Wpis z mikrobloga

Czolem Mirki i Mirabelki. W pierwszych slowach mego listu… ostatnio nie dodawalem wpisow #podrugiejstroniebajora bo ani nie mialem zbytnio czasu ani mi się nie chcialo. No ale dzisiaj mam czas i mi sie chce wiec bedzie ciekawostka z dzialu #transport #samochody a dokladniej #ciezarowki czyli ogolnie #motoryzacja.

Lata 50 XX wieku to byl dziwny okres. Z jednej strony niedawno skonczyla sie II WS, z drugiej wlasnie rozpoczela sie inna, dziwna "Zimna Wojna". Ludzie zaczeli miec paranoje atomowej zaglady a panowie w zielonych (i innych) mundurach zaczeli miec coraz wiekszy wplyw na panstwa.

Rzadzacy USA stwierdzili ze gdyby miala wybuchnac III WS i miala by ona dotknac Stany Zjednoczone to nie maja infrastruktury pozwalajacej na sprawne przemieszczanie wojsk ani ewakuacje ludnosci cywilnej... a co sie robi jak sie nie ma takiej infrastruktury? Trzeba ja wybudowac. Proste? Proste!

Od slowa do slowa jakies 60 lat temu (59 dokladnie) uchwalono "National Interstate and Defense Highways Act" ktory przeznaczyl 220 miliardow $ (wg. dzisiejszej wartosci) na budowe 65 tysiecy kilometrow (to tak poltora raza dookola ziemi) drog ekspresowych i autostrad ktore mialy laczyc kazde amerykanskie miasto wieksze niz 50 tys mieszkancow.

Dano sobie na to 15 lat... i faktycznie trzymano sie harmonogramu. Do polowy lat 60 wybudowano okolo 30 tys kilometrow drog i zaczeto sie zastanawiac jak mozna je wykorzystac :)

Lata 50 i 60 to tez okres fascynacji energia atomowa, odrzutowcami i kosmosem. No wiecie, wszystkie te wspaniale wizje przyszlosci... kolonie na marsie, jet-packi, domy z centralnym komputerem, kosmici te klimaty.

W takich okolicznosciach wszyscy wysmiali by haslo "Tiry na tory" (zwlaszcza ze amerykanska kolej byla w trakcie zarzynania przez lokalne zwiazki zawodowe... ale to inna dluga historia) ale haslo "odrzutowce na drogi" uznano zawspanialy pomysl... I tak zaczely sie wykluwac awangardowe pomysly.

Na fali optymizmu panowie z firmy Ford popuscili wodze fantazji do tego stopnia ze chcieli wprowadzic samochod z napedem atomowym... zainteresowanym polecam googlanie hasla "Ford Nucleon"... projekt "nie wiadomo czemu" nie zostal zrealizowany... ale opracowane przy okazji technologie malych turbin zostaly wykorzystane w innym futurystycznym projekcie...

No i w koncu udalo nam sie dotrzec do "Ford Big Red Truck"...

Panowie w zielonych mundurach wymarzyli sobie pojazdy wojskowe napedzane turbinami gazowymi ( i w koncu dopieli swego – patrz czolg M1 Abrams) i postanowili sypnac groszem na rozwoj tego tematu. Po pieniadze zchylili sie min panowie z Forda i zaczeli zabawe ze swoja ciezarowka...

Koncepcja byla prosta (i jest z powodzeniem wykorzystywana w dzisiejszym lotnictwie pasazerskim): Robimy male ciezarowki (samoloty) ktore zwoza towar (pasazerow) z okolicy do jednej stacji przeladunkowej (lotniska). Tam ladujemy wszystko w jedna wielka ciezarowke (B-747 albo A380) wieziemy na duza odleglosc bez zadnych postojow i tam znowu rozwozimy mniejszymi pojazdami do punktow docelowych

Plan genialny... mial tylko jedna wade... brakowalo odpowiednio wielkiej ciezarowki :D

Panowie inzynierowie wypalili kilka papierosow, wypili pare kaw i wymyslili... Zeby sie oplacalo to ciezarowka musi brac duzo towaru (ladownosc 80 ton)... czyli musi byc dluga (28 metrow) szeroka (2,5 metra) i wysoka (4metry). Oczywiscie zeby nie rozwalic nowo wybudowanych drog trzeba bylo odpowiednio rozlozyc ciezar (9 osi) a zeby uzyskac promien zawracania ponizej 6,5m trzeba bylo zastosowac 2 naczepy.

No dobra... a teraz glowna zagwozdka... Jak rozpedzic wazaca 90 ton sciane domu do 130km/h i nie zbankrutowac???

No i tu pojawia sie wspomniana wczesniej turbina gazowa... 600 koni i 1300 Nm przy spalaniu "zaledwie 100 na 100" i zasiegu 900 km to jak na tamte czasy naprawde niezly wynik... Trzeba jeszcze dodac inne zalety turbiny gazowej:

- Latwo ja przystosowac do spalania dowolnego paliwa (ta jezdzila na zwyklym oleju napedowym)
- Prosta konstrukcja skutkujaca duza niezawodnoscia
- Niska masa (okolo 1/3 wagi porownywalnego silnikia diesla)
- Bardzo cicha praca
- Praktycznie brak wibracji
- Bardzo czyste spaliny
- Wysoki moment obrotowy od samego dolu (czyli potrzeba mniej biegow)

No dobra... to jak zwykle gdy ktos reklamuje jakis produkt, warto sie zapytac... skoro jest tak dobrze to czemu jest tak zle?

Otoz turbina ma jedna wade, najwydajniej pracuje przy stalym obciazeniu. Przy czestych zmianach predkosci traci wszystkie swoje zalety... No ale w koncu po to sie buduje 65 tysiecy kilometrow autostrad zeby to nie bylo problemem :)

No dobra tyle szczegolow czysto technicznych, przejdzmy do stylistyki, wyposazenia i obslugi... pamietajcie ze caly czas mowimy o polowie lat 60 kiedy polscy konstruktorzy pracowali nad projektem Jelcza serii 300.

Szczegolny nacisk polozono na kilka aspektow

Aerodynamike (37% lepsza nz standardowe rozwiazania z tego okresu) :
- Lekka oplywowa kabina z wlokna szklanego
- Plaskie boki, poza lusterkami pozbawione wystajacych elementow typu klamki, schodki itp.
- Wklesla tylna czesc kabiny... mieszczaca w sobie wypukly przod przyczepy... dzieki temu mozna bylo ograniczyc do minimum przerwe pomiedzy naczepa a kabina, dalej zapewniajac mozliwosc skretu.

Zawieszenie i hamulce:
- Kabina umocowana na sprezynach ktore dodatkowo tlumily te nierownosci drogi ktorych nie wychwycilo samopoziomujace sie pneumatyczne zawieszenie ciagnika.
- 3 niezalezne obwody hamowania
- Retarder
- Pneumatyczne hamulce na wszystkie kola z opcja automatycznego hamowania w przypadku utraty cisnienia

Widocznosc i komfort kierowania:
- 8 biegowa automatyczna skrzynia biegow z mozliwoscia recznego sterowania (elektrycznego)
- Wpomaganie kierownicy
- Tempomat
- W pelni przeszklona kabina poprawiajaca widocznosc
- Deska rozdzielcza na "cokole" (rowniez w celu poprawienia widocznosci)
- Fotel kierowcy 2,5 metra nad ziemia
- Pedaly zintegrowane z podloga

Komfort podrozy i gadzety:

- Kabina z plaska podloga, wysoka na ponad 1,8 i szeroka na ponad 2 metry
-Automatyczna klima (przy takiej powierzchni okien bardzo latwo przegrzac kabine)
- Fotel pasazera rozkladany jako lozko
- Telewizor (ustawiony tak ze mozna go bylo ogladac tylko z fotela pasazera)
- Lodowka
- Kuchenka
- Automat do goracych i zimnych napojow
- Toaleta
- Umywalka
- Elektrycznie otwierane drzwi i elektrycznie wysuwane schodki

Zbudowano dzialajaca ciezarowke ktora zjezdzila kraj tam i z powrotem robiac bezawaryjnie tysiace kilometrow i prezentujac sie na wszelkiego rodzaju salonach samochodowych... Po czym projekt zamknieto i schowano do szafy by przejsc do produkcji bardziej tradycyjnych rozwiazan.

Z pewnoscia nastapilo to na polecenie towarzyszy z Moskwy... a nie przepraszam, wroc... to nie polskie placze nad "genialnymi" prototypami ktorych inni nie dali nam zrobic...

Po dokonaniu pomiarow i zebraniu doswiadczen projekt trafil na polke wraz z setkami innych prototypow... bo taka od poczatku byla jego rola. Mial byc tylko demonstratorem technologii i nikt nie zakladal wprowadzenia go do seryjnej produkcji.

#podrugiejstroniebajora <--- Moj wlasny tag, mozna plusowac i dodawac do obserwowanych.

http://www.wykop.pl/wpis/11375790/mirki-i-mirabelki-obserwujace-tag-podrugiejstronie/ <---- Wszystkie wpisy z tagu w jednym miejscu

Ponizej pod zdjeciami mini ankieta co chcecie nastepnego
Pobierz
źródło: comment_qJqRSvqZUwlpgEHRRzvCuOHSohduTmqa.jpg
  • 29
@Taco_Polaco: troche wybiórcze te informacje. O ile istotnie, gaz wydawał się być o wiele lepszy w użytkowaniu i początkowo parametry pracy wydawały się świetne, wszystko to było dobre do czasu kryzysu gdy cena gazu poszła w górę. Ciężarówka o której mówisz padła ofiarą tego na samym wstępie.
Są inne przykłady urządzeń, które pracowały wiele lat i ten sam powód spowodował ich zniknięcie. Mowa o firmie Union Pacific (Twoja teza o tym,
@Johnus: Oczywiscie ze wygrala ekonomia. Projekt od samego poczatku nie mial wchodzic do masowej produkcji. Mial sluzyc do badan nad wykorzystaniem turbin gazowych w samochodach (bo tym bylo zainteresowane wojsko). Podobne projekty zrobil Chevrolet (bodajze Titan) i GM (Bison). Co do kolei i zwiazkow zawodowych to jest oddzielny dlugi temat w ktory nie bede sie teraz wpuszczal ale amerykanska kolej jest koszmarnie droga (drozsza niz latanie samolotem)