Wpis z mikrobloga

Przestroga na dziś. Miałem pójść spać a tu nagle czujnik tlenku węgla zaczyna wyć na całego. Podchodzę, sprawdzam a tam prawie 800 ppm. Szybko wyłączyłem ogrzewanie, otwarłem okna żeby przewietrzyć i się zastanawiam o co chodzi. Piecyk nowy, na dodatek przegląd robiony kilka miechów temu. Chwilę się zastanawiałem i pomyślałem, że coś sprawdzę. Wyszedłem na korytarz i okazało się, że sąsiad zatkał mi wylot powietrza. Gdyby nie czujnik to zasnąłbym już pewnie na zawsze. Pamiętajcie więc żeby zawsze mieć w domu czujnik, jeśli macie ogrzewanie na gaz.

#truestory #przestroga #sadstory
  • 38
@Erimar: Zmotywowałeś mnie do zakupu czujnika czadu. Mam nową instalację w mieszkaniu, ale już raz wyczułem nosem, że coś źle śmierdzi. Kominiarz mówi, że to cofka przez komin z powodu zbyt małej ilości powietrza jaka dostaje się do mieszkania.

Jeszcze mieszkanie w remoncie, więc nie było żadnego ryzyka, ale przed wprowadzeniem się zakupię takie urządzenie. 70 zł i z głowy.
Dzięki.
@Erimar: W takich wypadkach nie załatwiaj nic na własną rękę jeśli, dzwoń po straż niech sprawdzą co się dzieje, równie dobrze przyczyną nie musiała być choinka zasłaniająca kratkę. Stężenie 800 ppm jest zabójczą dawką i bardzo szybko możesz odlecieć. Nawet już dawka 100 ppm jest niebezpieczna a długotrwale 35 ppm.
@hpiotrekh: do straży jest wiele zgłoszeń "ratunku, czuje czad". Na pytanie jaki ma zapach pada odpowiedź ze "jakby się coś paliło" :D ludzie nie ogarniaja i walą scieme.

@Erimar: cieszy fakt, że coraz więcej ludzi jest świadomych zagrożenia, kupuje te czujniki i coraz więcej jest wyjazdów do "czujnika co" a mniej do podejrzeń zatrucia :) nie obrazisz się jak przytoczę Twoją historię w celach szkoleniowych? :)
@Quot: Jasne, że nie. Możesz śmiało ją przytaczać :)
@Mastabanana: Akurat ze stężeniami jestem w miarę zapoznany i wiem, że takie wysokie jest bardzo niebezpieczne. Normalnie pewnie nie byłbym tego, aż tak świadomy gdyby nie przygody rodzinne z tym związane, ale o tym nie będę pisał.
@Erimar: @Quot:

Przypomniała mi się nieciekawa sytuacja.

Znajomy mojego kumpla mieszkał na wsi, w pokojach mieli piecyki kaflowe, większość pewnie wie o jakie chodzi.
Była zima, wrócił z jakiejś popijawki, w domu zimno, to sobie rozpalił w tym piecu i poszedł spać. Rano znaleźli go martwego.
Miał wtedy nieco ponad 20 lat.