@gobi12: Śmiesznie było w dniu nocy muzeów. Siedzimy sobie ze znajomymi na murku i czekamy na kilka osób żeby iść na miasto, w tle słychać beatboxerów. W pewnym momencie znikąd zjawili się mantrujący Krysznowcy, a cała scena wyglądała jak pojedynek dwóch grup o kontrolę nad patelnią. Jedno starało się być głośniejsze od drugich gdzie jedna z mantrujących osób nawet śpiewała (o ile można tak nazwać mantrowanie Maha Mantry) pod to co