Wpis z mikrobloga

@wojtasu: ja też wolę i stosunkowo rzadko zamawiam ale dzisiaj byłem cały dzień u córki w szpitalu i wróciłem teraz pół żywy, głód level 1000000 więc natychmiast pizza bo jeszcze się przewrócę... takie dowózki to dla mnie sytuacje mniej lub bardziej awaryjne, a nie codzienność (jak u sąsiada) ;)