Wpis z mikrobloga

@splasz: Ja korzystam z pomocy psychologów od paru lat, a większość się dziwi kiedy o tym mówię. Po prostu co innego jest opowiedzieć o swojej sytuacji rodzinie, dziewczynie, a co innego to porozmawiać z kimś kto ma swoje doświadczenia plus wiedzę i potrafi wyłapać pewne niedoskonałości albo złe nawyki.

Dla mnie piwo mogłoby nie istnieć. Nienawidzę tego smaku. Wolę mocniejsze alkohole, łatwiej się wprawić w dobry nastrój. Cieszę się że nie odważyłem się pić w samotności, bo to by się mogło skończyć tragicznie. Nie mam na to ochoty i mam nadzieję że nigdy się to nie zmieni. Alkohol jest fajny, ale w dobrym towarzystwie.


Też gustuję w mocniejszych alkoholach, piwo to bardziej jako propozycja wyjścia do
  • Odpowiedz
#!$%@?. Myslisz ze.pamietam co robilem rok temu ? Pamietam kilka.imprez z calego zycia i tyle. Wszystkie inne byly takie same i konczyly sie tak.samo .

@ziobro2: Chyba na Wykopie przewinęła się też taka teoria, z którą się zgadzam (trochę będę parafrazował, ale postaram się zachować sens). Miłe (ekstremalne) chwile szybko mijają, ale generują dobre wspomnienia. Natomiast jak nic nie robisz, żyjesz z dnia na dzień, bez ambicji, to czas Ci
  • Odpowiedz
@splasz: O borze borze, 24 lata i taki stary... chyba #!$%@? jak na warunki wypoku stary.
No pacz, jestem w tym samym wieku co ty, praktycznie nie imprezowałem na studiach. W ogóle jestem w bardzo podobnej sytuacji.

Za czym ty tęsknisz? Chcesz móc za 5 lat mówić "a na studiach to po pijaku taaakie rzeczy robiłem". Za 10 lat "a na studiach to po pijaku taaakie rzeczy robiłem"... za 15 lat...

A znam takich ludzi. Życie im się skończyło na studiach/wojsku/maturze etc. Nie dało rady już niczym innym się zająć, coś innego porobić. W takim wypadku to racja, no już po życiu, tylko depresja
  • Odpowiedz
Za czym ty tęsknisz? Chcesz móc za 5 lat mówić "a na studiach to po pijaku taaakie rzeczy robiłem". Za 10 lat "a na studiach to po pijaku taaakie rzeczy robiłem"... za 15 lat...

@yfwnogf: Może nie tęsknię bezpośrednio za możliwością upicia się, ale za tym, że dzięki takim spotkaniom z ludźmi byłbym dzisiaj zupełnie innym człowiekiem, bardziej pewnym siebie, co przełożyłoby się na inne dziedziny życia. Niektórzy znajomi z
  • Odpowiedz
@splasz: Musisz zacząć cieszyć się z tego co masz. Najlepiej zamieszkaj w lesie jak jeden z wykopowiczów:)
Ok a teraz poważnie.
Wiem o czym mówisz, bo sam jestem w takim miejscu. Imprezy mnie omijają szerokim łukiem. Prawie nikogo ze znajomych już nie ma w akademiku. Szczerze mówiąc nie przemawiają do mnie jakieś dyskoteki itp, bo niezbyt dobrze tańczę (coś jak Shepard #pdk). Jednak narasta we mnie coraz większa potrzeba zmiany, chęci wzięcia życia za rogi i swoistego wyszalenia się.
Musisz inaczej na to spojrzeć. Imprezowanie nie jest jedynym sposobem by osiągnąć takie zadowolenie i satysfakcję. Trzeba tylko znaleźć właśnie te inne sposoby by się spełniać i mieć poczucie, że dzięki temu co robisz będziesz w przyszłości
  • Odpowiedz
@splasz: serio, byłem na 3 różnych uczelniach w dwóch miastach. Poznałem kupę ludzi, od niesamowicie ambitnych i pracowitych aż po leniwych i śmierdzących.
Nie chodzi mi tu o samą zabawę (chociaż przeżywać okres buntu bez ograniczeń - 10/10) ale o kontakt. Strasznie się teraz #!$%@? i tęsknie do tych czasów jak siedzę miesiąc w pokoju i uczę się do sesji. Jednak najwyższy czas się ogarnąć, ale i tak tego co
  • Odpowiedz
@splasz: 24 lata i niedługo kończysz studia, zaczniesz robote i tam możesz nawiązać znajomości od zera. #!$%@? narzekasz, ja mam 23 lata i przede mną 4 lata studiów #!$%@?, to jest dopiero zmarnowanie młodości.
  • Odpowiedz
@splasz: czytam i patrze lvl 24 i mysle, #!$%@? mlody chlop jeszcze sie wybawi a sama mam 24 zaraz i czuje, ze wszystkie dobre lata zmarnowalam takze tego trzymaj sie
  • Odpowiedz
@splasz: Wciaz jestes bardzo mlody i masz oraz bedziesz mial milion okazji towarzyskich. Niczym sie nie martw tylko nie zmarnuj juz ani chwili wiecej. A jak nawet zmarnujesz kilka dni, to od razu bierz sie do dzialania z chwila gdy zdasz sobie z tego sprawe.
  • Odpowiedz