Wpis z mikrobloga

Tak sobie zaczelam rozmyślać o zyciu. Maly niebieski pasek level za dwa miesiące pierwszy jest chory, a ja nie mogę zasnąć po jego długiej pobudce. Przemyslenie numer jeden: opieka nad dzieckiem i domem to trudne zadanie, pelna odpowiedzialność za dziecko 24 h na dobę jest dość męczące i nie ma od tego urlopu. Ponadto co ciekawe nikt tego nie traktuje na poważnie jako prace. Prawdziwa praca to iść do korpo, dać zarobić panu szefowi a dziecko niech wychowuje opiekunka xd. Nie chce się żalić bo to nie tak ze nie chce lub nie będę pracować, ale chce poczekać aż maly pójdzie do przedszkola.
Przemyslenie numer dwa plus rada dla Was Mireczki: Jesli Wasze kobiety będą miały dzieci, róbcie wszystko żeby rodzic prywatnie lub wziac polozna/duolę. Poród i "opieka" po nim to dla mnie niezla trauma, czasami bez powodu nachodzą mnie wspomnienia i nie są przyjemne a po porodzie dlugo nie chciałam dać się dotknąć. Dodam ze nie ma to nic wspólnego z bólem porodowym, który jest szybko zapominany przez kobietę.

Wiem ze Mirko nie lubi takich tematów, ale może chociaż jedna osoba zatrzyma się i zastanowi, a może jakas Mirabelka przeczyta i się zainteresuje... Tyle ode mnie, idę chyba spać.

#niemowlak #rozowepaski #porod #dziecko #rodzice #nietagujebonocna
  • 34
@dawidrayan: @sorek: W czasie porodu często odbywa się badanie dopochwowe żeby ocenić rozwarcie i schodzenie glowki. Mysle ze to bylo dla mnie najgorsze, bo lekarz który mnie nadal mimo moich wręcz blagan że to boli i czy może przestać NIC sobie z tego nie zrobił, kontynuował badanie jak gdyby nigdy nic. A o dotyk mego niebieskiego to chodziło mi w znaczeniu dotykania sfer intymnych. Dodam ze rodzilam przez ciecie wiec
@JestemMisiem: co do porodu w zupelnosci sie zgadzam, to co sie dzieje z kobieta w publicznym szpitalu to jakas tragedia. Tez niedawno przez to przechodzilam i tez mam traume. Juz nigdy wiecej a na pewno nie w takim miejscu bo o maly wlos nie stacilam zycia ja i dziecko.
@LeftShift: nie wiem gdzie jest tam wyższość, ale okej. Ponarzekać można, jak na wszystko, tylko koleżanka mówi z 'ostrzeżeniem' (tak nazwijmy, nie mam o tej godzinie lepszego słowa), chociaż o tych faktach wie każdy.

Inna rzecz, że nie każdy będzie się na to decydował ;)
@JestemMisiem: No way, zadnego rodzenia w publicznym szpitalu. Juz sie nasluchalam historii od znajomych, które traktowano jak bydło i kawał mięsa, a nie żyjąca, odczuwajaca ból kobietę. Golenie krocza na korytarzu przy obcych ludziach? Spoko, przecież to normalka. Bolesne badania? Zamknij gębę, kazda tak mówi. Nie wiem jak jest teraz, ale kiedyś odmawiano znieczulenia "bo nie". Nieprzyjemne, wrecz chamskie pielegniarki i lekarze. Jak o tym myślę to aż mnie strach bierze,
@kasiknocheinmal: Ale nie rozumiem, odnosisz się do pierwszej części czy drugiej? Jeśli do pierwszej, to nie pisałam tego z ostrzeżeniem, to był raczej mały apel do zmiany świadomości ludzi, bo szczególnie faceci lubią się pośmiać jak to "siedzenie w domu" jest lajtowe a oni ciężko pracują :(.

Co do drugiej części to nie sądzę żeby to była oczywista wiedza że kobieta po porodzie w publicznym szpitalu będzie miała traumę. Wiedziałam że
@JestemMisiem: @LeftShift: @kasiknocheinmal: @gaska:

Niebieski pasek here, ale ojciec i wypowiem się w imieniu żony. W skrócie mówiąc, doświadczenia @JestemMisiem i @Gatita są przykre, ale pozostałe z Was jak rozumiem jeszcze nie rodziły, a nastawiacie się fatalnie.

Żona rodziła w publicznym szpitalu, mogę na privie podać w którym dla zainteresowanych. Była zachwycona, poród i opiekę wspomina wspaniale i obyło się bez najmniejszych nawet problemów. Nie mówię tu o
@jamtojest: Tylko że ja nie mówię żeby nie rodzić, ale właśnie odpowiednio się przygotować. Nie chcę straszyć, chcę powiedzieć że warto zrobić to co właśnie wy zrobiliście, czyli opłacić położną, omówić z nią wcześniej poród, mieć pewność że jest w porządku i nie będzie bagatelizować problemów i pytań kobiety... To też nie tak że wszyscy, których spotkałam w szpitalu to były kompletne buce, zapamiętałam np. bardzo miłą panią anestezjolog, która bardzo
@JestemMisiem: Trochę się zasugerowałem tragicznymi wizjami innych dziewczyn, jakieś golenie krocza na korytarzu i inne takie ;) Nie wiem, może są jeszcze szpitale, gdzie się coś takiego praktykuje, ale to masakra i faktycznie współczuję. Nie znaczy to jednak, że wszystkie takie są.

Nie chcę straszyć, chcę powiedzieć że warto zrobić to co właśnie wy zrobiliście, czyli opłacić położną, omówić z nią wcześniej poród, mieć pewność że jest w porządku i nie
@jamtojest: Nie rodzilam i nawet w najbliższym czasie nie planuje ciąży, ale mam po prostu spore obawy, że trafi mi się coś takiego jak znajomym i dziewczynom tutaj. Dlatego polozna na pewno, prywata być może. Czasem wole zaplacic i miec swiety spokój.
P.S - jakie miasto?
@jamtojest: nie rodziłam i nie zamierzam z nadzieją, że zamierzać nie będę musiała (a bywa różnie, ale mam nadzieję, że nie). Chodzi mi o to, że takie rzeczy się zdarzają i mam tego pełną świadomość, nijak mnie to nie dziwi, jak również nie dziwi mnie, że może być inaczej. Ot, póki co jest to kwestia szczęścia.

Wiadomo, że przy porodzie ciężko się skupić na czymś innym, więc też brak walki o
Nie zgodze się, sidzialem z młodym dwa lata od 4 miesiąca. Miałem czas na prowadzenie firmy , granie na kompie i zapewnienie dzidzi opieki. Był to najlepszy czas w moim życiu, nauczyłem młodego korzystać z nocnika, jeść sztućcami , chodzić , mówić i ogólnie takich rzeczy. Satysfakcja z bycia ojcem na 110% jest niesamowita. Nigdy nie czułem tego mitycznego zmęczenia , może mój smyk nie był tak angazujacy.. Choć pamiętam jak mu