Wpis z mikrobloga

Witam, wszystkich wykopków. Piszę z konta założonego tylko na potrzeby tego wpisu, bo boję ujawnienia się mojej tożsamości. Chodzi o mój osobliwy problem, powinienem uderzyć z nim na jakieś specjalne forum, ale myślę że wśród wykopowych speców od świerszczy, teorii strun czy budowy reaktorów jądrowych, znajdzie się jakiś znawca ludzkiego mózgu/psychologii. Wybaczcie mi rozległość tego wpisu, starałem się streszczać:)

Krótko o sobie: 23 lata, student politechniki w warszawie, aktywny fizycznie, podstawowe badania krwi w normie.

Od dziecka wrażliwiec, matka z nerwicą, ale ogólnie tzw ,,dobry dom", nie mogę narzekać na ciężkie dzieciństwo, brak hajsu, mama nie przypalała mnie fajkami itd:)
Od dziecka mogłem spać 12/24, blady, podkrążone oczy, w wieku 5 lat myślałem sporo o samobójstwie (nie miałem powodów, nie wiem skąd to się wzięło). Z drugiej strony- panie w przedszkolu/podstawówce z tego co pamiętam ciągle mnie chwaliły jaki to rezolutny, inteligentny nie jestem itd.
W gimnazjum wpadłem w nerwico-depresje, na tle niskiej samooceny, wyniki w nauce topowe (wiem, to tylko gimbaza), w sporcie też, chodziło raczej o wygląd, który z dzisiejszej perspektywy określiłbym na przeciętniacki. W mieście porównywałem się do przechodniów, stresowałem się itd.
Dalej- Dobre LO, kompleksy, totalne nieogarnięcie tego co dzieje się wokół mnie, nie potrafiłem się nauczyć na żaden przedmiot, nawet nieogarnianie rozkładu PKS, zanik pamięci i koncentracji, irracjonalne lęki. Ogólnie- marazm.

Po roku, stwierdziłem że muszę udowodnić sobie że nie jestem debilem, nie starałem się o papiery na dys-wszystko, tylko ciężko pracowałem. W ciągu roku niewychodzenia z domu i zakuwania z fizyki i maty (i olania reszty przedmiotów), napisałem najlepiej w szkole próbne, a później końcowe matury. Sporym kosztem- nie byłem na studniówce, generalnie straciłem dwa lata wspomnień za papier, który był przepustką na większość kierunków politechnicznych.
Ale nie chciałem ciągnąć pieniędzy od rodziców, coś sobie udowodnić, coś w sobie zmienić - poszedłem do wojska. Po roku zrezygnowałem, bo otępienie i nerwica totalnie mnie osłupiały. Podziękowałem w WKU i uderzyłem na studia.
Na studiach (elektrotechnika) dostaję ostro po dupie. W życiu to samo- 3 rok, a ja dosyć słabo ogarniam stolice, można powiedzieć że dopiero od pół roku zacząłem się w nim jako-tako poruszać.
Do czego zmierzam- ostatnie pół roku to czas zmian. Spotykam się ze znajomymi, w miarę swobodnie poruszam się po mieście, swobodnie rozmawiam z dziewczynami, na uczelni raczej słabo- wynik dwuletnich braków (dotrwałem do 3 roku głównie na ściąganiu, z czego nie jestem dumny, nie chcę tego usprawiedliwiać ale w studiowanie i tak włożyłem więcej energii niż przeciętny człowiek). Ogólnie- inny człowiek. Co się zmieniło? Od Czerwca używam e-papierosa, wcześniej nie paliłem. Zużywam 1ml na dzień, o mocy 11mg/ml. Lepiej się wysypiam, nie jestem zamulony, mam więcej energii, polepszyła mi się pamięć, nerwica z depresją uaktywnia się dopiero po kilku godzinach abstynencji od zaaplikowania sobie nikotyny.
Zdaję sobie sprawę, że nie będzie to dzialać w nieskończoność, niektórzy wrzucą mi od debili bo w dłuższym rozrachunku mi się nie opłaci ale patrzę na to w ten sposób, że dostałem pół roku w miarę normalnego życia.
Wiem ze nikotyna to stymulant, ale na innych ludzi nie działa tak jak na mnie-w normalnych dawkach niesamowicie, znikają lęki i otepienie, czuję się jak normalny człowiek, coś czego nie doświadczyłem nigdy.
Dla mnie najbardziej istotna informacja jest taka, że RACZEJ nie jestem organicznie upośledzony (w co wierzyłem od czasu gimnazjum).

Próbowałem : psychoterapii (raczej krótko, z całym szacunkiem- dla mnie to pseudo-nauka/szamanizm), psychotropów (SSRI,SNRI- działanie na granicy placebo, nawet nerwicy nie zatuszowały), nofapu.
Dodam tylko- od gimbazy codziennie myślę o samobójstwie, bo otępienie jest upokarzające. Od 3 lat- lęk, ucisk w klatce non-stop. Rano wstaję bo stres mnie napędza. Od pół roku, nikotyna czyni cuda, nie mam nerwicy, ale do szczęścia mi daleko bo problemu nie rozwiazałem.
Tylko nie wiem co z tym fantem zrobić. Nie wiem czy otępienie jest wynikiem nerwicy,fobii społecznej i depresji, czy może na odwrót . Na forum nie ma raczej wróżki, ale może ktoś przeszedł coś podobnego, ma jakieś rozwiązania, rady.

#brainfog #nofapchallenge p #depresja #nerwica #epapieros #warszawa #drhouse
  • 22