Wpis z mikrobloga

Oczywiście jej argument idiotyczny, ale żeby zwalniać z pracy z tego powodu...


@JestemPsem: Też się dziwię tym wszystkim komentarzom. Ja teoretycznie mam sztywne godziny pracy, ale tak naprawdę jest pewien dwugodzinny przedział, więc jeżeli coś komuś wypadnie to może przyjść później bez zbędnego tłumaczenia się przed szefem. Oczywiście trzeba odbębnić te 8 godzin, ale to nie jest kuźwa jakieś odbijanie karty w zakładzie..