Wpis z mikrobloga

@Im_from_alaska: zawsze jest hurrrr durrr miasto zakorkowane, ciężko dostać się do lidla oddalonego o 500 metrów swoim autem... etc.
Biegacze niczemu nie są winni, jedynym winnym złej organizacji jest organizator.
  • Odpowiedz
@Im_from_alaska: maratony to przede wszystkim biznes dla ich organizatorów (duża kasa). To także orgia dla biegaczy-pozerów, którzy koniecznie muszą przebiec 20-30-40 km, jakby nie mogli pobić "życiówki" biegnąc sobie po lesie.
  • Odpowiedz
@Im_from_alaska: stary, z ktorego miasta jesteś? Wiesz w ogole jak to wyglądało we Wrocławiu? W---w byl nie dlatego że ludzie sobie biegli ale dlatego że miasto dało d--y z organizacją. Info o maratonie mogles sobie dzien wczesjiej przeczytac na stronce. Mnóstwo ludzi nie było poinformowanych. I najwazniejsze-mpk nie ogarnęło komunikacji zastępczej. Zadne przystanki nie były oznaczone. W autobusach kontrolerzy z kierowcą sami się nabijali że nie wiedzą dokąd jadą. Byl
  • Odpowiedz
@Im_from_alaska: Mnie to na szczęście wczoraj nie dotknęło bezpośrednio, brata owszem.
Tylko tej dyskusji nawet nie powinno być. Kraków to miasto z wieloma dogodniejszymi miejscami do zorganizowania maratonu, wybrano centrum miasta. Za wydanie na to zgody ktoś powinien stracić pracę.

Rolkarze przynajmniej przez Hutę jechali. To tak gdzieś tysiąc razy lepsze rozwiązanie.
  • Odpowiedz
@thewickerman88: to wyjaśnij prosze dlaczego mi wrocławski maraton nie przeszkadzał w poruszaniu się po mieście. odpowiem już teraz: bo o nim wiedziałem.
@UndaMarina: jeśli ktoś się cieszy, a ktoś inny zarabia na tym to nie widzę problemu.
@Furiat: kurierzy, nawet gdyby drogi były puste, będą się spóźniać, bo ich intelekt jest na poziomie małpy. zresztą tam wyżej ktoś pisze, że "planowanie trasy nie jest obowiązkiem kuriera"
  • Odpowiedz
@Im_from_alaska: uczestnicy wiedzieli bo interesują sie bardziej - mieszkańcy nie zostali poinformowani (nie liczę znaków zakazu i barierek po których zauważyłem ze cos sie bedzie działo wieczór wcześniej). Czy wiesz ze w Krakowie jest informatyczny hackaton? Albo targi książki?
  • Odpowiedz
@Im_from_alaska: są ludzie, którzy nie mogą wziąć wolnego, bo placówka musi funkcjonować nawet w weekend. Nie raz w roku, tylko przynajmniej dwa lub trzy (nie wliczając różnego rodzaju maratonów rowerowych). Godzina marszu do pracy i z pracy (np. w deszczu) mi się nie uśmiecha, wybacz.
Niech organizują maratony na terenach zielonych, gdzie nie trzeba blokować ulic i zmieniać całej komunikacji miejskiej.
  • Odpowiedz
@Slonx: jak ktoś jest tak głupi, że maraton o którym wiadomo znacznei wzceśniej jest dla niego problemem w dotarciu do pracy, to w ogóle powinien iść na rentę dla upośledzonych, nie pracować
@Furiat: ale ambulans zostanie przepuszczony :)
  • Odpowiedz
@UndaMarina: ile pracujesz, że gdy organizowany jest maraton wpływa on na twoją drogę DO i Z pracy? 2 godziny? bo po 8 godzinach po takiej imprezie nie ma śladu, więc w najgorszym wypadku tylko w jedną stronę droga praca-dom jest utrudniona.
  • Odpowiedz
@Im_from_alaska: Biegaj w lesie, a a nie po mieście. Ile osób biega maratony? Wszyscy mieszkańcy? Nie. Większość mieszkańców? Nie.

Nie narzucaj jako mniejszość utrudniania życia wszystkim mieszkańcom.

Takie imprezy powinne zostać organizowane na uboczu miast, tak żeby pozostałym nie zatruwać życia.
  • Odpowiedz
@Im_from_alaska: powaznie napisales to z tym wolnym dniem? Bo jest maraton?? Ja musze z---------c 6dni w tyg. zeby sie sam utrzymac i swoja dzialalnosc a ty mi mowisz ze mam brac wolne bo ktos biegnie?? Gowno argument na gowno burze.. Nie pozdrawiam, idz pobiegac
  • Odpowiedz