Wpis z mikrobloga

@anonim1133: git to podstawa, absolutna podstawa. Obsługa gita w konsoli to tez podstawa, ale muse przyznac że nakładka Attlasina "Stash" jest mega wygodna. No i powiązanie z Jirą i Confluencem + hubtot w HipChat i jest pięknie :D
Osoby, które stworzyły gita nie powinny się stykać z programowaniem.


@zakowskijan72: fix'd. Ja na co dzień używam svn. Jest minimalistyczny, prymitywny i do bólu oczywisty. Twórcy gita mimo posiadania wielu sprawnych przykładów, stworzyli narzędzie z UI pozbawionego jakiejkolwiek logiki przy okazji psując dobry pomysł. Byli jak rzeźbiarze, którzy mają wizję, a po tygodniu mają kawałek gruzu niepodobny do niczego.
@ksiak: Ja to wiem. Niemnie mnie chodzi o to, że to zostało dość dobrze przemyślane, dzięki czemu udało się uzyskać prostotę. Ja widziałem też systemy scentralizowane, które były skopane. Dało się to zrobić, tak jako skopać pomysł systemu rozproszonego. Svn opanowałem w jeden wieczór. Gita używam co jakiś czas od kilku lat, gdzie raz było dłużej w ramach jakichś praktyk na studiach, a dalej mam reakcję typu "i don't know what
@Ginden: wiesz, przechodząc z svn na git, prawie zawsze będziesz chwalił gita, jeżeli jednak po drodze minąłbyś bzr, wtedy git nagle wydawałby Ci się przykładem tego, jak nie należy tworzyć oprogramowania z którego mają korzystać ludzie.