Siostra mojej znajomej po czterdziestce kilka dni temu źle się poczuła. Poszła do lekarza. Przebadała ją jakaś bździągwa i uznała, że nic się nie dzieje, a jeśli by nie przeszło to żeby wyszła z przychodni i zadzwoniła na pogotowie lub wróciła tu za kilka godzin. Tak zrobiła, zadzwoniła po karetkę. Co się okazało? Miała zawał. Cieszę się, że wyjechałem z tej zielonej pipidówy. Mało brakowało, a ta kobieta byłaby kolejną, o której
@ufos: @onionista: @MasterSoundBlaster:

Anginę mam czy jakiś inny syf, idę do przychodni na 11. Rejestrowałem się od razu po otwarciu rejestracji, czyli 8.30. Wszyscy przede mną wchodzą i wychodzą bez najmniejszych problemów. Słyszę za drzwiami jak lekarka ucina sobie 20 minutową pogawędkę z każdą z bab z dzieciakami. Przemilczę to. Wchodzę do gabinetu i co słyszę? 'Ale Pana karty nie mam, proszę iść do okienka.'. Idę
  • Odpowiedz