Wpis z mikrobloga

ej, czy robienie sobie samemu obiadu w wieku 17 lat to jakaś abstrakcja czy jednak norma? bo @LittleStranger uważa, że żadna osoba w tym wieku sobie sama nie robi obiadów, co jest dla mnie oczywistym bullshitem. niech się jakieś osoby w tym wieku wypowiedzą.

głosowanie w komentarzach.

#pytanie
  • 102
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@SScherzo: ja mam sześcioro rodzeństwa + rodzice i czasem rodzina to były czasy że wszyscy za gówniaka pomagaliśmy by się wyrobić stąd może mi łatwiej na to narzekać :P

Nie ogarniam jak nie można zrobić sobie np spaghetti albo j-----j zupy z makaronem. Przecież zupę się stawia i się gotuje :D nawet czasem stać przy tym nie trzeba. :/
  • Odpowiedz
@ailurus: u mnie było tak, że sama chciałam zacząć robić i się sama nauczyłam. moja mama nie lubi gotować, jest to dla niej męczarnią, więc obiady były zawsze monotonne i zero urozmaicenia. ponadto gotuje po polsku, a ja wolę inny rodzaj kuchni. i gotuję sobie sama od dłuższego czasu, szczególnie po zmianie diety na wege, bo w domu każdy je mięso.
  • Odpowiedz
@SScherzo: no u mnie te obiady były na dwie osoby i jakoś wypracowaliśmy kompromis xD na szczęście tata jest fanem gotowania w ogóle i każda nowa potrawa była dla niego atrakcją, więc w zasadzie każdy obiad był innym daniem z innego kraju.
  • Odpowiedz
@SScherzo: norma to nie jest chyba, bo teraz nastolatki o wiele mniej zaradne niz jakies 10 lat temu, a jesli mialoby to jeszcze byc abstrakcja to o---------e dzikie czasy.
  • Odpowiedz
@martusiek: ale wiesz, chodzi o to, czy ktoś w ogóle próbował chociaż sobie samemu coś ugotować, niekoniecznie codziennie sobie samemu gotować, ale o umiejętności podstawowe.
  • Odpowiedz
@SScherzo: Myślę, że nawet jeśli ktoś mieszka z rodzicami, to ci rodzice jeżdżą na urlopy, więc wtedy każdy musi sobie poradzić (mówię o takich, którym rodzice nie zostawiają pełnej lodówki jedzenia do odgrzania).
  • Odpowiedz
@SScherzo: to są kaleki życiowe a nie żadna abstrakcja. 17 latek powinien umieć zrobić chociaż najprostsze dania: jajecznicę, omlet, placki ziemniaczane, jakieś schabowe, naleśniki itp. Tak na prawdę to według przepisu powinien już umieć zrobić wszystko.
  • Odpowiedz
@SScherzo: W sumie abstrakcja, mało kto w tym wieku umie cokolwiek ugotować. U mnie w liceum dziewczyny robiły w tym wieku ciasta i tyle. Sam zacząłem coś tam gotować w wieku 18 lat (coś tam - czyli coś bardziej skomplikowanego niż jajka na twardo), ale nic specjalnie dobrego z tego nie było, dopiero niedawno polubiłem to i zaczęło mi wychodzić.
Moja siostra do 12 roku życia nie umiała ugotować mleka,
  • Odpowiedz
@SScherzo: jajecznica się liczy? jeśli tak, to robiłem odkąd pamiętam. Jeśli chodzi o takie pełne obiady typu zupa+ziemniaki+warzywa+mieso, to takie zacząłem robić dopiero jak sie wyprowadziłem z domu, wcześniej po prostu nie musiałem.
  • Odpowiedz
@SScherzo: raczej abstrakcja, nigdy nie gotowałam, bo nie musiałam, mama jako perfekcyjna pani domu i pielęgniarka w systemie dwuzmianowym zawsze znalazła chwilę (np. w poprzedni dzień) żeby ugotować obiad dla rodzinki. umiałam sobie zrobić jajecznicę, jajka sadzone, jakiegoś kotleta też bym pewnie usmażyła, makaron czy ziemniaki też umiałam ugotować, ale robiłam to naprawdę bardzo sporadycznie, bo po prostu mi się nie chciało.

zebrałam się na gotowanie jak zaręczyłam się z
  • Odpowiedz
@ludi889: dla chcącego nic trudnego, ja swoją naukę gotowania wspominam niezwykle bezproblemowo i intuicyjnie.
choć to może dlatego, że w moim rodzinnym domu kuchnia była centrum życia domowego i zawsze, mimo że sama nie gotowałam, kątem oka widziałam jak robi to mama.
  • Odpowiedz