciem. Poza tym aby gmina przejela te drogi musza miec w planie symbol np. KDD lub KDL (droga dojazdowa albo lokalna). Jak w mpzp zrobia KDw - droga wewnetrzna to niei maja obowiazku jej przejecia.

@ElCidX: Co do odszkodowania za ustalenie i przejecie tych drog to gmina na pewno zleci rzeczoznawcy zrobienie operatu aby ustalic wartosc tych dzialek drogowych. Najpierw powinni wyslac oferte ich zakupu - oczywiscie cena nie musi byc taka sama jak w operacie. Zazwyczaj jest nizsza. Jak sie zgodzisz to podpisujecie akt notarialny i dzialki przejda na gmine. Jak sie nie zgodzisz to wszczete bedzie postepowanie administracyjne dot. wywlaszczenia i ustalenia odszkodowania. Tutaj tez zrobia operat szacunkowy ale z racji ze cel wyceny bedzie inny (wczesniej byl wykup a teraz wywlaszczenie) to i wartosc dzialki bedzie troche inna - zazwyczaj nizsza.
Dlatego zawsze zadaj okazania operatu. Oczywiscie mozesz zainwestowac ok. 400pln i zrobic swoj operat. Jesli urzad nic nie kombinowal z rzeczoznawca to obydwa operaty powinny byc podobne - roznica do 10%.

@Bierna: To zalezy ile mu zostanie. Zabiera sie calosc jesli pozostala czesc nie nadaje sie do samodzielnego zagospodarowania. I wlasnie w tym sformulowaniu jest szkopul bo dla jednego bedzie sie
  • Odpowiedz
  • 2
@FotDK: Generalnie tak. Co najwyzej mozesz bic sie o wysokosc odszkodowania.

Prosty przyklad: autostrada A1, Bytom, dzielnica Stolarzowice. Do tej pory nie sa uregulowane sprawy wlasnisciowe czesci gruntow i odszkodowania za nie.
  • Odpowiedz
  • 2
@olowpb: ja #!$%@?. Jedyne fajne to miejsca pod kopalnie odkrywkowe obok moich rodzinnych stron juz wykupiono dzialki ale to za taka kase ze dwie kawalerki we Wroclawiu za to kupisz wiec dla posiadacza chalupy z drewna jest to biznes akurat.
  • Odpowiedz
@FotDK: Cóż, u naszych polityków i samorządowców poszanowania własności niet. Kopalnia kupiła za grubą kasę bo z tych działek wyciągną pewnie setki razy więcej, a czasu pewnie nie mają żeby tłuc się w sądach latami bo chcą przydziadować 50-100k. Płacą dużo, wszyscy zadowoleni i tyle. Ale urzędas po dwudziestu pięciu latach to nadal co najmniej jedną częścią ciała w poprzednim systemie (zwykle głową...).
  • Odpowiedz
@whitewolfik: jest jakaś możliwość, żeby otworzyć ten załącznik w jakiejś poważnej skali, nie jestem w stanie nawet odczytać numerów działek. Poza tym podbijam pytanie kolegi powyżej. Nowy sąsiad włączył się do sprawy?
  • Odpowiedz