Wpis z mikrobloga

No i koniec, żona odchodzi z córką...
Choć wbrew wykopkowemu myśleniu, nie powiem, że to jej wina itp Bo nawet gdyby tak było, ja widzę przede wszystkim swoją, za mało się starałem widać. Choć wg niej nie, po prostu inne charaktery, zresztą mieszka obok w bloku, bym jak najwięcej się z córcią widział. Ciężko tak , po tylu latach... dobrze, że nie muszę mówić, bo gardło ściśnięte, choć pisać też ciężko.
#gorzkiezale #strata #smuteczek #szukammiejscainiewidze
  • 40
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@ashardin: Tak po cichutku na to liczę. Nie była dla mnie super żoną, ale uważam, że żadnej innej tak nie pokocham, bo to było naprawdę coś. Jak to ulubione słowo mojej córci z filmu Transylwania - Zing
  • Odpowiedz
@Bambro: Wiesz, życie naprawdę ma wiele kolorów, nie tylko czarno-białe. Możesz nie wierzyć, ale mnie cieszy, że tak uważa, bo przynajmniej mam cały czas kontakt z córeczką.
  • Odpowiedz
@sinusik: tyle lat z kobietą i dalej nie ogarniasz ich logiki, ja nie zamierzam uświadamiać bo zaraz mnie nawyzywają od PUA i RedPilli, niestety ale Wypok jest czarno-biały.

W każdym razie trzymaj się i wychowuj córeczkę na dobrą kobitę.
  • Odpowiedz
@sinusik: Jeszcze jakiś rok wstecz nawrzucałbym ci od cip i mazgai. Ale sam jestem od lat uczestnikiem szalonego związku/konkubinatu - a rok temu mieliśmy poważne zgrzyty, romanse, odchodzenia itp. I wiem jak musieliśmy sięgnąć gówna i dna żeby zrozumieć, iż mimo wad itp. jesteśmy w jakiś sposób stworzeni dla siebie.
  • Odpowiedz
@Bambro: Tyle lat po ślubie, a jeszcze przed... ale rzeczywiście może nie ogarniam, teraz w ogóle ciężko mi poogarniać, dobrze chociaż, że praca pozwala mi nie myśleć o tym.
@ashardin: Ja sobie sam wyrzucam to samo, ale ciężko poradzić, jak coś takiego przychodzi, najtwardszego potrafi złamać, o ile się nie jest złamasem ;)
  • Odpowiedz
@sinusik: po prostu nie wmawiaj sobie że to Twoja wina. Jeżeli nie popełniłeś poważnego błędu (agresja, chlanie, brak szacunku, zdrada etc.) to nie jesteś winny nawet w procencie. Masz prawo (kobieta też) do błędów. Jeśli Ci mówiła, że Cię kocha to kłamała, bo miłość nie umiera od różnicy charakterów.
Na teraz polecam zrobić te wszystkie rzeczy, których Ci nie pozwalała (oj pewnie było sporo), ogarnąć sprawy z córką, nie dać
  • Odpowiedz
@pokorski: Heh, fajne jest takie męskie wsparcie i choć wciąż uważam inaczej. to mój pierwszy i ostatni wpis o tym, dzięki, a z rad może też w końcu skorzystam ;)
  • Odpowiedz
@sinusik: "Nie potrafiłem spełnić tego, co jej obiecałem." -> zwróć uwagę, że jej także niezbyt najlepiej wyszło spełnianie (jakby nie patrzeć całkiem ważnych) obietnic.
  • Odpowiedz
@pokorski: mężczyźnie nie ma prawa być smutno? mężczyzna nie może w swoim tempie przeboleć rozstania? czemu narzucacie sobie takie ograniczenia stereotypowe?

co do reszty tekstu - nie tylko zdrada czy chlanie może zniszczyć związek. jeśli partner nie jest szczęśliwy, to brak chlania i zdrad nie jest i nie musi być wystarczającym powodem, by trwać w tym do końca życia. nie ma sensu jednak tutaj mówić o winie - czasem po
  • Odpowiedz
@magicznakraina: Raczej ona. Mi nie przeszkadza to.
@TheMan: Dokładnie, ale cóż mogę zrobić. Ja i tak się cieszę, że mam kontakt z córką, zwłaszcza jak na wykopie czytam, do jakich środków muszą się ojcowie posuwać, by swoje dzieci zobaczyć.
  • Odpowiedz
@SScherzo:
Mężczyźni czasami się smucą. Sęk w tym, że smucenie się nic mu nie pomoże, a tylko pogłębi problem. Niestety - kobiety w sporej części nie lubią smutnych facetów z problemami. Mężczyzna często musi po prostu poradzić sobie z problemem sam - nie dlatego, że tak wypada, ale dlatego, że po prostu nikt inny mu nie pomoże (bo nie chce lub bo nie jest w stanie). Ponadto, mężczyzną który jest
  • Odpowiedz
@pokorski: ale skąd Ty wiesz, co czuje ta kobieta? nie bronię jej, ale nie jesteś w stanie tego w żaden sposób zweryfikować, więc takie wnioski nic nie znaczą.

LUDZIE czasami się smucą. do tego zmierzam. kobieta zostawiona w ten sam sposób też powinna zadbać o swój interes. płeć tu naprawdę nie ma znaczenia.
  • Odpowiedz
@SScherzo: Nie wiem, dlatego generalizuję (co w ogólności zawsze jest potrzebne, żeby szybko i na podstawie żadnych informacji podejmować z grubsza optymalne decyzje). Wnioskuję, że jeśli postanowiła od niego odejść, to nie robi tego z wielkim żalem. Mało tego - zakładam, że do decyzji dojrzała wcześniej, a teraz wybrała optymalny dla siebie moment, żeby poinformować go o swojej decyzji (gdy jest już pewna, że nie zostanie "na lodzie"). Zaś @
  • Odpowiedz
@pokorski: oczywiście, że powinien o siebie teraz zadbać, jednak ludzie potrzebują przeżyć pewne emocje i odcinanie się od nich może przynieść zgubne skutki w przyszłości. podobnie jest z żałobą - trzeba ją przeżyć, by powrócić do równowagi po stracie bliskiej osoby. nie zachęcam więc do odcinania się, a już na pewno nie dlatego, że OP jest mężczyzną, więc... nie wiem, tu daj jakiś stereotyp o płaczącym facecie.
  • Odpowiedz