Wpis z mikrobloga

Hej Mirki.
Niedługo moja 18-stka. Postanowiłem, że weźmiemy sobie z kolegami wódkę i popijemy sobie gdzieś w lesie, ewentualnie jak będzie dobra pogoda to jakaś kiełbaska, ognisko itd. I tutaj lekki problem, bo nigdy nie piłem alkoholu (wiem... w waszych oczach jestem #przegryw , zresztą w oczach niektórych moich kolegów [Oni piją alkohol średnio co kilka dni, więc mają wprawę) mam wrażenie, że również - w dodatku nie chodzę na imprezy i #tfwnogf ). Ile około mogę wypić, żeby nie zaliczyć jakiegoś mocnego zgona? Jakieś sposoby, aby #alkohol aż tak mocno nie rył mi bani?
#kiciochpyta
  • 105
@trevoz: pić w lutym w lesie () Trąci mocną patologią. Serio idźcie do kogoś do domu, albo do jakiegoś lokalu. Poza tym lepiej trzymaj się piwa, wódka może być dla Ciebie zdradliwa, po pierwsze dlatego, że łatwiej w kogoś wmusić kolejkę niż całe piwo, a po drugie piwo szybciej działa - jak koledzy narzucą szybkie tempo to zanim zadziała jedna kolejka wódki możesz wypić jeszcze 2-3. Dobrze
@trevoz: Zamień wódkę na piwo. Tak na spokojnie będziesz kontrolował sytuację. Jak nigdy nie piłeś alkoholu to twoja wątroba nie ma odpowiednich metabolitów, to pewnie się wstawisz w trupa. Nie wiesz jak podziała na ciebie wysoki procent, a na pewno nie będziesz miał takiej samokontroli jak na trzeźwo. Najlepiej żeby twój przyjaciel o tym wiedział i też miał na ciebie oko.
@trevoz: Będzie to wyglądało następująco:
1. Pójdziecie do jakiegoś lasu.
2. Rozpalicie jakieś ognisko.
3. Zjecie po kiełbasie.
4. Zaczniecie pić.
5. Jeden będzie poganiał drugiego.
6. Nie będziesz chciał wyjść na ciotę więc będziesz jechał wódę równo.
(tutaj kończy się Twoja opowieść)
7. #!$%@? się i urywa Ci się film.

No i teraz 2 możliwe wersje.
8a. Kumple się ogarniają i zaprowadzają Cię do domu.
9a. Szlaban do końca życia