Wpis z mikrobloga

Znowu mi się śniło, że miałam romans z Putinem. No chyba wciąż lecę na samców alfa, tak totalnie. #spijzlucyferia #sny #nieogarniesz #putin

To była jakby alternatywna przeszłość, że on z łaski swojej i dla lepszego wizerunku brał udział gościnnie w jakimś programie telewizyjnym, takim show, w którym ja byłam główną prezenterką, trochę jak Asia Krupa. No i ledwo nam się udawało trzymać ręce przy sobie na wizji. I w trakcie tego szoł doszło do jakiegoś niepokojącego wydarzenia, bo to było na powietrzu i tam były jakieś zawody pływackie i pod tą wodą doszło do eksplozji i musieliśmy się stamtąd szybko ewakuować i nagle byliśmy w pędzącym przez świerkowym las tramwaju.

Znalazłam do niego kierownicę i szybko ogarnęłam sprawę, by wyhamować ten pędzący z górki tramwaj i jednocześnie nie roztrzaskać się na jakimś pniu. No i wylądowaliśmy na leśnej ściółce, wokół nie było jego bodyguardów, mieli dopiero dojechać/dolecieć, więc postanowiłam wykorzystać tę chwilę, by go pocałować i się ze sobą maks całowaliśmy, a potem się od niego szybko oderwałam, bo pojawili się ludzie.

A potem byliśmy w jakimś sklepie i ubierał mnie w drogie sukienki, ale byłam trochę niezadowolona z ruskiego wzornictwa i sorry, kochanie, musimy się wybrać na zakupy do Mediolanu.

A potem byliśmy na jakiejś debacie, na której spotkałam koleżankę z roku, taką lewaczkę, a ona do mnie, "Hej, Lucka, jak absolutnie cudownie wyglądasz, no prawie cię nie poznałam, cudownie, fabjulus!". Żeby nie być taką śmatą, też jej powiedziałam, że w sumie spoko wygląda.

Po czym laska idzie do swojego miejsca przy stole panelowym i patrzy że ja siadam po drugiej stronie koło tego dziada Putina i gały jej wychodzą z orbit, i WTF BITCH. A mnie obchodzi tylko mój Putinek, który jest jeszcze młody i chwytam jego dłoń i mówię, że umiem wróżyć z linii dłoni. Mówię mu, że jego linia przeznaczenia jest taka interesująca, będzie miał kiedyś władzę, dużo władzy, więcej niż sobie wyobraża, więcej niż myślałam, że może mieć, i oł maj gaaaaad, chyba będziesz prezydentem tego kraju, albo premierem, albo jednym i drugim, i nie, nie ściemniam cię, to naprawdę jest na twojej ręce. Putin zaczyna płakać ze wzruszenia. A potem debata okazuje się tak naprawdę akcją i znowu kupuje mi drogie rzeczy, tym razem biżuterię. ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • 2