Nienawidzę takich długich koszmarów. #sny #spijzlucyferia

Śniło mi się, że wylądowałam w jakiejś bananowej, środkowoafrykańskiej republice, w której miałam robić jakieś wielkie interesy. Poza szalejącą ebolą mieliśmy tam jakiś zamach stanu, jedno plemię chciało odebrać władzę drugiemu plemieniu, które rządziło od dawna, choć nie miało większości. Na ulicach, syf i malaria. Walające się trupy, morderstwa, kradzieże, przeraźliwie chude afrykańskie sieroty z wielkimi brzuchami. Miałam zajebistą ochronę i w ogóle nie musiałam się
  • Odpowiedz
Dzisiaj #sny znów dały czadu, znów śniły mi się ufoludy. :/ #spijzlucyferia

Pisałam kiedyś, że najbardziej na całym świecie boję się ufoli. Takich ufoli szaraków, z wielki jajowatymi głowami i pustymi oczami. To mój koszmar rodem z dzieciństwa. W snach utrzymał się do dziś. Pokonałam wszystkie senne koszmary poza tym jednym.

Dziś znowu do mnie przyszli. Wiecie, oni wywołują we mnie największy możliwy strach, czyste przerażenie. Są obcy i wrodzy. Chcą na
Kalifornia, Los Angeles.

Byłam na rozmowie o pracę do wytwórni Disney. Miałam wymyślać nowe bajki dla dzieci lub adaptować do filmów te, które już napisano. Zapytałam na dole w recepcji, gdzie mam iść. Pani powiedziała, że zapewne na siódme piętro. Z trudem się na nie dostałam, bo strasznie trudno było odnaleźć się w tych klatkach schodowych, a niektóre docierały tylko do 4. piętra. Człowiek, którego zastałam na górze, wiedział już, kim jestem.
Znowu mi się śniła inwazja #zombie i świat po apokalipsie.

I ludzie żyli gdzieś zabunkrowani, pochowani, z podziemnymi uprawami zbóż i warzyw. A po ziemi łaziły te cholerne zombie i koty. Zombie jakoś nie były zainteresowane kotami, a koty zombiakami.

I po powierzchni chodzili też specjalnie wyszkoleni żołnierze, łowcy. I była taka zajebista para łowców. I wydarzyło się nieszczęście, bo ten facet Łowca został porwany przez zombie i zagryziony. Przemienił się i
@bruceivins: No wiem, może jak będę miała wreszcie czas, to zacznę to spisywać, a potem przekształcać i rozwijać w jakieś opowiadania. Z tego co wiem pisać nawet umiem, tylko czasu i uporu brakuje.
  • Odpowiedz
Muszę przestać tyle grać w Age of Empires III, bo już czwarty dzień pod rząd śniła mi się ta gra z różnymi urozmaiceniami w stylu:

- można pogadać z gońcem leśnym i zapytać się, czy jest szczęśliwy,

- falkonet robi się przez rozbicie jajka,

- jesteś Iwanem Groźnym, wymyśliłeś komunizm, niestety nie przesunęło to żelaznej kurtyny na zachód Europy. Skutek jest taki, że tylko Rosja jest czerwona i wszyscy ją biją,

-
Znowu mi się śniło, że miałam romans z Putinem. No chyba wciąż lecę na samców alfa, tak totalnie. #spijzlucyferia #sny #nieogarniesz #putin

To była jakby alternatywna przeszłość, że on z łaski swojej i dla lepszego wizerunku brał udział gościnnie w jakimś programie telewizyjnym, takim show, w którym ja byłam główną prezenterką, trochę jak Asia Krupa. No i ledwo nam się udawało trzymać ręce przy sobie na wizji. I w trakcie tego szoł
Kurde, Mirki, śniła mi się inwazja zombie! Ale z jakimi szczegółami! #sny #spijzlucyferia #zombie

To było tak, że jakby ocknęłam się w roku 2020 i nagle WTF, co się dzieje, zombie chodzą po ulicach, a ludzie zorganizowali już sobie życie, żeby nie dać się zabijać.

I było tak, że te zombie były czymś spryskiwane z samolotów, żeby były takie powolne i niegroźne w sumie, bo każda babcia ucieknie przed takim zombie. Ale
Byłam w zaświatach, w takim piekloniebie, trochę taki świat jak u Kossakowskiej. Pamiętam, że wokół było dużo aniołów albo demonów, że miały kolory w różnych szatach i swoją hierarchię i ja się woziłam po tym piekloniebie, jakbym była co najmniej jakimś cherubinem.

I wszyscy patrzyli na mnie jak na nienormalną, co ja tam robię w ogóle, i miałam dobre fazy w tych zaświatach, bo tam się przechodziło przez różne strefy, które robiły
Śniło mi się, że obalałam ten rząd, współpracując ze służbami specjalnymi, że byłam w nowej grupie trzymającej władzę, że wajcha do przekładania lśniła pod moją rączką i miałam wielki pałac z zielonego marmuru. Było tak pięknie! #sny #spijzlucyferia #wladza
  • Odpowiedz
@kiszczak: Śnił mi się twój nick, że jechałam jakimś strasznym pociągiem do Wawy i ten pociąg zorganizował dyrektor mojej szkoły (nie wiem, cofnęłam się do LO?) i ty byłeś tym dyrektorem i tak naprawdę byłeś synem Kiszczaka i nie szło z tobą rozmawiać o pociągowych problemach, bo miałeś wszystko w dupie i śmiałeś się ze mnie, paląc cygaro. :( #sny #spijzlucyferia
Wie ktoś na co umarł Marcel Proust? Śniło mi się, że siedziałam przy nim w ostatnich dniach jego życia. Rozmawialiśmy o życiu, tamtej stronie, o jego powieści. Przepraszałam go, że nie przeczytałam całości, bo trochę tego się uzbierało, ale mówiłam mu, że przeczytałam trochę i rozumiem, rozumiem, o co mu chodziło. Chyba byłam jego aniołem śmierci, miałam sprawić, że będzie odchodził bez lęku. Smutno mi trochę, jak o tym pomyślę. To był
W ogóle to śniło mi się, że wyszłam z teatru, a pod teatrem stał Borys Szyc i coś do mnie gadał i zaczął za mną iść. Czy dam numer, pytał, czy się z nim umówię, namawiał. A ja, że nie, nie jestem zainteresowana randkami z aktorami i sorry, koleś, nie podobasz mi się, a on dalej za mną szedł, nie wierzył. A ja byłam taka zadowolona z siebie w sumie, nie dość,
Śniło mi się, że byłam Napoleonem i dowodziłam swoimi wojskami w bitwie narodów pod Lipskiem. Ach, wspaniale było obserwować, jak przegrupowują mi się te ogromne wojska. Choć potem grubo przegrałam i nie było kogo z pola bitwy zbierać. :/ Ale szlachetni dowódcy armii przeciwnych podali mi potem ręce i nawet pogawędziliśmy trochę, że niezła bitwa, dawno nie widzieli tak spektakularnej jatki. Przyznałam im rację i chcieli mnie zaprosić nawet na herbatkę, no
Kolejny odcinek #spijzlucyferia. Dzisiaj było naprawdę ciekawie. :D

Tl;dr:


Mój brat jeździ z towarem, często nocami, i w tym śnie pojechaliśmy z czymśtam do jakiejś bazy w Rosji, w stylu amerykańskiej bazy w Strefie 51. Brat miał tam dostarczyć jakieś dokumenty od swojego szefa, ale chodziliśmy po jakiejś ogromnej hali, w której, za parawanami, były różne podejrzane rzeczy i ten ćwok, mój brat, zaciągnął mnie za jeden parawan i powiedział:

-
Nie wiem, jak o mnie świadczy to, co mi się śni...

Najpierw wiktoriańska Anglia. I Micheal Fassbender w roli mojego przystojnego wuja, który ma umrzeć, wiedziałam, że jego czaszka zostanie rozłupana przez jeźdźca, który zemdlały krążył na koniu po okolicy, a wuj Micheal i ojciec mojej najlepszej przyjaciółki wyruszyli za nim na swoich ogierach, by ocalić konia, którego tamten rabuś chciał skraść. Okazało się jednak, że rabuś wcale nie bym zemdlały, tylko
Wróciłam z egzaminu, zjadłam obiad, wypiłam piwo, poszłam spać, spałam 4 godziny.

Co za sny! Łódź mi się śniła i Łódź na oczach zamieniła mi się w czarno-biały film, na Łódź z czasów drugiej wojny światowej, ale walczyłam z tym siłą woli, bo po ulicy zaczynały chodzić dwumetrowe kaczki w mundurach Wehrmachtu i nie bardzo mi się to podobało. W końcu udało się powstrzymać inwazję alternatywnej przeszłości na miasto.

Wlazłam na Piotrkowską