Wpis z mikrobloga

392 834 - 135 = 392 699

Warto swoje rowery sprzedawać porządnym ludziom, nawet jeśli są z Warszawy. Warto nieco się z nimi zapoznać, pogadać, opowiedzieć o świetnych terenach na szosę, które rosną tuż za granicą Opolszczyzny. Po niespełna 10 miesiącach ów znajomy pisze, że wpada z kumplem na kilka dni pośmigać w tamtych okolicach i może bym ich oprowadził. Mnie na Czechy namawiać nie trzeba, więc siup i zajęcie na weekend przyklepane.
Warszawa i okolice, to ponoć koszmar każdego szosowca. Płasko, nudno, płasko, płasko, jeszcze bardziej płasko. I nagle dwóch Warszawiaków wyciągami i wrzucamy w Jeseniki - góry, owszem niezbyt wysokie, ale idealne do kolarstwa. Metrów w pionie szybko przybywa, a piękne szosy wiją się pomiędzy jeszcze piękniejszymi okolicznościami terenu. Dla osoby, która nigdy nie była z szosą w górach (jakichkolwiek), to niemały szok. Podjazd? 8 kilometrów? Średnie nachylenie 6%? Chwilowe 12%? Najpierw frajda i zachwyty, potem ból, pot...i jeszcze większy entuzjazm.
Trasa już dawno temu roboczo nazwana "Jesenickim Klasykiem" (w magazynie SZOSA kolega opisywał jej kluczowe momenty), obejmowała Rejviz, Lipove Lazne, północne rejony powiatu Jesenickiego (Żulova, Javornik, Vidnava), Przełęcz Lądecka (Travna) i genialną drogę graniczną nr 457. Nieco ponad 100 kilometrów i 1700 metrów w pionie. Polecam tereny i siebie jako przewodnika. Pierwsi klienci są zachwyceni, w tygodniu kolejny turnus ;)

Jutro czeskie mąwentu.

Strava: https://www.strava.com/activities/358788853

#fixienaszosie #szosa #100km #jeseniki #rowerowyrownik
Pobierz
źródło: comment_38wjRyC6M8SldSw5jBXXun3yHLplf5GG.jpg
  • 15
@fixie: Ja dopiero pierwszy sezon ostro cisnę na szosie. Na góralu miałem więcej biegów i dawałem jakoś radę na podjazdach. Kiedyś odwiedziłem kolegę z Husowa. Takie coś na góralu było do zrobienia. Szosa - brak biegów - nawet nie próbowałem. Ale to było kiedyś. Dziś pewnie nic się nie zmieniło bo cisnę po płaskim.( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zapomniałem o linku: http://tiny.pl/gxfqc
@fixie: Po prostu w tej szosie co mam teraz nie mam przełożeń na których dał bym radę podczas stromych podjazdów. Z przodu najmniejszy blat 42, a tył największy 22 zęby.
@fixie: Starszy od mojego taty. Stawiam na lata '60, ale ciężko mi było to dokładnie określić. Napęd igła, przeleżał w piwnicy u ojca (lub dziadka?) poprzedniego właściciela. Trochę sobie w nim podłubałem i jeździ bez zarzutu. Na lepszy będę odkładał.
@fixie: też wtedy już ujeżdżałem tam trasy na mtb (właściwie druga połowa lat 90') ale od tego czasu sporo się pozmieniało. Szczególnie w okolicach Świeradowa mnóstwo nowych tras przybyło.
@peradon: Komunijny ukradli mi w '98, potem kolejny w 2001. Po 10 latach przerwy kupiłem sobie mtb, ale nie zachwycił mnie i przesiadłem się na ostre koło, a później na cc i cx.