Wpis z mikrobloga

Jestem dostawcą pizzy. Przyjezdzam pod wskazany adres, pod drzwiami stoi facet. Psa akurat wypuscil do ogrodu (na moje oko golden).

- JA PIZZY NIE ZAMAWIALEM.

Szlag, kurde, znowu ktos nie wie gdzie mieszka i zly adres podal. Juz mam do auta wracac zadzwonic gdy...

- JA NIE ZAMAWIALEM ALE SYN ZAMAWIAL.

Swietnie. Mamy smieszka.

- PANI WEJDZIE, ON NIE GRYZIE.

Jasne, wejde a on mnie zezre. Trudno, ryzyko zawodowe. O dziwo pies nie rzuca sie na mnie, ale za to przylepia pysk do torby. Uh. Nie bede walczyc. Ale ludzie, serio, ogarniajcie swoje zwierzaki, ja sie psow nie boje, ale masa ludzi sie boi i stawiacie ich w niefajnej sytuacji. O.

#dostawcapizzy #truestory