Wpis z mikrobloga

Wstaję, jest ciemno, wracam, jest ciemno. Trochę depresyjnie. Generalnie podniesienie się z łóżka o 6 rano graniczy z cudem. Jak to jest, że człowiek od 7 roku życia wstaje wcześnie, i wcale się nie da do tego przyzwyczaić...? Lubię moją pracę, ale codziennie rano odliczam do soboty, kiedy się w końcu wyśpię.

#whocares #narzekajzwykopem
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@worldmaster: zastanawiam się, czemu tak jest bez sensu zorganizowane z tymi godzinami pracy. Ja jeszcze w ogóle chodzę na 7 z minutami, więc dramat, ale 8 to też przegięcie. Dla mnie idealnie by było np. 9.30 - 17.30:]
  • Odpowiedz
@gugas: Ja 3x w tygodniu siłownia hardkorowy trening i ciągle życie w biegu + spędzam w aucie ponad 2h dziennie z dojazdami do/z pracy i na siłownię, śpię po 7h i żyję normalnie, więc ewidentnie coś u Ciebie nie tak.
  • Odpowiedz
@Smartek: ja pracuję jako przedstawiciel, też kilkaset km tygodniowo. Jakoś czuję że mi brakuje mocy, czekam jeszcze aż w końcu spadnie śnieg, żeby zacząć sezon. Tydzien na nartach i może odżyję :]
  • Odpowiedz
@gugas: Aha, dodam, że odkąd zrezygnowałem z kawy czuję się o wiele lepiej. Kofeina oszukuje, pijesz, bo myślisz, że Cię pobudzi - i owszem, jest kop, ale co z tego, skoro czuć później skutki uboczne w postaci zmęczenia na wieczór i gorszego samopoczucia w ogóle. Piłem po dwie siekiery dziennie + mocne przedtreningówki na siłowni, zrezygnowałem ze wszystkiego, może ten fakt + zwiększenie ilości witamin sprawiły, że odżyłem. Warto spróbować,
  • Odpowiedz
@Smartek: ja kawy piję bardzo mało, może 2-3 w tygodniu, więc raczej nie ma to na mnie wpływu. Przerzuciłam się na kakałko. Rozgrzewa i dodaje więcej energii, niż kawa :]
  • Odpowiedz