Aktywne Wpisy
Czy rezygnacja ze studiów na przedostatnim semestrze to dobra decyzja?
Od października powinienem zacząć ostatni semestr na informatyce. Mam niezaliczony przedmiot a na dodatek nie zacząłem nawet pisać pracy dyplomowej (nie mam nawet tematu wybranego). Zacząłem się zastanawiać czy ma to sens. Pracuję w zawodzie, ale z pracą ciężko. W obecnej firmie chcą mnie zwolnić a nowej na horyzoncie nie widać.
Może lepiej to rzucić wszystko i pójść na kasę czy gdziekolwiek
Od października powinienem zacząć ostatni semestr na informatyce. Mam niezaliczony przedmiot a na dodatek nie zacząłem nawet pisać pracy dyplomowej (nie mam nawet tematu wybranego). Zacząłem się zastanawiać czy ma to sens. Pracuję w zawodzie, ale z pracą ciężko. W obecnej firmie chcą mnie zwolnić a nowej na horyzoncie nie widać.
Może lepiej to rzucić wszystko i pójść na kasę czy gdziekolwiek
freddd +319
Pamiętasz - plusujesz
#gimbynieznajo
#gimbynieznajo
#depresja #psychologia
@tomy86: Bo nie żyłem tak jak normalny student, który od czasu do czasu (nie mówię co tydzień) może się dobrze pobawić. Konsekwentnie odmawiałem wszelkich okazji do imprez, siedziałem k---a przez 5 lat na tej stancji sam pod pretekstem nauki. Dwa dni temu zabawiłem się w akademiku pierwszy raz i mam wrażenie że ostatni. Studia się kończą, część ludzi się porozjedża, kontakty się urwą, zwłaszcza że zbyt dużo ich nie nawiązałem. Było tyle okazji, a ja z nich nie korzystałem. Teraz z tym będzie dużo trudniej, a kto wie ile jeszcze pożyję. Nie mówię że imprezowanie powinno być moim celem w życiu, ale to dobry środek do lepszego poznania fajnych ludzi, z którymi można spędzać czas, a nie tylko wymieniałem się z nimi notatkami z wykładów. O partnerce nawet nie wspominam, bo nigdy jej nie miałem.
@Werdandi: Ale niektórzy zanim spadną to pokorzystają sobie z życia. Ja tego nie zrobiłem. Mogło być gorzej, ale mogło też
@splasz: Ciebie zapraszali a ty odmawiałeś, mnie nawet nie ma kto zaprosić. ;) Tyle, że lvl o wiele mniejszy bo do studiów to mi kilka lat brakuje.
@splasz: Właśnie nie wiem, bo jestem w technikum i mi to teoretycznie nie potrzebne. Ale chyba pójdę na jakiś gównokierunek żeby zasmakować trochę młodości. Ale tak jak mówiłem mnie nawet nie ma kto zaprosić, a wkręcić się gdzieś teraz jest ciężko. Z ciekawości, byłeś na studniówce, jakichś osiemnastkach, swoją organizowałeś?
@tomy86: Właśnie chyba przez to że to jest koniec pewnego etapu życia to mnie to podwójnie dołuje. A w moim obecnym stanie nie sądzę,
to zależy co kto lubi, mnie imprez nie brakuje i wcale nie uważam, że sobie marnuję życie ;)
Komentarz usunięty przez autora
@tomy86: Na studiach to wręcz trzeba było się starać, żeby nie poznawać nowych ludzi. Mi się to udawało. Teraz będzie mi trudno naprawić te błędy. A w obecnym stanie nie wyobrażam sobie tego jak skończę magisterkę, więc jeszcze sobie narobię problemów. Nie wiem, co mi teraz może pomóc. Psycholog, psychiatra? Muszę się komuś wygadać, choć nawet moje gorzkie żale które tutaj wylewam i Wasze odpowiedzi mi pomagają.
Już trochę pracuję, tzn. jestem na stażu, ale przez moje s----------e mam problem z nawiązywaniem nowych znajomości. Brakuje mi doświadczenia, a miałem tyle okazji, by je zdobyć.
ale chłopie, masz 24lata i uważasz, że zmarnowałeś życie? nawet w połowie nie jesteś, więc może rusz tyłek i idź poszaleć jeśli Ci na tym tak zależy ;)
Na co komu dziś wczorajszy dzień..." Z przeszłości trzeba wyciągnąć refleksje, nie udrękę!