Wpis z mikrobloga

Bzdura, przy 100% frekwencji miałby może z 2%, a przy frekwencji 10% mógłby mieć nawet 15%.


@erbo: Zakładając, że przy zmianie frekwencji zmienią się też proporcje pośród ludzi. Mówimy o realnych przypadkach chyba, a frekwencja 10% przy tak drastycznej zmianie proporcji pośród ludzi popierających dane partie realnym przypadkiem raczej nie jest, więc nie wiem po co zarzucać ludziom piszącym o % bycie debilami. Równie dobrze można napisać, że frekwencja będzie 5%
@erbo: Trochę się zmienią, oczywiście. Ale mogą to być zmiany nieduże. Sondaże bazują na tym, że pośród reprezentacyjnej grupy 1000 ludzi wyniki mogą być podobne jak pośród 40% ludzi którzy pójdą na wybory (chyba, że pomiędzy sondażem a wyborami minie wiele czasu, wtedy wiele może się zmienić). Zarówno przy frekwencji 55% jak i 10% korwin może mieć bardzo podobny wynik.
@nofink: Spalony, bo teraz jak nigdy miał szansę mieć 10%. W sondażach dawano mu tyle samo co Kukizowi. Kukiz swój moment wykorzystał. Skupiał się na rzeczach ważnych dla głosujących (polskości, reszcie kręgu politycznego- "złodziejom", pokazywał twarz normalnego faceta), a Korwin #!$%@?ł jak potłuczony swój standardowy bełkot o lekkiej pedofilii, trochę gwałceniu + Hitlerze, a na koniec dokonał politycznego harakiri jednając się z Sebami i "majestersztykiem" z Kukizem.

Miał po raz pierwszy
To co słyszysz, to twoje, ale takich przetasowań w polityce jakie rozpoczęły się wraz z tymi wyborami, to sądzę, że w Polsce jeszcze nie było. Oczy ludziom się otwierają, jest miejsce na nową siłę, mniej polityczną. I to duże miejsce, myślę, że 30% to lekko. I Kukiz to wykorzysta. Korwin-Mikke, też mógł, ale z niego gawędziarz ludowy, a nie polityk. Zamiast wykorzystywać koniunkturę i urabiać ją pod siebie, to woli opowiadać bajki