Wpis z mikrobloga

@Serdel: Ja nigdy nie będę informatykiem, ale nie mam żadnego problemu z ich zarobkami. Doskonale wiem, że nie ogarnę wszystkich języków programowania, nie zaczaję nigdy jak to się robi, nie skończyłbym takich studiów, to nie dla mnie. Wiem też, że wymaga to często #przegryw , bycia nerdem, okularów, #stulejarnosc (choć nie zawsze). Wiem również, że to praca przyszłości, że wszyscy czerpiemy z tego korzyści, studia cięzko skończyć, utrzymać się na rynku
@Serdel: zgodzę się z tym, że niektórzy zarabiają niewymiernie mało. Zgodzę się również, że 3.4 - 4 dla informatyka to sporo. Zgodzę się, że ludzie po informatyce nie zasługują na większą pensję.

Ale ja jestem programistą a nie informatykiem. A kto to programista? To taki człowiek, który potrafi rozmawiać z maszynami. Więc ból dupy przyjmuję tylko w dowolnym języku kodowania. W takim języku rozmawiać nie będziemy.

Dziękuję, dobranoc młodej pani a
tych gówno zarobków nie osiąga pewnie 3/4 społeczeństwa


@Sancho_Pansa: No ale co to ma do rzeczy?
Jak pisałem wyżej 70% ludzi na ziemi chętnie by się zamieniło z Polakiem zarabiającym mniej niż 3,5k.
To że 3/4 rodaków zarabia mniej to znaczy że informatycy mają obniżać swoje oczekiwania mimo że mogą zarabiać więcej?

poza tym nie wiem czemu się mnie czepiacie o to, ja mówiłem tylko o poczuciu wyższości wypokowych informatyków nad
@Serdel:

U mnie złość na samą siebie, że nie mam ciągłej "podwyższonej koncentracji" i tracę czas na niepotrzebne błędy :) Uczę się dopiero.