Wpis z mikrobloga

Mirki z #norwegia mam do Was pytanie. Czy zdarza wam się kupywać mięso drobiowe (piersi, mielone, cały kurczak) i po otworzeniu opakowania poczuć niemiłosierny smród, jakby nieświerze jaja? Ja kupuje dość często i niemal za każdym razem jest ten zapach (zmienia się intensywność). Co to #!$%@? za smród?
  • 22
@M3L8ORP: Ale to zdarza się w produktach o różnej dacie przydatności. Staram się kupować takie z datą conajmniej tygodniową, więc w teori powinno być dobre.
@RoBee: siarkowodór powstaje podczas rozkładu białek w wyniku procesów gnilnych zachodzących z udziałem mikroorganizmów (np. bakterii) w warunkach beztlenowych - smacznego ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@M3L8ORP:
@dreaper:
Mięso zgniłe, lub zaczynające gnić łatwo poznać po braku sprężystości- to jest w porządku. Prawdziwą przyczyną może być #!$%@? transport. Mieszkam w Tromsø, większość żywności jedzie tu z południa, zapewne w za zimnych chłodniach, gdzie mięso zamarza, a następnie.rozmarza w chłodziarkach.
@RoBee: no wlasnie :P ej a w norwegii nie ma sklepu miesnego? takiego wiesz jak w polsce nowak itd. ? cena pewnie nei bedzie sie zbytnio roznic a mieso bedzie 1) lepsze jakosciowo 2) nie bedzie zgnile
@M3L8ORP: Na całe 80 tys. miasteczko znalazłem jeden sklep firmowy, lokalnej firmy przetwórstwa mięsnego. Ceny mieli wysokie (x2), ale mięso było ok. Niestety zawinęli się z tej lokacji- muszę ich odnaleźć!
@RoBee: ja kiedyś miałem takie resztki z łososia w woreczku zapakowane próżniowo (taką drobnicę) i jak to za długo poleżało w lodówce to robiły się tam bańki gazu, a jak to otworzyłem to śmierdziało zgniłym jajem :)
@dreaper: Ugotowałem właśnie rosół z całego kurczaka. Data była do 1.12, a po otwarciu musiałem go pół dnia moczyć, aby tego zapachu się wyzbć...
@RoBee: na datę nie patrz. często produkty z właściwą datą przydatności do spożycia nie nadają się do spożycia ze względu na niewłaściwe warunki przechowywania podczaa transporu lub w samym sklepie.
@RoBee: Ja od kiedy przeniosłem się na północ to praktycznie nie jadam mięsa - strasznie jest niesmaczne w porównaniu tego, które można było kupić w Polsce. Jedynym wyjątkiem jest mięso mielone wołowe - czasem jakiś sos do spaghetti sobie zrobię :)

P.S. W finlandii mieli całkiem fajnie wyglądające i pachnące mięso na stoisku mięsnym - w tej miejscowości oddalonej 160 km (Kilpisjärvi). Zastanawiam się czy się znowu tam nie przejechać i